W ciągu czterech dekad Volkswagen wypracował i od lat utrzymuje pozycję lidera na chińskim rynku, będącym największym światowym odbiorcą nowych aut. Sukces nie jest dziełem przypadku.
Historia przemysłu motoryzacyjnego w Chinach sięga lat 50. XX wieku, kiedy Kraj Środka rozpoczął produkcję aut w kooperacji z ZSRR. Po śmieci Stalina w sowieckiej Rosji nastał okres tzw. odwilży, a jednocześnie przybrała na sile rywalizacja o prymat w światowym ruchu komunistycznym, co doprowadziło do rozłamu w sojuszu radziecko-chińskim. Wygasło więc źródło licencyjnej technologii motoryzacyjnej, która i tak stała się mało istotna, bo Chiny postawiły na przyspieszenie rozwoju gospodarczego. Środki indywidualnego transportu nie należały jednak do priorytetów.
Spore zmiany zaszły na przełomie lat 70. i 80. XX wieku. W 1978 roku Chiny rozpoczęły rozmowy z Volkswagenem. Sytuację można uznać za wyjątkową – podczas zimnej wojny komunistyczne państwo zapragnęło wytwarzać na swoim terenie samochody o kapitalistycznym rodowodzie. Duży wkład w nawiązanie współpracy miał Carl Hahn, ówczesny prezes koncernu, który doskonale wyczuł możliwości biznesowe, jakie dawała zapoczątkowana przez Denga Xiaopinga reforma Chin, obejmująca m.in. tworzenie otwartych na zachodni kapitał specjalnych stref ekonomicznych.
Więcej o historii Volkswagena w Chinach przeczytasz TUTAJ.