Motoryzacja łączy pokolenia. To powiedzenie, z którym trudno się nie zgodzić. Buduje także przyjaźnie i pozwala na nawiązywanie wielu ciekawych znajomości. Potwierdzeniem tej tezy jest historia Michała i Neila. Dwóch przyjaciół, którzy poznali się dzięki zamiłowaniu do klasycznych Volkswagenów.
Zacznę dość przewrotnie. Tekst, który właśnie czytacie, miał w ogóle nie powstać. A przynajmniej nie w takiej formie. Należący do Michała Garbus był prezentowany na łamach naszego magazynu 10 lat temu. Jako że auto w dalszym ciągu należy do tego samego właściciela, postanowiłem sprawdzić, jak dziś wygląda. Wszystko miało odbyć się jak zwykle. Rozmowa z właścicielem, zdjęcia i gotowe. Jednak tuż przed spotkaniem Michał zadzwonił do mnie z pytaniem, czy na sesję swoim autem może też przyjechać kolega, który nic o niej nie wie. Jakież było moje zaskoczenie, gdy na umówionym miejscu obok dobrze znanego Garbusa zobaczyłem Volkswagena T1, czyli popularnego Bulika! Uwielbiam takie niespodzianki!
Możecie wierzyć lub nie, ale widok obu tych aut przemierzających obok siebie stołeczne ulice wywołuje spore poruszenie. Ludzie wyciągają komórki, robią zdjęcia i unoszą kciuki w geście sympatii. To niesamowite, jak pozytywne emocje budzą ponad 50-letnie samochody, które pierwotnie były praktycznymi, prostymi konstrukcjami dla ludu. Oba modele kultowe stały się dopiero wiele lat po zakończeniu produkcji.
Kultowy Garbus
Widoczny na zdjęciach Volkswagen 1200, znany jako Garbus, wyprodukowany został 12 grudnia 1959 roku. Już znajomość tak dokładnej daty produkcji wiele mówi o podejściu Michała do tego samochodu. Auto należy do niego ponad 13 lat.
Co ciekawe, że u poprzedniego właściciela, pracownika fabryki Stara, Garbus spędził prawie 40 lat! Samochód był kompletny, bardzo zadbany, chociaż w kilku miejscach nadgryziony zębem czasu. Warto wspomnieć, że auto od 1984 do 2007 roku stało praktycznie nieużywane.
W poszukiwaniu ideału
Poszukiwania auta zajęły Michałowi pięć lat! Niestrudzenie wertował wszystkie ogłoszenia w różnych mediach. Gdy pojawiła się oferta sprzedaży prezentowanego samochodu, wyprzedził innych kupców, którzy do Starachowic, gdzie mieszkał jego właściciel, mieli dalej.
Wraz z autem Michał otrzymał wiele oryginalnych części z kompletnym zestawem do naprawy silnika włącznie. Gdy tylko auto stanęło w garażu, nowy właściciel przystąpił do przywracania go do stanu fabrycznego. Pomalował Garbusa oryginalnym lakierem oraz wymienił w nim zniszczoną podsufitkę. Zamontował także tak zwane wychyłowe kierunkowskazy. Silnik oraz tapicerka były w bardzo dobrym stanie, ale i tak zostały dokładnie sprawdzone, a niektóre ich elementy poddane regeneracji. Nieseryjne modyfikacje? Nie wchodziły w grę!
Aktualnie Garbus służy jako auto weekendowe. Michał jest z niego bardzo dumny.
Dlaczego akurat Garbus trafił do garażu Michała? To było prawdziwe spełnienie marzeń. Auto, które Michał chciał mieć od zawsze. Chociaż prezentowany samochód jest już jego trzecim Garbusem…
Klasyka gatunku
Należący do Neila Volkswagen T1, zwany Bulikiem, to oryginalna wersja Westfalia. Auto zostało wyprodukowane w 1960 roku i jest raptem kilka miesięcy młodsze od należącego do Michała Garbusa. Pod maską Bulika pracuje również oryginalny silnik o pojemności 1,2 l, który został delikatnie podrasowany w celu uzyskania większej mocy.
Neila kupił Bulika od kolegi z USA, u którego stało praktycznie nieużywane od 1983 do 2016 roku. Widzicie pewną analogię do historii Garbusa Michała? Dlaczego Neil zdecydował się akurat na to auto? Odpowiedź jest nieoczywista. Ze względu na dość stresującą pracę Neil potrzebował zajęcia, które pozwoli mu zapomnieć o szarej rzeczywistości. Właśnie dlatego zdecydował się na zakup VW T1, który z czasem stał się nie tylko odskocznią od codzienności, ale także odzwierciedleniem stylu życia.
Przez kilka lat Neil zbierał nowe części oraz akcesoria do swojego auta. Odrestaurowaniem nadwozia T1 zajął się dobry kolega. Trwało to około sześciu miesięcy. Inny warsztat zajął się silnikiem. Po ukończeniu wszystkich prac w 2019 roku samochód trafił do Warszawy, gdzie czekał na niego stęskniony właściciel.
Zgodnie z przeznaczeniem
Być może trudno w to uwierzyć, ale prezentowany Bulik jest jedynym samochodem Neila. Samochodem używanym zarówno do codziennej jazdy, jak i do dalszych, nie tylko wakacyjnych podróży. Nie jest to tylko weekendowa zabawka. Tym bardziej że możliwości Westfalii zachęcają do biwakowania z dala od miejskiego zgiełku. Zaznaczę, że wnętrze prezentowanego auta jest w 100 proc. oryginalne.
Nie jest tajemnicą, że Neil i jego żona dużo podróżują Bulikiem. Odwiedzili już Zieloną Górę, Białowieżę, Zamość czy Kazimierz Dolny. Biorą także udział w zlotach oraz spotkaniach miłośników klasycznych Volkswagenów, na których ich T1 zawsze budzi duże zainteresowanie. W Warszawie Neil także spotyka się z wieloma bardzo pozytywnymi reakcjami. Czasami zdjęcia jego auta pojawiają się w mediach społecznościowych. T1 Westfalia to z pewnością nie jest samochód, który nie zwraca na siebie uwagi.
Od początku produkcji powstało około 1.500 sztuk Volkswagena T1 Westfalia w wersji SO 23. Do dziś na całym świecie można spotkać nie więcej niż 200 takich w pełni sprawnych aut. Według szacunków Neila w Polsce są tylko trzy Westfalie pierwszej generacji w opisywanej wersji SO 23.
Dlaczego akurat Volkswagen T1 zdobył serce Neila? Ze względu na specyficzny styl tego typu samochodów. Nie bez znaczenia było także to, że Westfalia umożliwia zwiedzanie różnych zakątków świata bez konieczności wynajmowania miejsc noclegowych.
Nowy samochód może kupić sobie każdy. Jednak nie każdy może pozwolić sobie na auto pokroju T1. I nie chodzi tylko o pieniądze. Obcowanie z tym samochodem jest prawdziwą przygodą. Zarówno jeśli chodzi o jazdę, jak i o zdobywanie części zamiennych. Zakup konkretnych elementów do tak rzadkiego modelu wymaga wielu znajomości, cierpliwości i czasami szczęścia.
Michał i Neil znają się już ponad rok. Łączy ich prawdziwa przyjaźń, która narodziła się dzięki zamiłowaniu do klasycznych i ponadczasowych Volkswagenów! Jeśli gdzieś na drodze spotkacie Garbusa lub Bulika pomachajcie, unieście kciuk w górę, a jeśli będzie okazja, porozmawiajcie z właścicielem. Jestem przekonany, że opowieść o historii obu aut zabierze Was w fascynującą podróż w czasie!
Paweł Kaczor
Fot. autor
T1 Westfalia SO23 Garbus 1200
NADWOZIE
Długość/ szerokość/ wysokość (mm) 4290/1750/1920 4080/1550/1500
Rozstaw osi (mm) 2400 2400
Masa własna (kg) ok. 100 < 800
Koła 175/85R14 155/55R15
SILNIK/ NAPĘD
Oznaczenie modelowe 1200 bokser 1200 bokser
Typ, liczba zaworów H4, 8V H4, 8V
Poj. skokowa (ccm) 1198 1198
Maks. moc (KM/przy obr./min) 34/3300 34/3300
Maks. mom. obr. (Nm/przy obr./min) 82/2000 82/2000
Skrzynia biegów manualna – 4 manualna – 4
Napędzana oś tylna tylna
OSIĄGI/ ZUŻYCIE PALIWA
0–100 km/h (s) – 33
V maks. (km/h) 95 115
spalanie (l/100 km/ śr. katalogowe) 9,5 8,5
CENA
Opisywanego egzemplarza >250.000 zł > 60.000 zł
(VW TRENDS 4/2020)