Złodzieje znaleźli nowy sposób na śledzenie i kradzież samochodów. Nie używają do tego skomplikowanej aparatury, ani słynnych „walizek”, a urządzenie, które każdy może kupić w sklepie elektronicznym.
Mowa o urządzeniach Apple’a o nazwie AirTag. To mała pastylka (o średnicy 32 mm), niewiele większa od pięciozłotówki, która weszła na rynek w kwietniu tego roku. Apple AirTag służy użytkownikom do śledzenia ich kluczy, bagaży i innych łatwo gubiących się przedmiotów. Teraz złodzieje wykorzystują urządzenie do monitorowania lokalizacji samochodów, które chcą ukraść.
Policja ostrzega, że złodzieje wrzucają pastylki w niewidoczne miejsca (np. w zaczepach przyczep, zderzakach itp.) i zaczynają śledzenie. AirTagi zaprojektowano tak, aby wydawały ostrzeżenia pobliskim telefonom Apple od 8 do 24 godzin po oddzieleniu od właściciela. To daje złodziejom sporo czasu na śledzenie pojazdu i zaplanowanie kradzieży w dogodnym dla nich czasie.
Czy można się zabezpieczyć przed tą metodą kradzieży? Jeśli macie Iphone’y, możecie sprawdzić, czy w pobliżu nie ma działających AirTagów. Jeśli nie korzystacie z urządzeń Apple, policja sugeruje… mechaniczną blokadę kierownicy, a więc zabezpieczenie masowo używane w latach 90.
Pamiętajcie także o chowaniu waszych kluczyków (jeśli posiadacie dostęp bezkluczykowy) do metalowych pojemników, aby uniemożliwić złodziejom przechwycenie sygnału przez tzw. „walizki”. Dobrą metodą jest także elektryczne odcięcie pompy paliwa – włącznik można zespolić z macierzystym przyciskiem w aucie, np. przyciskiem do blokady tylnych szyb – lub ukrycie dodatkowego przycisku w tylko wam znanym miejscu w kabinie.
Jakie jeszcze sposoby na złodziei znacie?
Konrad Maruszczak