W tych miejscach naładujesz swojego Volkswagena - Trends Magazines

W tych miejscach naładujesz swojego Volkswagena

Volkswagen rozbudowuje sieć ładowarek na parkingach dealerskich. Ładowanie elektryków i hybryd plug-in ma być bardziej dostępne i szybsze.

W każdym punkcie dealerskim ma pojawić się ogólnodostępna stacja ładowania. Takie ładowarki mają powstać na parkingu, w salonie, a także w serwisie.  

Dealerzy Volkswagena zobowiązani są do udostępniania kierowcom przynajmniej dwóch punktów ładowania: punktu o mocy nie mniejszej niż 11 kW w przypadku ładowania prądem zmiennym (AC) oraz co najmniej 22 kW w przypadku ładowania prądem stałym (DC).

– Oczekiwaliśmy wyposażenia warsztatu w mobilny punkt ładowania, który jest niezbędny, aby prowadzić prace naprawcze przy samochodach elektrycznych oraz wallbox w punkcie wydań, który umożliwi klientom zapoznanie się z obsługą funkcjonalnej, domowej stacji ładowania, którą również mogą nabyć (także z montażem) w atrakcyjnej cenie – mówi Tomasz Piasny, dyrektor działu rozwoju sieci dealerskiej marki Volkswagen.

Obecnie, punkty ładowania są ogólnodostępne w 36 lokalizacjach, a 12 z nich jest już dostępnych w ramach usługi WeCharge w aplikacji We Connect. Docelowo wszystkie punkty ładowania na parkingu dla klientów Volkswagena mają być ogólnodostępne w ramach WeCharge, co umożliwi łatwiejsze podróżowanie oraz łatwiejszą kontrolę wysokości stawek za ładowanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne

Cupra Leon VZ Cup vs Seat Leon Cupra R – zawodowców dwóch

W 2002 roku w hiszpańskiej ofercie po raz pierwszy pojawiła się gorąca odmiana Leona - Cupra. Był to dość odważny ruch ze strony Volkswagena, bo pozycja Golfa GTI została wówczas mocno zachwiana. Seat Leon Cupra R był prawdziwym rasowym hot hatchem, a jego duch wciąż jest obecny w najnowszej odmianie hiszpańskiego chuligana. Oto Cupra Leon…

BMW_silnik_N52_6cylindrowy_Valvetronic

N52 – „Valvemagia”, czy „Valvemasakra”- TECHNIKA

Kto szuka nowoczesnego modelu BMW z jak najbardziej klasycznym silnikiem pod maską, powinien skupić się na autach z jednostką N52. To ostatni sześciocylindrowiec bez turbo oraz bezpośredniego wtrysku. Na wizerunek marki BMW przed dekady pracowały niemal pancerne silniki R6. Legendarnym już M20, M30, M50 czy M52 nie było w stanie zaszkodzić praktycznie nic. Oczywiście jednostki te miały swoje…