Prawdopodobnie nie słyszałeś o aucie ZEEKR 001 FR. Nic nie szkodzi, tak naprawdę my też nie. To marka należąca do chińskiego holdingu Geely, która z hukiem wchodzi na rynek supersamochodów elektrycznych. To idealny model dla kogoś, kto chce wyróżnić się na tle superaut, a przy okazji być szybszym od wszystkich.
Czy tego chcemy, czy nie (my bardziej nie) motoryzacja zmierza do elektryfikacji. Samochody spalinowe są passe, a w radio nawet słychać spikera, który próbuje obrzydzić nam stare (czyt. 10-letnie) diesle. Możni tego świata kupują i będą kupować więcej elektryków, a Ci bardziej wybredni zwrócą wzrok na ZEEKRa 001 FR. Trzeba przyznać, że auto robi wrażenie.
Chińczycy obiecują, że „żegnają nudne elektryki” i prezentują ZEEKRa. To 1265-konny shooting brake, który pomieści cztery osoby. Motorem napędowym są cztery silniki (po jednym na koło) wykonane z węglika krzemu. ZEEKR 001 FR to elektryk, a więc powstaje kluczowe pytanie – jakie to ma baterie i ile się ładuje? W opisie czytamy, że zamontowano tutaj akumulatory CATL Qilin o pojemności 100 kWh, a dzięki technologiom szybkiego ładowania ZEEKR 800 V, auto można naładować od 10 do 80% w zaledwie 15 minut.
Moc przekazywana jest na cztery koła, a ponieważ mocy jest strasznie dużo potrzebna jest technologia, która utrzyma auto na właściwym torze. Dlatego mamy tutaj układ torque vectoring, rozdzielający moment obrotowy na każde koło i w ciągu kilkudziesięciu milisekund może dostosować moc w zależności od podłoża, prędkości, siły docisku itd. Słowem – ZEEKR 001 FR ma jechać jak po sznurku.
Dzięki karbonowym kompozytom, a także wielu godzinach spędzonych w tunelu aerodynamicznym mamy mieć pewność, że 1200-konny wóz nam nie odleci, a będzie się precyzyjnie prowadził.
Co ciekawe, ZEEKRa 001 FR wyposażono w pakiet komunikacji satelitarnej, co umożliwia pełną łączność (i lustrację użytkownika) na pustynii, bezludnych wyspach, a nawet w Bieszczadach – po prostu w najbardziej odległych miejscach.
Nie wiadomo, ile kosztuje, a także jakie osiągi ma chiński supersamochód. Biorąc pod uwagę, że to elektryk więc będzie swoje ważył, na bycie „zwinnym jak jaszczurka oraz ostrym jak przecinak” nie liczyłbym.
Dajcie znać, co sądzicie o nowym ZEEKRze.