Prawie 3000 nowych aut, w tym Mercedesy i BMW stoi w płomieniach na promie niedaleko wybrzeża Holandii. Co było przyczyną pożaru?
To już nie pierwsza sytuacja, gdzie dochodzi do pożaru wielkiego transportowca z nowymi samochodami na pokładzie. W zeszłym roku byliśmy świadkami, jak wielki transportowiec Felicity Ace poszedł na dno, zabierając ze sobą kilkaset samochodów. Czy tym razem będzie podobnie?
Na pokładzie Fremantle Highway znajduje się 2857 samochodów, z czego 25 to elektryki. Jak można się domyślać, to zapłon jednego z nich wywołał ogromny pożar – informuje agencja Reutera. Sytuacja na statku jest dramatyczna, zginęła jedna osoby z załogi, a pozostałe 23 osoby zostały zabrane śmigłowcem oraz łodziami ratunkowymi na kontynent.
Istnieje także wyciek ropy i skażenie wód, ale na miejscu znajduje się statek do odzyskiwania ropy, który podejmie natychmiastowe działania, jeśli ze statku wycieknie paliwo.
Na pokładzie Fremantle Highway znajduje się ok. 300 aut Mercedesa, oraz nieznana liczba BMW. Toyota, Nissan, Ford, Renault potwierdzili, że nie było ich aut na pokładzie. Statek płynął z Niemiec do Egiptu.
To już któraś z kolei niepokojąca informacja o pożarze wywołanym przez samochód elektryczny. Czy producenci znajdą rozwiązanie „palącego problemu”?
fot. bloomberg