Test VW Polo Cross. Następca „służbówki” - Trends Magazines

Test VW Polo Cross. Następca „służbówki”

Są dwa sposoby na szybki samochód radzący sobie poza utwardzonymi drogami: własny SUV albo… dowolne auto służbowe. A co, jeśli ich nie mamy? Wtedy możemy kupić Cross Polo! (test z archiwum BMW Trends)

Sport. W tej kwestii Volkswagen zdecydowanie nie żartuje. Przecież Polo napędzane silnikiem 1.2 TSI ustępuje mocą tylko GTI. Porównanie odczuć zza kierownicy daje zaskakujący efekt. Na nierównej drodze zawieszenie wersji Cross wydaje się… twardsze niż w przypadku GTI. Nie bez znaczenia są tu większe koła, jednak Cross Polo zdecydowanie jest autem, w którym dodanie gazu na wyjściu z zakrętu ma sprawiać przyjemność. I tylko trochę szkoda, że zniknął przycisk przełączający ESP w tryb sportowy. Obecnie trzeba szukać tej opcji w menu systemu multimedialnego. A przecież wprowadzenie Polo w poślizg na mokrym placu pokazuje, że mamy do czynienia z samochodem stabilnym i przewidywalnym. Układ kierowniczy nie prowokuje do agresywnej jazdy, ale daje uczucie pewności. Także reakcja na naciśnięcie pedału hamulca jest wyrazista, ale nie gwałtowna. Łatwo dozować siłę hamowania. Słowem: konstrukcja sprzyjająca przede wszystkim płynnej jeździe i solidna, ale absolutnie nie nudna.

Charakterystyka napędu najmocniejszego Cross Polo może sprawić, że zamiast o 82 KM dzielących motor 1.2 TSI od dostarczającego niezapomnianych przeżyć 1.8 TSI z modelu GTI, pomyślimy o… sportowej wersji Golfa I generacji. Cross Polo 1.2 TSI ma taką samą moc, jak Golf I GTI 1.6, a większą o ok. 400 kg masę nadrabia bardzo korzystnym przebiegiem krzywej momentu obrotowego. 175 Nm dostępne jest w przedziale od 1500 do 4000 obr./min (Golf I GTI dysponował 146 Nm przy 5000 obr./min.). W codziennych sytuacjach drogowych wystarczy to, by zapewnić odpowiednią dynamikę. Zwłaszcza gdy przełączymy skrzynię DSG w tryb sportowy i zmiana przełożenia będzie następowała nie przy 3000, a bliżej 4000 obr./min. Ci, którzy chcą kręcić silnik jeszcze wyżej, mogą wybrać tryb, w którym biegi zmienia się wyłącznie manualnie.

Cieszy fakt, że w obrotomierzu znalazł się wskaźnik temperatury cieczy chłodzącej, a komputer podaje też temperaturę oleju. Przy takim napędzie i podwoziu kubełkowe fotele nie są tylko ozdobą, a aluminiowe wykończenie pedałów i wstawki na tablicy przyrządów rzeczywiście pasują do charakteru auta. Tworzywo w górnej części deski rozdzielczej, podobnie jak w wersjach Comfortline i Highline, wykonano w technice Slush – jest przyjemne w dotyku i chroni przed refleksami świetlnymi.

Teren. Zdolności „off-roadowe” to najtrudniejszy do oceny aspekt Cross Polo. O samochodzie bez napędu na cztery koła raczej nie powiemy, że jest przeznaczony na wertepy, ale warto docenić kilka ułatwień dla osób dojeżdżających do domu nieutwardzonymi ścieżkami. 17-calowe koła i zwiększony o 15 mm prześwit ułatwią pokonanie duktów i polnych dróg.

Nie warto jednak szaleć po terenie, by nie pozostawić otarć na pięknych felgach Canyon. Ze względu na niskoprofilowe opony warto zachować ostrożność również przy krawężnikach, które wydawałyby się ulubioną przeszkodą Cross Polo. W unikaniu przykrych sytuacji pomagają zestaw czujników parkowania i dostępna na zamówienie kamera cofania. Budzący skojarzenia z jazdą terenową system wspomagający ruszanie na wzniesieniu to już standard w większości klas pojazdów. Największymi „off-roadowymi” atutami Cross Polo są osłony podwozia, plastikowe elementy chroniące drzwi, a przede wszystkim mocny napęd.

Użyteczność na co dzień. Cross Polo ma więcej cech sportowych niż terenowych, ale przede wszystkim jest dopracowanym autem miejskim. O dynamice już wspomnieliśmy, ale warto dodać, że nie jest ona okupiona wysokim zużyciem paliwa. Nie szczędząc skrzyni DSG sportowego trybu, i dzieląc czas jazdy po równo między trasę a miasto, można uzyskać średnią bliską 7,05 l/100 km.

Sportowe akcenty, takie jak skórzana tapicerka na kierownicy i dźwigni hamulca oraz aluminium na dźwigni zmiany biegów sprawiają, że codzienne użytkowanie Cross Polo jest jeszcze przyjemniejsze niż w przypadku „zwykłych” wersji małego Volkswagena. Nisko zamontowany podłokietnik warto odchylić, by mieć wygodny dostęp do obu dźwigni.

Wspomniane już kubełkowe fotele, obszyte tapicerką Link, są dość twarde i znakomicie sprawdzają się na krótkich, dynamicznie pokonywanych odcinkach. Wnętrze prezentuje się bardzo solidnie, a dostępny jako opcja nowy system multimedialny Composition Media ma niemal wszystko, czego mogą potrzebować kierowca i pasażerowie. Bluetooth, przyjazną w obsłudze nawigację i zestaw audio, który szczególnie dobrze oddaje średnie i niskie tony, więc najlepiej sprawdzi się, jeśli słuchamy rocka, hip-hopu lub popu. Jedynym mankamentem jest fakt, iż radio działające w systemie DAB+ wymaga dopłaty (730 zł).

Ciekawą opcję, która zapewne będzie się jeszcze rozwijać, stanowi dostęp do Internetu poprzez CarNet. Zamiast klasycznej przeglądarki zaproponowano kilka opcji pobierania informacji z wybranego zakresu (newsy, obiekty znajdujące się w pobliżu itd.). Można z nich korzystać po włączeniu do portu USB niewielkiego urządzenia przypominającego pendrive. Złącza USB i AUX obok gniazdka zapalniczki nie są jedynymi – przedni schowek dobrze łączy funkcje „multimedialnego banku” i pojemnika na drobiazgi. Pojemność mającego regulowaną podłogę bagażnika to solidny standard segmentu B. Charakterystyczne dla Polo w wersji Cross są relingi dachowe, które, jak pisze producent, zwiększają możliwości nośne samochodu o 75 kg.

Pomarańczowy lakier Honey metalik wydaje się bardziej stonowany niż zdobiący starsze Cross Polo Magma Orange, który przyciągał wszystkie spojrzenia na ulicy. Nowe Cross Polo to auto dojrzalsze, głównie dzięki rozwojowi napędu oraz systemu multimedialnego. Po kilku zmianach zachowało swoją najważniejszą cechę – łączy praktyczność i „dzielność” godne samochodu służbowego z czymś, na co firmowe floty nie pozwalają sobie niemal nigdy. Z indywidualnym charakterem sprawiającym, że wsiada się do niego z uśmiechem.

Andrzej Szczodrak, Fot. Kamil Bielaszewski, autor

NADWOZIE

długość/szerokość/wysokość (mm)                              3987/1682 (z lusterkami 1901)/1488

rozstaw osi (mm)                                                         2469

pojemność bagażnika (l)                                              280/952

masa własna (kg)                                                         1185

koła                                                                              17 x 7,5 cala, opony 215/40R17

SILNIK/NAPĘD

oznaczenie modelowe                                                  1,2 TSI DSG, oznaczenie silnika: EA211

typ, liczba zaworów                                                    benzynowy, cztery zawory na cylinder

poj. skokowa (ccm)                                                      1197

maks. moc (KM/przy obr./min)                                   110 KM przy 5000 obr./min

maks. mom. obr. (Nm/przy obr./min)                          175 Nm w zakresie 1500–4100 obr./min

skrzynia biegów                                                           7-ostopniowa dwusprzęgłowa (DSG)

napędzana oś                                                               przednia

OSIĄGI/ZUŻYCIE PALIWA

0–100 km/h (s)                                                             9,5

V maks. (km/h)                                                            190

spalanie (l/100 km) śr. katalogowe/test                       5,0 l/7,0 l

CENA

Podstawowa (Cross Polo 1,2 TSI DSG)                       74.790 zł

testowanego modelu:                                                   96.540 zł

  

Podobne

VW ID.5 to pierwszy elektryk w stylu coupe

Dziś premiera Volkswagena ID.5, czyli stylizowanego na coupe elektryka. To zdecydowanie najładniejsze auto w gamie elektrycznych VW. ID.5 i usportowiony ID.5 GTX z dwoma silnikami i napędem na cztery koła to nowe topowe modele z rodziny ID. Najnowszy elektryk Volkswagena został, podobnie jak inne modele ID, skonstruowany na platformie MEB. ID.5 ma ok. 460 cm…

Max adrenaliny i minimum wydatków. Driftujące Gokarty! – VIDEO

Ten filmik świetnie pokazuje, ile zabawy można mieć gokartem. Okazuje się, ze wcale nie trzeba drogiego driftowozu za dziesiątki tysięcy złotych i całej oprawy w postaci toru i mechaników, żeby dać sobie potężnego kopa adrenaliny. I nie chodzi mam tutaj o gry komputerowe, tylko prawdziwą jazdę bokiem i palenie gumy... tzn. PCV. Świetna muzyka, jeszcze…