Zawsze lubiłem hot hatche. Koncepcja niezbyt wielkiego nadwozia wyposażonego w motor o mocy ponad 300 KM oraz często napęd na cztery koła była dla mnie idealna.
Szybkość, zwinność, wrażenia z jazdy i możliwość utarcia nosa posiadaczom wypasionych samochodów klasy premium jest tym, co tygryski lubią najbardziej. Nie do końca rozumiałem jednak sens tworzenia wersji kombi tego typu samochodów. Po co to komu? – myślałem, aż do momentu, kiedy w moim życiu coś się zmieniło…
Osiem miesięcy temu mój świat dosłownie stanął na głowie. Wszystko za sprawą małego Krzysia, który dołączył do naszej dwójki. Oczywiście zdawałem sobie sprawę, że pojawienie się dziecka niesie dużo zmian, nie przypuszczałem jednak, że aż tak bardzo zmienia priorytety – również motoryzacyjne. Jeszcze przed pojawieniem się młodego obywatela zakładasz, że dasz radę wszystko pogodzić.
Wszak to dziecko ma dopasować się do twojego stylu życia, a nie odwrotnie. Późniejsze doświadczenia weryfikują to podejście. Nagle okazuje się, że typowy hot hatch nie pozwala na komfortowe przemieszczanie się we troje z dodatkowymi bambetlami służącymi do obsługi dzidziusia. Włożenie wózka do bagażnika graniczy z cudem, a resztę bagaży upychasz w całej kabinie. Wówczas zaczynasz szukać innego rozwiązania. Najlepiej byłoby po prostu kupić vana i pozbyć się wszystkich problemów. Bądźmy jednak szczerzy. To jakby dać sobie wyrwać kawałek serca i zgodzić się na stateczne toczenie się kioskiem na kółkach. Tak nie może być, wszak młodym ojcom też się od życia coś należy. Czy istnieje kompromisowe rozwiązanie?Istnieje i nazywa się…
Volkswagen Golf R Variant.
Szalonego kombiaka z Wolfsburga prezentowaliśmy już na łamach VW TRENDS kilkukrotnie. Zawsze jednak koncentrowaliśmy się na cechach klasycznych dla tego typu pojazdu – parametrach jednostki napędowej, układzie jezdnym, wrażeniach z jazdy, oceniając je z perspektywy dosyć ekstremalnej zabawy. Tym razem skoncentrujemy się na czymś innym. Zbadamy, czy da się pogodzić posiadanie najbardziej szalonego kombi na rynku z potrzebami 8-miesięcznego obywatela. Jak na co dzień spisuje się taki układ?
Jak już wspominałem, pojawienie się dziecka drastycznie zmienia perspektywę patrzenia na motoryzację. Do tej pory zależało ci na rasowym dźwięku silnika? Teraz zastanawiasz się, czy nie będzie drażnił najmłodszego pasażera. 310-konny silnik pozwalający na przyspieszenie do setki w 4,8 sekundy powodował błysk w twoich oczach? Teraz rozważasz, czy przy dynamicznej eksploatacji nie będziesz musiał nazbyt często sprzątać tylnej kanapy. 19-calowe koła o rozmiarze 235/35, sztywne zawieszenie i napęd na cztery koła kusiły do pokonania każdego zakrętu z naddźwiękową prędkością?
Czy młody dziedzic motogenów to wytrzyma?
Trzeba przyznać, że Golf R Variant pomaga rozwiązać te problemy. Pierwszym wyzwaniem jest montaż fotelika. Co w tym trudnego? Teoretycznie nic, ale foteliki z grupy 0+ (od urodzenia do 13 kg), tzw. nosidełka, zajmują sporo miejsca na tylnej kanapie. Często wymagają dosyć znacznego przesunięcia fotela pasażera do przodu. Montaż za pośrednictwem bazy isofix ułatwia tę operację, ale w tym przypadku dochodzi jeszcze jeden istotny czynnik – ukształtowanie podłogi na której opiera się noga bazy.
W Golfie konstruktorzy dobrze przemyśleli sprawę. Montaż bazy ułatwiają wbudowane w tylną kanapę przelotki, dostępne po usunięciu łatwo demontowanych zaślepek. Podłoga jest płaska, tak więc właściwe wsparcie bazy nogą nie stanowi problemu. Fotel pasażera wymaga przesunięcia do przodu, ale przestrzeń, która pozostaje, nadal umożliwia względnie wygodną podróż osobie do 180 cm wzrostu. Dostęp do tylnej kanapy odbywa się przez szeroki otwór drzwiowy, przez który łatwo włożyć i wyjąć fotelik.
Docenić także można fabrycznie mocno przyciemnione szyby w tylnej części nadwozia (dopłata 660 zł). Zapewniają komfort i intymność dziecku, a nas zwalniają od konieczności montowania fikuśnych zasłonek przeciwsłonecznych. Montaż fotelika mamy za sobą, teraz należałoby upchnąć wózek do bagażnika. Teoretycznie nie powinno to stanowić problemu. Wszak dysponujemy nadwoziem typu kombi i foremnym kufrem o pojemności 605 litrów. Typowe wózki 2 w 1 zajmują jednak dużo miejsca. Po włożeniu ramy i siedziska spacerowego bagażnik dosyć szczelnie się wypełnia.
Oczywiście pozostaje nam schowek pod podłogą i kreatywna aranżacja przestrzeni bagażowej pozostałej dookoła wózka, ale na upchnięcie toreb podróżnych lub walizek raczej nie mamy szans. Oczywiście wykorzystując specyfikę nadwozia i dostępną opcjonalnie siatkę pionową oddzielającą przestrzeń pasażerską od bagażowej (1.110 zł) możemy spróbować załadować auto po sufit. Wykorzystanie asymetrycznie dzielonej tylnej kanapy nie jest możliwe, gdyż wolne miejsce z reguły okupuje mama. Na dłuższe rodzinne wakacyjne wyjazdy trzeba będzie poczekać do momentu, kiedy Krzyś przesiądzie się do kompaktowej spacerówki. Najbardziej obawialiśmy się samej jazdy i reakcji młodego pasażera.
Okazało się, że strach ma wielkie oczy. W trybie Normal dźwięk silnika nie jest natarczywy, a skrzynia DSG łagodnie wybiera kolejne przełożenia. Dziecko nie ma żadnych problemów z zaśnięciem w trakcie podróży. Zmiana trybu jazdy na Race wypełnia wnętrze rasowym buczeniem silnika, a skrzynia biegów zaczyna pracować w trybie Sport, utrzymując wyższe obroty i zmieniając biegi zdecydowanie bardziej agresywnie. O dziwo, na młodzieńcu nie zrobiło to żadnego wrażenia.
Ze stoickim spokojem…
…zniósł natężenie dźwięku i przeciążenia związane z manewrami drogowymi. Uśmiech na jego buzi sugerował, że podoba mu się ten rollercoaster. Większym problemem była reakcja zajmującej tylną kanapę mamy, która przy ostrzejszej jeździe zameldowała narastający dyskomfort. Bardzo dobrze spisywało się standardowe, pozbawione opcjonalnej adaptacyjnej regulacji DCC zawieszenie eRki. Pomimo 19-calowych kół o profilu 35 mm zapewnia ono naprawdę akceptowalny zarówno dla dużych, jak i małych komfort jazdy oraz wysoką precyzję i stabilność prowadzenia na zakrętach. Napęd na cztery koła robi swoje.
Konfigurując Golfa warto zwrócić uwagę na dostępne fabryczne wyposażenie, ułatwiające podróże z dziećmi. Za 319 zł otrzymujemy pakiet akcesoriów „Dziecko w podróży”. W jego skład wchodzą: mata ochronna pod fotelik, chroniąca tapicerkę i posiadająca dodatkowe schowki na drobiazgi, dodatkowe lusterko, umożliwiające kierowcy obserwację pociechy na tylnej kanapie, oraz montowany na oparciu przedniego fotela organizer na niezbędne drobiazgi i zabawki. Przydatne może być również warte 435 zł uniwersalne mocowanie tabletu. Dzięki niemu łatwo zapewnimy najmłodszym rozrywkę w podróży. Posiadacze urządzeń Samsunga i Apple mają do dyspozycji tańsze, wycenione na 235 zł rozwiązania. Do montażu uchwytów dla tych urządzeń wymagane jest dokupienie montowanego na zagłówku uniwersalnego uchwytu bazowego kosztującego 89 zł.
Tydzień spędzony rodzinnie w towarzystwie Golfa R Varianta upewnił mnie w przekonaniu, że można osiągnąć kompromis pomiędzy potrzebami rodziny a pasją ojca. Zrozumiałem też sens istnienia eRki w wersji kombi. Tym samochodem można bezpiecznie i komfortowo podróżować w rodzinnym gronie, a gdy pozostaniemy sami, bez problemu zapewnić sobie zastrzyk adrenaliny konieczny do odreagowania stresów rodzicielstwa. I co najważniejsze – Krzysiowi też się spodobał!
Dariusz Piorunkiewicz
Fot. Piotr Rusiniak
VW Golf VII R Variant
SILNIK/NAPĘD: | |
Typ silnika | rzędowy 4-cylindrowy turbodoładowany benzynowy |
Pojemność skokowa ccm | 1984 |
Moc maks. w KM przy obr./ min | 310/ 5500–6500 |
Maks. moment obrotowy w Nm przy obr./ min | 400/ 2000–5400 |
Skrzynia biegów | automatyczna 7-stopniowa |
Napęd | na 4 koła |
NADWOZIE: | |
Długość (mm) | 4580 |
Szerokość (mm) | 1799 |
Wysokość (mm) | 1515 |
Rozstaw osi (mm) | 2620 |
OSIĄGI: | |
V maks. | 250 km/ h |
0–100 km/h | 4,8 s. |
ZUŻYCIE PALIWA: | |
Średnie katalogowe/ test | 7,3 l/ 100 km/ 9,5 l/ 100 km |
CENA: | |
Wersja podstawowa | 178 290 zł |
(VW TRENDS 1/2019)
Możesz zamówić prenumeratę i być na bieżąco z nowinkami i ciekawostkami dotyczącymi VW TUTAJ