Porsche 911 Turbo S Lightweight - do setki lepiej niż Bugatti - Trends Magazines

Porsche 911 Turbo S Lightweight – do setki lepiej niż Bugatti

Porsche 911 Turbo S ma dawać kierowcy maksimum osiągów przy jednoczesnym komforcie codziennego użytkowania. W przypadku pakietu Lightweight słowo „maksimum osiągów” nabiera nowego znaczenia. 

Już osiągi seryjnego Porsche 911 Turbo S jeżą włos na głowie. 650-konny bokser rozpędza to auto do pierwszej „setki” w czasie 2,7 s. Maksymalnie Porsche pojedzie 330 km/h. Pakiet Lightweight w teorii niewiele zmienia – samochód jest o 36 kg odchudzony, a także nieco niżej zawieszony. Ale diabeł tkwi w szczegółach.

Australijscy dziennikarze z magazynu „Car and Driver” postanowili przetestować osiągi Porsche 911 Turbo S Lightweight. Wyniki przeszły ich najśmielsze oczekiwania. Auto okazało się najszybsze spośród wszystkich, które kiedykolwiek testowali. 

Zaczęło się od sprintu na ¼ mili, Porsche pokonało ten dystans w czasie zaledwie 9,9 sekundy. Na tym jednak nie koniec, gdyż w próbach przyspieszenia 0–96 mph (0-160 km/h) pokonało nawet Koenigsegga Regerę, Ferrari LaFerrari i Pagani Zondę R. Auto, aby rozpędzić się od 0 do 50 km/h potrzebuje zaledwie 0,8 sekundy – to najlepszy wynik w historii testów magazynu „Car and Driver”. Jak wygląda czas przyspieszenia 0-100 km/h? Uwaga – 2,1 s! Dla porównania, Bugatti Chiron robi to w czasie 2,4 s. 

Warto dodać, że Porsche 911 Turbo S Lightweight ma automatyczną skrzynię biegów, napęd na wszystkie koła i w użytkowaniu codziennym niczym nie różni się od poczciwego VW Golfa. Jesteśmy pod wrażeniem.

fot. Car and Driver

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne

Dwa VW Passaty tyłem

VW Passat sedan znika z rynku

Na placach zostały ostatnie egzemplarze, więc jeśli chcecie takiego kupić, trzeba się pospieszyć. W konfiguratorze VW nie znajdziecie już Passata w odmianie sedan. Przez naszą redakcję przewinęło się wiele Passatów, także te w odmianie sedan. Chyba trzeba zrobić jeszcze jeden, sentymentalny test, bowiem ten sedan klasy średniej odchodzi do lamusa. Spokojnie, kombi zostaje. Na razie.…

Aston Martin DB5 Bonda ma najlepszy silnik ever! Bo z BMW

Każdy, kto choć trochę zna się na motoryzacji śmiało stwierdzi, że Aston Martin DB5 wykonujący stunty w najnowszym "Nie czas umierać" nie może być autem seryjnym. Oryginał ma już przeszło 50 lat i przeżył kilka motoryzacyjnych epok i pomimo tego, że wygląda świetnie, to nie stworzono go do popisowych poślizgów. DB5 pokazany w filmie konstrukcja…