84-letni mieszkaniec hrabstwa Nottingham w Wielkiej Brytanii po raz pierwszy wsiadł za kółko w wieku dwunastu lat. Od tamtej jeździł samochodem bez uprawnień. Prawdopodobnie nadal by jeździł, gdyby nie kamera pod supermarketem.
Przez ponad siedem dekad Brytyjczyk miał sporo szczęścia. Nie miał żadnej kontroli drogowej, stłuczki, nie popełnił też żadnego drogowego wykroczenia. Służby brytyjskie rozwijają system monitoringu odczytującego tablice rejestracyjne (ANPR). I właśnie przez to wpadł 84-latek. Jedna z kamer pod supermarketem zeskanowała tablice niebieskiego Mini i okazało się, że właściciel nie ma ubezpieczenia komunikacyjnego.
Na miejsce przyjechał patrol drogówki, który przesłuchał starszego kierowcę. Wówczas okazało się, że nie ma ani prawa jazdy, ani ubezpieczenia. Twierdził, że z biegiem czasu nabierał pewności, że prawo jazdy nie jest mu potrzebne. Nie uczestniczył nawet w żadnej stłuczce, co można potwierdzić jedynie tym, że nie zgłoszono go nigdy jako uczestnika zdarzenia drogowego. Co więcej, nie zatrzymano go nigdy do kontroli drogowej.
O całej historii poinformowała na Facebooku policja z okręgu Bullwell, Rise Park i Highbury Vacle w hrabstwie Nottingham. To wydarzenie wzbudziło niemałą sensację i zainicjowało rozmyślanie o tym, jak to możliwe że przez tyle lat kierowcy udało się uniknąć kary. Teraz jednak zapewne jej nie uniknie, zostanie ukarany za jazdę bez uprawnień tak, jak wymaga tego brytyjskie prawo.