Passat B8 jest jednym z najbardziej udanych współczesnych modeli Volkswagena. To przestronna, przyjemna w prowadzeniu i trwała limuzyna, która wykończeniem oraz systemami nie odstaje od modeli z półki premium. Sprawdzamy, co wart jest używany VW Passat B8.
Passat – As w talii Volkswagena
Passat od lat należy do najmocniejszych kart w talii Volkswagena. Oczywiście przeciwnicy modelu zapewne zaraz wytkną problemy z generacją B6, jednak z perspektywy czasu wiemy, że był to „wypadek przy pracy” w przeszło 40-letniej historii tego auta.
Używany VW Passat B8 – lepszy od poprzedników
Passat B7 okazał się znacznie lepszy od poprzednika, natomiast B8 stanowił skok w nadprzestrzeń. Nigdy wcześniej Volkswagen klasy średniej nie był tak przestronny i starannie wykończony. Zaostrzały sytuację stojące na szczycie oferty wersje silnikowe – podwójnie doładowane 2.0 TDI o mocy 240 KM, który godzi doskonałą dynamikę z niewielkim zapotrzebowaniem na paliwo, a także zapewniający iście sportowe osiągi 280-konny 2.0 TSI. Podkreślmy, że mowa tu głównie o przyspieszeniach. Wszystkie wersje Passatów prowadzą się przewidywalnie i mają bardzo duży zapas przyczepności, ale nawet egzemplarze z 18-calowymi felgami oraz pakietami R-Line nie są typowymi pożeraczami zakrętów – przekazują kierowcy tylko część informacji o sytuacji w punktach styku opon z nawierzchnią, jak przystało na limuzynę do komfortowego pokonywania dużych odległości.
Baza Passata B8
Szkieletem Passata B8 jest platforma MQB. Oznacza to, że model został naszpikowany najnowocześniejszymi rozwiązaniami multimedialnymi i systemami wsparcia kierowcy – nie zabrakło hamulca pokolizyjnego, funkcji automatycznego hamowania przed przeszkodami, opcjonalnego cyfrowego panelu wskaźników, wyświetlacza przeziernego czy asystenta cofania z przyczepą. Zupełnie nowe są też silniki, które konstrukcyjnie różnią się od motorów montowanych w Passacie B7. Oznacza to, że 1.4 TSI nie ma problemów z rozrządem (ma wytrzymujący ponad 200 tys. km pasek), natomiast 1.8/2.0 TSI z udoskonalonymi pierścieniami tłokowymi nie spalają już ogromnych ilości oleju.
Ósma generacja Passata wciąż jest bardzo reprezentacyjnym modelem, który zda egzamin w roli samochodu służbowego. Prestiż generacji B8 będzie utrzymywał się jeszcze przez kilka lat, do momentu pojawienia się na drogach Passata B9.
Volkswagen klasy średniej stanowi także ciekawą alternatywę dla SUV-ów. Na rynku wtórnym ma podobne ceny, a od większości pseudoterenówek jest bardziej przestronny, lepiej wykończony, pewniejszy w prowadzeniu i bardziej oszczędny. Kto często podróżuje drogami gorszej jakości, może poszukać Passata Alltrack ze zwiększonym o 28 mm prześwitem oraz napędem 4Motion. Skutecznie działające 4×4 ma na liście wyposażenia także wiele „Pasków” z mocniejszymi silnikami.
VW Passat Alltrack i GTE
Wspomniany Passat Alltrack jest bardzo ciekawą propozycją. Poza zwiększoną dzielnością terenową oferuje niemal kompletne wyposażenie. To samo dotyczy zresztą samochodów z mocniejszymi odmianami silników 2.0 TSI oraz 2.0 TDI. Swoistym „dwa w jednym” jest Passat GTE.
To hybryda plug-in, której akumulator trakcyjny może być ładowany prądem z sieci, co pozwala później na pokonanie w trybie elektrycznym ok. 30 km. Baterii nie można kompletnie rozładować. Komputer tak zarządza energią, by utrzymać minimalny zapas prądu. Dzięki niemu GTE może jeździć w trybie hybrydowym. Pozostaje w nim oszczędny. Podczas redakcyjnego testu na trasie z Warszawy do Essen benzynowo-elektryczny Passat zużywał ok. 8 l/100 km.
Nieźle jak na auto klasy średniej, które oferuje 218 KM i 400 Nm. Na rynku wtórnym to rzadko spotykana wersja, ale w ciągu kilku lat sytuacja ulegnie zmianie, gdy do Polski trafią GTE z zachodu Europy, gdzie ich zakup był korzystny ze względów podatkowych.
Na krajowym rynku wtórnym nie brakuje aut z polskich salonów. Najłatwiej o diesla 2.0 TDI. Z potencjalnej listy zakupowej nie należy wykreślać nawet bazowych odmian 1.4 TSI czy 1.6 TDI. Nie są demonami prędkości, jednak zapewniają w zupełności wystarczające osiągi – wbrew obiegowym opiniom zdają egzamin nawet na autostradzie.
W 2019 roku Passat B8 został poddany kuracji odmładzającej. Lifting skupiał się głównie na pokładowej elektronice, a nie na wyglądzie – wprowadzono nową generację systemów wsparcia kierowcy, matrycowe reflektory LED oraz odświeżono paletę silników. Lekki tylko retusz stylistyczny jest dobrą wiadomością dla osoby zainteresowanej zakupem Passata – nawet egzemplarz z początku produkcji nie wygląda przestarzale.
Używany VW Passat B8 – najczęstsze usterki
Lista usterek Passata B8 jest krótka. Dopracowanie konstrukcyjne w połączeniu z młodym wiekiem ogranicza ryzyko wystąpienia poważnych awarii. W dieslach zawodzi przede wszystkim osprzęt – w tym układy recyrkulacji spalin i DPF. W niektórych autach przedwcześnie zużyła się pompa wtryskowa. Spalanie rozsądnych ilości oleju jest obserwowane w samochodach jeżdżących regularnie z mocno obciążonym silnikiem. Deklarowana przed producenta żywotność paska rozrządu przekracza 200 tys. km. Mechanicy rekomendują wymianę kompletnego napędu rozrządu wraz z pompą co ok. 150 tys. km.
Nowa generacja silnika 1.4 TSI nie ma już problemu z pękającymi tłokami. 1.8/2.0 TSI z innymi pierścieniami tłokowymi i po kilku modernizacjach przestały palić ogromne ilości oleju. Ich łańcuch rozrządu nie jest wieczny, ale jego trwałość zależy od stylu eksploatacji pojazdu – jeżeli jest agresywny i ogranicza się głównie do jazdy po mieście, napęd rozrządu zużywa się szybciej. To samo dotyczy skrzyń DSG. Przy przebiegach przekraczających 200–250 tys. km trzeba być przygotowanym na serwis obejmujący wymianę pakietu sprzęgłowego oraz dwumasowego koła zamachowego.
Niezbyt trwałym elementem DSG okazuje się też mechatronika. Sygnałem ostrzegawczym jest m.in. szarpanie towarzyszące zmianom biegów. Pokładowa elektronika okazuje się trwała. Błędy – np. aktywnego tempomatu czy systemu Front Assist – zdarzają się, ale elementy odzyskują sprawność po ponownym uruchomieniu samochodu. Jeżeli przybiorą na sile, warto odwiedzić ASO. Część problemów można rozwiązać diagnostyką i aktualizacją oprogramowania.
Mankamentem samochodów użytkowanych głównie na autostradach bywają mocno „wypiaskowane” pasy przednie z licznymi odpryskami lakieru i zmatowieniami elementów dekoracyjnych. Firmy leasingowe nie usuwają takich mankamentów przed wystawieniem auta na sprzedaż. Skrzypienie materiałów wykończeniowych dotyczy pojedynczych egzemplarzy z początku produkcji. W niektórych autach hałasować może także zawieszenie, ale niepokojące dźwięki nie zawsze świadczą o powstaniu luzów na sworzniach i tulejach. ADAC pozytywnie ocenia Passata B8. Nie dość, że odnotowano spadek awaryjności względem modelu B7, to jeszcze nie stwierdzono powtarzających się usterek.
Używany VW Passat B8 – ile kosztuje?
Używane Passaty B8 pozostają drogie. Samochody za niecałe 30 tys. zł są powypadkowe lub mają realne przebiegi na poziomie 250–400 tys. km. Na atrakcyjnie skonfigurowany egzemplarz trzeba przygotować tyle, co na Polo z salonu, a najlepsze auta z minimalnymi przebiegami – często podemonstracyjne – kosztują grubo ponad 100 tys. zł. Czy warto? Odpowiedź oczywiście zależy od preferencji nabywcy.
Passat oferuje bardzo przestronne i świetnie wykończone wnętrze oraz wyższy komfort jazdy. Znaczna wartość samochodu to zła wiadomość z jeszcze jednego powodu – to pokusa dla nieuczciwych handlarzy do korygowania stanu licznika, a nawet odbudowywania Passata po poważnych wypadkach. Stąd wnikliwe sprawdzenie samochodu, włącznie z kontrolą punktów bazowych podwozia, wydaje się koniecznością.
Na rynku wtórnym najłatwiej o poflotowego diesla. Wiele z nich zostało wystawionych na sprzedaż przez firmy leasingowe lub wyspecjalizowane komisy. Rozsądnym wyborem może być zakup Passata włączonego do oferty programu należącej do Volkswagena marki Das WeltAuto.
Samochód z certyfikatem potwierdzającym kontrolę i ewentualne dokonanie niezbędnych napraw według standardów ASO będzie droższy niż na wolnym rynku, jednak mniej pewny. Przymierzając się do zakupu warto także myśleć długofalowo. Oszczędności poczynione na początku mogą okazać się złudne, gdy problemem stanie się odsprzedaż samochodu. Polski rynek wtórny bardzo szybko się cywilizuje, a oczekiwania nabywców rosną.
Passat B8 to dojrzale wyglądający i doskonale dopracowany technicznie model. Jeszcze przez długie lata będzie atrakcyjną propozycją na rynku wtórnym. Decydując się obecnie na jego zakup można znaleźć zadbany egzemplarz z rozsądnym przebiegiem. Z biegiem czasu będzie to coraz trudniejsze.
Autor artykułu: Szymon Łukasik
Fot. archiwum
TRENDS poleca:
Kombi, które nie prezentuje się gorzej od sedana, a jest dużo bardziej praktyczne. Redakcyjnym typem jest Passat Alltrack. Wygląda ciekawiej od bazowej wersji, ma bogate wyposażenie i doskonale sprawdza się na każdej drodze, a nawet poza nią. Optymalnym silnikiem jest najpopularniejszy na rynku wtórnym diesel 2.0 TDI. Podkreślmy jednak – inne wersje wyposażeniowe czy silnikowe również nie są złe.
Poprzednik: Volkswagen Passat B7 (2010–2014)
Udoskonalona w większości aspektów ewolucja Passata B6. Z punktu widzenia potencjalnego nabywcy najbardziej istotne jest opanowanie przez producenta kaprysów pokładowej elektroniki oraz wprowadzenie diesli 2.0 TDI z common railem, które mają trwałe wtryskiwacze i odporne na pękanie głowice. Mniej bezpieczne są silniki benzynowe, które potrafią spalać znaczne ilości oleju. Zadbane auta trzymają ceny, więc na okazyjny zakup lepiej nie liczyć.
Passat B8 – dane techniczne i informacje
Silniki benzynowe | 1.4 TSI (125 KM, 200 Nm; 150 KM, 250 Nm), 1.5 TSI (150 KM, 250 Nm), 1.8 TSI (180 KM, 250/320 Nm), 2.0 TSI (190 KM, 320 Nm; 220 KM, 350 Nm; 272 KM, 350 Nm; 280 KM, 350 Nm) |
Silniki wysokoprężne | 1.6 TDI (120 KM, 250 Nm), 2.0 TDI (150 KM, 340 Nm; 190 KM, 400 Nm, 240 KM, 500 Nm) |
Długość/ szerokość/ wysokość | 4426/ 1809/ 1703 mm |
Rozstaw osi | 2604 mm |
Skrzynia biegów | 6-stopniowa ręczna, 6- lub 7-stopniowa DSG |
Napęd | na przednią oś lub 4Motion |
Masa własna | 1367–1776 kg |
Pojemność bagażnika | sedan: 586–1152 l, kombi: 650–1780 l |
Cena Passata B8 | od 30 tys. zł |