TEST Skoda Karoq 2.0 TDI Style - na pożegnanie porządnego auta - Trends Magazines

TEST Skoda Karoq 2.0 TDI Style – na pożegnanie porządnego auta

SUV z oszczędnym dieslem i tradycyjnymi pokrętłami zamiast ekranów dotykowych? To dziś jest passe, ale na szczęście jeszcze są takie samochody. Skoda Karoq 2.0 TDI Style jest bogato wyposażona, bardzo praktyczna i genialna w jeździe na codzień. Niestety, takie auto to dziś rarytas i trzeba się śpieszyć. 

Nieubłaganie postępująca elektryfikacja wypiera samochody z dieslem, jak smartfony wyparły stare i dobre Nokie. Jeszcze pięć lat temu każdy szanujący się producent musiał mieć w ofercie diesla, nawet w małym segmencie A czy B. Teraz to się zmienia i każdy szanujący się producent musi mieć w ofercie elektryka. Skoda też je ma i to całkiem dobre, ale tym razem w nasze ręce wpadł „dinozaur” w postaci Karoqa ze sprawdzoną jednostką 2.0 TDI, jednak „zdławioną” do zaledwie 115 KM. Czy to wystarczy?

TEST Skoda Karoq 2.0 TDI Style – jazda sprawia więcej radości niż BMW M8

Serio, w codziennej jeździe jest nawet lepsza, bo BMW miało twarde i głębokie karbonowe kubełki i było niskie. Do Karoqa tak naprawdę się wsuwa, nie musimy się ani schylać, ani wspinać. Podczas testu wersji 1.5 TSI chwaliliśmy także drzwi, które są na tyle długie, że zakrywają także próg, przez co nie ubrudzimy sobie nogawek wsiadając do zakurzonego auta.

TEST Skoda Karoq 1.5 TSI Style – SUV z dziwną dźwignią i trzema pedałami

Kolejna rzecz to połączenie diesla i skrzyni DSG. W trasie z Warszawy do Wrocławia, jadąc z prędkością do 130 km/h uzyskaliśmy wynik 5,2 l/100 km. Owszem, moc nie poraża bo powyżej 100 km/h auto już „puchnie”, ale podczas codziennej jazdy po mieście i okolicznych miejscowościach moc jest w zupełności wystarczająca. Tradycyjnie już drażni nas praca skrzyni, która fanatycznie dba o niskie obroty silnika i w praktyce rzadko kiedy wynoszą one 1500 obr/min. To oznacza, że silnik po prostu nie ma mocy i najczęściej musimy zredukować bieg sami. 

Wnętrze Karoqa to wzór ergonomii

Wszystko jest tutaj intuicyjne, do obsługi klimatyzacji służą pokrętła, a sam panel działa tak samo jak w Passacie B6, więc wszyscy go znają. Tryby jazdy zmienia się przyciskiem, a nie w skomplikowanym menu na ekranie dotykowym, radio ścisza się tradycyjnie. Tak prosto, a jednak motoryzacja idzie w złą, bardziej skomplikowaną stronę. 

TEST Skoda Enyaq 80 Maxx – lepsza od VW?

Z tyłu jest dość miejsca dla dwóch dorosłych pasażerów, a bagażnik pomieści od 479 do 588 litrów z systemem VarioFlex. Po rozłożeniu siedzeń pojemność wzrasta do nawet 1810 litrów. Do tego możemy zamówić opcjonalnie elektryczny hak holowniczy (4400 zł), co jeszcze poprawia właściwości transportowe. 

Co dalej ze Skodą Karoq?

Auto w 2021 roku przeszło facelifting i zapewne pod koniec tego roku pojawi się następca. Będzie to już nowoczesne auto, zapewne z układem miękkiej hybrydy i dużymi ekranami dotykowymi. Nie mamy nic przeciwko nim, pod warunkiem, że sterowanie klimatyzacją czy radiem jest intuicyjne i pod ręką, a niestety w przypadku „dotyków” często tak nie jest. 

TEST Skoda Fabia 1.5 TSI Monte Carlo – czeskie MINI

Ile kosztuje Skoda Karoq 2.0 TDI Style?

Co prawda, wersji Style już w konfiguratorze nie znajdziesz, ale w cenniku nadal jest dostępna. Podstawowa Skoda Karoq 1.0 TSI 110 KM w wersji Ambition kosztuje 117 250 zł. Najtańszy diesel to wydatek 132 050 zł, a wersja Style kosztuje co najmniej 138 350 zł. Nasz egzemplarz miał dodatkowe bajery za 39 tys. zł i finalna cena testowanej Skody to 181 420 zł.

To już niebezpiecznie blisko 200 tys. zł, ale patrząc na szalejące ceny nowszych modeli to nie jest koniec świata. Pamiętajmy, że otrzymujemy za to przestronne, bardzo dobrze wyposażone i komfortowe auto. Słowem – kompletne.

Mimo wszystko wybralibyśmy mocniejszy wariant 2.0 TDI o mocy 150 KM. Spalanie zapewne jest takie samo jak w słabszej odmianie, a silnik na drogach szybkiego ruchu byłby żwawszy. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne

Goggomobil T 250 – mało znane BMW!

Oto samochód, który rozpoczął rynkową karierę jako groźny konkurent Isetty, a zakończył ją pod skrzydłami BMW. Goggomobil jest ciekawym, a zarazem jednym z najmniej znanych rozdziałów w historii bawarskiego koncernu. Inwestycje w znacznym stopniu kształtują krajobraz motoryzacyjnego świata. Przejęcia marek z całym inwentarzem zmuszają do reorganizacji produkcji, modernizacji oferowanych samochodów czy przynajmniej inżynierii znaczkowej –…