Szwajcaria kojarzy nam się przede wszystkim z zegarkami, które wytwarza się ze specjalną dbałością o szczegóły. Podobne skojarzenia wzbudza Golf III generacji, którego chcemy bliżej przedstawić. Stefan, autor tego projektu, zadbał o każdy, nawet najmniejszy i ledwie widoczny, detal. Teraz to jeden z najbardziej rozpoznawalnych Volkswagenów w kraju.
Profesjonale podejście do tuningu Golfa 3
Wystarczy spojrzeć, by zauważyć, iż mamy do czynienia z autem nietuzinkowym. Zaprawiony w tuningowych bojach Stefan wiedział, od czego zacząć, aby uniknąć przykrych konsekwencji, dlatego zanim auto doprowadził do obecnego wyglądu, zadbał w pierwszej kolejności o zabezpieczenie karoserii i przywrócenie jej dawnej świetności.
Po wymianie kilku nienadających się do dalszej eksploatacji elementów, rozebraniu samochodu na części, zakonserwowaniu i ponownym złożeniu nadszedł czas na pierwsze modyfikacje.
Najpierw zajęto się zawieszeniem. Seryjne nijak nie pasowało do przyjętej koncepcji, dlatego zamontowano gwintowany zestaw FK, wydajniejsze tarcze hamulcowe EBC Turbo, zregenerowano zaciski hamulcowe, po czym pomalowano je metodą proszkową na czerwono i na koniec zastosowano rozpórkę na przednich kielichach.
Nie było potrzeba niczego więcej, wobec tego przyszedł czas na zmiany w wyglądzie auta. Plany zakładały wygładzenie wszelkich możliwych powierzchni, żeby ujednolicić formę.
Zlikwidowano wszelkie szpary między zderzakami a błotnikami, usunięto wycieraczkę i blendę z klapy bagażnika, przerobiono kasety klamek, wspawano wlot od Sprintera, założono nakładki na progi i przeniesiono spryskiwacze z maski na podszybie.
Następnie Golf trafił do lakiernika, który pokrył karoserię efektownym niebieskim lakierem zarezerwowanym dla samochodów Subaru. Jego prezencja uległa znacznej poprawie, wobec czego można było zająć się wnętrzem.
Dopieszczanie wnętrza Golfa
Standardowe smutne i ciemne plastiki deski rozdzielczej i ponura tapicerka foteli całkowicie nie odpowiadały Stefanowi.
Siedzenia pokryto więc oryginalną jasną skórą, wygładzono deskę rozdzielczą, przebudowano kokpit centralny, założono chromowane wykończenia i zaawansowaną aparaturę audio, nalazło się też miejsce na konsolę Play Station.
Dźwięk z seryjnych głośników nie był w stanie zadowolić nikogo, dlatego Stefan postanowił zamontować dwa średniotonowe Infiniti umieszczone w przednich drzwiach, dwa wzmacniacze JBL oraz generator najniższych częstotliwości tego samego producenta zamknięty w wypełniającej całą przestrzeń bagażnika obudowie, przez co weekendowa wycieczka za miasto stała się niemożliwa. Na tych zmianach się jednak nie skończyło i właściciel zdecydował iść za ciosem.
Wbudował jednostkę multimedialną obsługującą również nawigację, dołożył trzy zegary kontrolujące właściwą pracę silnika, zmienił cyferblat na Indiglo, a pod nogami wpasował podstopnicę z New Beetle’a. Dołożył jeszcze kamerę cofania, a także podświetlił dodatkowymi diodami wszelkie możliwe elementy.
Kolejny sezon minął, nastała jesienno-zimowa pora, a jemu wciąż było mało modyfikacji. Na zewnątrz pojawiły się soczewkowe reflektory FK z ksenonowymi żarnikami, diodowe boczne kierunkowskazy, chromowany grill wraz z nakładkami na lusterka oraz biało-czerwone tylne klosze utrzymane w stylu Clear.
Nie zabrakło też miejsca na nowe obręcze 16-calowe chromowane Keskiny KT4 o szerokości 9 cali z tyłu i 7,5 z przodu.
Ostatni etap – silnik
Ostatni etap prac dotyczył komory silnika. Motor VR6 o pojemności 2,8 litra i mocy 174 KM w sam raz nadawał się do projektu, ale jego najbliższe otoczenie musiało ulec przeobrażeniu.
Akumulator przeniesiono do bagażnika, zbiorniczek płynu pompy wspomagania i spryskiwaczy schowano w nadkolu, a większość wyeksponowanych powierzchni pomalowano pod kolor wnętrza. Następnie zastosowano stożkowy filtr powietrza zamknięty w chromowanej osłonie, zainstalowano aluminiowy układ dolotowy i osadzono usztywniającą rozpórkę na przednich kielichach ozdobioną dekoracyjnymi złotymi śrubami. Upiększono także resztę detali.
Auto robi bardzo pozytywne wrażenie, imponując przede wszystkim niesłychaną dbałością o szczegóły. Jest tym bardziej godne pochwały, iż Stefan dokonał wszystkiego sam. Jedynie 5 procent prac nie zdołał wykonać samodzielnie. Zabrało mu to mnóstwo czasu, ale efekt przerósł wszelkie oczekiwania. Prezentowany Golf uległ gruntownej przemianie, stając się jednym z najbardziej rozpoznawalnych na polskiej scenie tuningowej.
Piotr Mokwiński
Fot. autor
VW Golf III VR6
SILNIK: 2792 ccm, 174 KM przy 5800 obr./min i 235 Nm przy 4200 obr./min; komora silnika, podszybie, lewa strona maski pomalowana pod kolor wnętrza, stożkowy filtr powietrza w chromowanej osłonie, aluminiowy układ dolotowy, osłony z blachy nierdzewnej; chromowane zawiasy maski, zamek maski, talerzyki amortyzatorów, osłona zbiorniczka płynu wyrównawczego
ZAWIESZENIE: gwintowany zestaw FK, rozpórka usztywniająca na przednich kielichach.
KOŁA: chromowane felgi Keskin KT4 o szerokości 9 cali z tyłu i 7,5 z przodu, opony w rozmiarze 195/45.
NADWOZIE: niebieski lakier Subaru, zlikwidowane szpary między zderzakami a błotnikami, wlot od Sprintera, przerobione kasety klamek, wygładzona i pozbawiona wycieraczki oraz blendy klapa bagażnika, nakładki na progi, spryskiwacze przeniesione z maski na podszybie, zderzaki przerobione według własnego projektu, chromowany grill, diodowe boczne kierunkowskazy, tylne klosze w stylu Clear, soczewkowe reflektory FK z ksenonowymi żarnikami.
WNĘTRZE: utrzymane w jasnych kolorach, skórzana tapicerka, wygładzona deska rozdzielcza, przerobiona konsola środkowa, sterowanie kierunkiem nawiewu powietrza i jego temperaturą przeniesione nieco niżej, dołożona nawigacja z ekranem ciekłokrystalicznym i kamerą cofania, monitory w zagłówkach, konsola Play Station 2, chromowane elementy wykończeniowe, cyferblat Indiglo, trzy zegary na słupku kontrolujące pracę silnika, wygłuszenie matami Dynamat.
AUDIO: jednostka sterująca JVC, z przodu zestaw Infiniti Kappa, dwa wzmacniacze JBL i głośnik basowy w podświetlanej zabudowie bagażnika.
WŁAŚCICIEL: Stefan.
(VW TRENDS 4/2010)
