Nowy Volkswagen Touareg jest większy, przestronniejszy i bardziej komfortowy od poprzednika. Jest także oszczędniejszy i przyjemniejszy w prowadzeniu. Jednak największe zmiany zaszły we wnętrzu, które stało się jednym wielkim centrum multimedialnym.
Pierwsza generacja Volkswagena Touarega zadebiutowała w 2002 roku. Auto zostało bardzo ciepło przyjęte przez rynek, a jego ponadprzeciętne zdolności terenowe oraz wysoki komfort jazdy przyciągnęły do salonów wielu klientów.
W przypadku pierwszego Touarega Niemcy wykazali się nie lada fantazją. Wersja V10 TDI była najmocniejszym SUV-em z silnikiem wysokoprężnym pod maską, a odmiana W12 spędzała sen z powiek wielu ekologom.
Wraz z debiutem drugiej generacji (2010 rok) topowego SUV-a Volkswagen nieco spuścił z tonu. W ofercie nie pojawiły się już tak abstrakcyjne silniki, ale znacznie podniósł się poziom komfortu, zaawansowania technologicznego oraz jakości wykonania. Debiutujący na początku 2018 roku Touareg III jest w każdym względzie lepszy od poprzednika. Tak przynajmniej twierdzą ludzie z VW. Czy nie są to tylko czcze przechwałki?
Już podczas pierwszego kontaktu auto robi bardzo dobre wrażenie. Mierzący 4878 mm długości, 1984 mm szerokości oraz 1717 mm wysokości niemiecki SUV prezentuje się dostojnie i atrakcyjnie. Oczywiście rewolucja stylistyczna względem poprzedniej generacji nie nastąpiła. Rysy auta zostały delikatnie odświeżone, z tyłu pojawiły się lampy oparte na technologii LED, a do oferty opcji dołączono nowe kolory lakieru oraz wzory felg. Największe wrażenie robi jednak przód samochodu. Olbrzymi chromowany grill jest imponujący. Sprytnie i ciekawie wkomponowano w niego klosze przednich lamp. Zabieg znany z Arteona, sprawiający, że całość prezentuje się naprawdę efektownie. Reflektory IQ.Light, ze 128 diodami każdy, generują snop światła dopasowany do prędkości i sytuacji na drodze. Dzięki temu po zmierzchu jedzie się bardzo komfortowo.
Nowy Touareg oferowany jest w jednej z trzech specjalnych linii stylistycznych – Elegance, Atmosphere oraz R-Line. Pierwsza z nich, jak łatwo się domyśleć, charakteryzuje się chłodnymi i eleganckimi detalami. Atmosphere stawia z kolei na cieplejsze barwy nadwozia oraz wykończenie wnętrza jasnymi tworzywami oraz drewnem. R-Line to najbardziej sportowa odmiana Touarega z agresywniej stylizowanymi zderzakami oraz innym wzorem felg.
Zawieszenie nowego Touarega może być oparte na konstrukcji pneumatycznej. Dzięki takiej opcji duży niemiecki SUV niemalże płynie po drodze. Dodatkowo auto można podnieść aż o 70 mm (w trybie off-road) lub obniżyć o 15 mm (w trybie sportowym). Nowością jest system skrętnej osi tylnej, ułatwiający choćby parkowanie i jazdę po krętych drogach. Warto dodać, że nowy model dzieli płytę podłogową z takimi prestiżowymi autami, jak Bentley Bentayga, Lamborghini Urus oraz Porsche Cayenne. Dzięki zastosowaniu na szeroką skalę aluminium (około 52 proc.) udało się znacząco zbić masę własną auta. Najnowszy niemiecki SUV jest lżejszy od poprzednika o 106 kg.
Jak już wspomniałem na początku, największe zmiany zaszły we wnętrzu. Bez wątpienia najważniejsze są dwa olbrzymie ekrany multimedialne. Pierwszy umiejscowiony jest za kierownicą, ma przekątną 12 cali i odpowiada za wyświetlanie cyfrowych zegarów oraz menu komputera pokładowego.
Drugi, ulokowany w centralnym miejscu deski rozdzielczej, jest dotykowy i imponuje rozmiarem 15 cali. Oba ekrany połączono jedną taflą szkła, co daje wrażenie jednolitego olbrzymiego wyświetlacza.
Mogłoby się wydawać, że zastosowanie tak dużych wyświetlaczy będzie rozpraszało kierowcę i mocno go przytłaczało. Pierwsze jazdy pokazały jednak, że obsługa jest banalnie prosta (co nikogo już nie powinno dziwić w autach z Wolfsburga), a możliwości personalizacji i konfiguracji są wręcz nieograniczone.
Górna część wyświetlacza skrywa wirtualne przyciski funkcyjne poszczególnych opcji menu. U dołu znalazło się miejsce na wirtualny panel klimatyzacji. Z kolei z lewej strony ulokowano tak zwane przyciski skrótów, które można dowolnie wybierać. W ulubiony sposób można także konfigurować centralny obszar wyświetlacza podzielonego na trzy segmenty. Tylko od nas zależy, czy przeważać ma na nim mapa nawigacji czy np. aktualne informacje o zużyciu paliwa oraz zasięgu.
Na pokładzie najnowszego Touarega nie mogło oczywiście zabraknąć nowoczesnych systemów wsparcia kierowcy. Adaptacyjny tempomat, komplet poduszek powietrznych, wyświetlacz head-up czy kamera termowizyjna to tylko niektóre opcje zapewniające nie tylko komfort, ale przede wszystkim bezpieczeństwo podróży.
Ciekawostką jest także nieznany dotąd sposób działania wielu systemów. System rozpoznawania znaków drogowych delikatnie „kopnie” w pedał gazu, jeśli aktualnie osiągana prędkość jest wyższa od tej, jaką nakazują znaki. Przednie diody LED krótkimi mignięciami doświetlą człowieka lub zwierzę poruszające się po zmroku poboczem, a asystent jazdy w korku odróżnia białe pasy od żółtych i potrafi niemalże całkowicie zastąpić kierowcę.
Początkowa oferta silnikowa nowego Touarega nie jest zbyt bogata. Dostępny jest tylko jeden diesel 3.0 V6 TDI w dwóch wariantach mocy – 231 lub 286 KM. W późniejszym terminie stawkę jednostek napędowych uzupełnią potężny 4-litrowy, 8-cylindrowy ropniak oraz 3-litrowa benzyna. W krajach azjatyckich oferowany będzie także wariant hybrydowy, którego dostępność w Europie nie jest jeszcze przesądzona. Standardem w każdej wersji jest napęd na cztery koła 4Motion oraz 8-biegowa skrzynia automatyczna.
Pomimo masy własnej bliskiej 2 ton (1995 kg) 286-konny Touareg pierwsze 100 km/h osiąga w czasie 6,1 s. Jest to wynik lepszy od Golfa GTI. Na uznanie zasługuje także elastyczność silnika. 600 Nm maksymalnego momentu obrotowegojuż od 2250 obr./min sprawia, że auto żwawo przyspiesza niezależnie od aktualnie osiąganej prędkości. Podczas jazdy krętymi drogami wyraźnie czuć lekkość prowadzenia. Samochód sprawia wrażenie, jakby był mniejsze i lżejszy, niż rzeczywiście jest. Nawet dynamiczniej pokonywane zakręty nie są problemem dla Touarega, który stabilnie i bardzo posłusznie wykonuje polecenia kierowcy. Pomaga w tym system skrętnej osi tylnej.
Ceny nowego topowego niemieckiego SUV-a rozpoczynają się od 256.290 zł za wersję z 231-konym silnikiem. Mocniejszy, 286-konny wariant wymaga dopłaty 17.800 zł. Ponadto wybierając liczne opcje można podbić cenę o kolejne 100.000 zł. Drogo? Cenniki konkurencji wyglądają blado na tle Touarega.Poza tym nowoczesne, dopracowane i bardzo dobre auta po prostu są w cenie, a takim samochodem bez wątpienia jest nowy topowy SUV z logo VW na przednim grillu. Prawdziwy imperator.
Paweł Kaczor
Fot. autor
VW Touraeg III 3.0 V6 TDI
Silnik | 3.0 V6 TDI |
Maks. moc | 286 KM przy 3800 obr./min |
Maks. moment obr. | 600 Nm przy 2250–3250 obr./min |
Skrzynia biegów | Automatyczna 8-stopniowa |
Długość/ szerokość/ wysokość | 4878/ 1984/ 1717 mm |
Rozstaw osi | 2904 mm |
Pojemność bagażnika | 810/ 1800 l |
Pojemność zbiornika paliwa | 75 l |
Masa własna | 1995 kg |
0–100 km/h | 6,1 s |
V-maks. | 235 km/h |
Średnie zużycie paliwa (katalogowe/ test) | 6,9 l/100 km |
Cena bazowa/ testowana wersja | od 256.290 zł/ ok. 400.000 zł |
(VW TRENDS 3/2018)