TEST Golf GTI Performance vs. Golf GTI TCR - Urodzony mistrz - Trends Magazines

TEST Golf GTI Performance vs. Golf GTI TCR – Urodzony mistrz

Pochodzą z bardzo różnych światów, ale łączy je znacznie więcej niż tylko nazwa. W 2016 roku, czyli w pierwszym pełnym sezonie startów, wyścigowy Golf GTI TCR triumfował w siedemnastu wyścigach i sięgnął po dwa mistrzowskie tytuły. – Sukcesy wyścigowego Golfa GTI TCR to zasługa bardzo solidnej bazy, czyli seryjnego Golfa GTI – mówi Eduard Weidl, od 1999 roku inżynier w Volkswagen Motorsport.

Oprócz wygranych wyścigów i mistrzowskich tytułów o sukcesie Golfa GTI TCR świadczy jego popularność wśród zespołów, które uczestniczą w wyścigach serii TCR. Rok temu na świecie ścigały się tylko 22 takie auta. Dzisiaj we wszystkich wyścigowych seriach TCR, których jest aż czternaście, jeździ ich ponad dwa razy tyle. I wciąż przybywa. Za sprawą serii Touring Car Racing, w skrócie – TCR, wyścigi samochodowe znowu cieszą się zainteresowaniem zarówno młodych kierowców, jak i producentów. W tym roku w wyścigach tej serii uczestniczyły samochody aż dziesięciu marek. Kolejni producenci chcą dołączyć w najbliższym czasie, część z nich już w sezonie 2018. Wyścigi krajowych i międzynarodowych serii TCR odbywają się na torach od Portugalii po Chiny. Zapoczątkowana w 2015 roku seria wyścigowa sukces zawdzięcza w dużej mierze rygorystycznemu regulaminowi technicznemu, który nie pozwala producentom na wyścig zbrojeń i zabrania modyfikacji wielu elementów samochodu wyczynowego w porównaniu z modelem seryjnym.

Golf GTI TCR bazuje na „zwykłym” Golfie GTI, tyle że w wersji Performance, czyli z silnikiem o mocy 245 KM zamiast standardowych 230 KM, którymi dysponuje podstawowy model kompaktowego GTI po face liftingu. Zgodnie z regulaminem o 40 mm zwiększono rozstaw kół i o aż 15 cm szerokość nadwozia, która maksymalnie może wynosić 1950 mm. Wszystko między innymi po to, aby w nadkolach i błotnikach zmieściły się potężne koła w rozmiarze 10J x 18 z wyczynowymi oponami Michelin Pilot Sport GT S9L typu slick w rozmiarze 27/65-18. Nowe elementy nadwozia ograniczają się wyłącznie do tych, które są niezbędne, aby zamaskować jego większą szerokość, czyli do przednich i tylnych błotników oraz zderzaków, a także do elementów, odpowiadających za większy docisk aerodynamiczny auta. Potężne skrzydło z tyłu, które tylko wygląda jak zamocowane do szyby, odpowiada za zwiększenie siły docisku tylnej części auta podczas zakrętów pokonywanych z dużą prędkością. – Podobieństwo wyczynowych samochodów, które podczas wyścigów można podziwiać na torze do seryjnych aut dostępnych w salonie, jest jednym z największych magnesów serii TCR. Zarówno dla producentów, jak i dla kibiców. Dla producentów, bo przez sport promują nie tylko usportowione wersje drogowych aut. Dla kibiców, bo podczas zawodów oglądają samochody z wyglądu niemal identyczne jak te, które można kupić. – Regulamin TCR wymaga, aby nawet zewnętrzne światła samochodu wyścigowego były takie same, jak w modelu seryjnym – mówi Benjamin Leuchter, kierowca wyścigowy z kilkunastoletnim doświadczeniem, ambasador marki Volkswagen w sporcie samochodowym i… rekordzista kultowej Północnej Pętli Nürburgringu w kategorii aut z przednim napędem za kierownicą Golfa GTI Clubsport S.

 

Eduard Weidl z Volkswagen Motorsport dodaje: – Regulamin TCR jest dla inżynierów bezlitosny. Dopuszcza zmianę elementów tylko w określonych obszarach, na przykład układu hamulcowego. W Golfie GTI TCR zastosowaliśmy tarcze wentylowane z przodu i lite tarcze z tyłu. Z przodu o średnicy 378 mm, z tyłu – 272 mm. Przednie tarcze w kleszcze biorą zaciski 6-tłoczkowe, a tylne – 2-tłoczkowe. Dodatkowe chłodzenie przednich hamulców zapewniają kanały dolotowe, których okrągłe wloty widać w przednim zderzaku.

Jednostki napędowe seryjnego Golfa GTI Performance i wyścigowego GTI TCR są niemal identyczne. Różnica w osiągach (o 50 Nm i 105 KM więcej) wynika z innego sterowania pracą silnika. W wypadku auta wyczynowego, którego silnik cały czas pracuje na najwyższych obrotach, maksymalna moc i takiż moment obrotowy mogą być osiągane przy konkretnych obrotach, a nie w przedziale prędkości obrotowej. Im szerszym i zaczynającym się wcześniej, tym lepiej dla zwykłego użytkownika w normalnym ruchu. Silnik Golfa GTI TCR – dzięki temu, że jest blisko spokrewniony z jednostką napędową seryjnego GTI Performance – odznacza się dużą niezawodnością i może współpracować z seryjną dwusprzęgłową przekładnią.

Mimo napędu tylko na przednie koła, ale z szerokimi jak walce oponami bez żadnych nacięć, Golf GTI TCR podczas przyspieszania nie marnuje żadnego z 420 Nm maksymalnego momentu obrotowego, który silnik generuje już przy 2500 obr./min. W bardzo sprawnym nabieraniu prędkości pomaga też blokada mechanizmu różnicowego, która należy do wyposażenia seryjnego Golfa GTI Performance. Po 5,2 s ze startu zatrzymanego „pęka” pierwsza setka. Tylne skrzydło potrafi zdziałać wiele i sprawić, że samochód przez zakręty mknie jak superszybki pociąg po szynach, ale tylko pod warunkiem, że tylne opony są odpowiednio dogrzane. W przeciwnym razie Golf GTI TCR chce jeździć poślizgami jak samochody podczas zawodów Andros Trophy, czyli wyścigów na lodzie.

Sezon 2017 również zakończył się licznymi sukcesami Golfa GTI TCR. Za jego kierownicą francuski kierowca – Jean-Karl Vernay – triumfował w TCR International. 350-konne auto wyścigowe „made by Volkswagen Motorsport” wygrało w klasie TCR podczas wyścigu VLN Endurance Championship, rozgrywanego na Północnej Pętli Nürburgringu i w czasie 24-godzinnego maratonu po najtrudniejszym torze świata zostawiło z tyłu wiele mocniejszych samochodów.

 

Nawet jeśli cena Golfa GTI TCR wyposażonego w seryjną dwusprzęgłową przekładnię (DSG) zaczyna się od 95 tys. euro, a z wyczynową sekwencyjną skrzynią biegów od 115 tys. euro (bez VAT-u!), auta klasy TCR zaliczają się do samochodów wyczynowych, które są przystępne cenowo. Za zwykłego Golfa GTI Performance trzeba zapłacić 129.550, tyle że złotych, czyli ok 31 tys. euro. Od 0 do 100 km/h przyspiesza o tylko 1 s wolniej, mimo że jest cięższy o ok. 100 kg.

Maciej Ziemek

Fot. Mariusz Barwiński

 

TABELE:

VW Golf GTI Performance

Silnik

2.0 TSI – turbodoładowany, R4, 1984 ccm, umieszczony poprzecznie z przodu, napędzający przednie koła

Maks. moc

245 KM w przedziale 5000–6700 obr./min

Maks. moment obrotowy

370 Nm w przedziale 1600–4300 obr./min

Skrzynia biegów

6-biegowa mechaniczna

Masa własna

1387 kg (z kierowcą o masie 75 kg)

0–100 km/h

6,2 s

V maks.

250 km/h

 

VW Golf GTI TCR

Silnik

2.0 TSI – turbodoładowany, R4, 1984 ccm, umieszczony poprzecznie z przodu, napędzający przednie koła

Maks. moc

350 KM przy 6200 obr./min

Maks. moment obrotowy

420 Nm przy 2500 obr./min

Skrzynia biegów

6-biegowa sekwencyjna

Masa własna

1285 kg (z kierowcą)

0–100 km/h

5,2 s

V maks.

230 km/h

 

OPINIE:

Benjamin Leuchter – samochody serii TCR mają jeden z najlepszych współczynników „ceny do osiągów”. Ich ogromną zaletą są również niezawodność, która wynika z konstrukcyjnego podobieństwa do modeli seryjnych, oraz uniwersalność. Ten sam egzemplarz może być wykorzystywany podczas wyścigów TCR na całym świecie

Maciej Ziemek: – Prawie cztery razy więcej pieniędzy za samochód, którym można przyspieszyć o zaledwie sekundę (!) szybciej niż seryjnym? Dziękuję, wolę pozostać przy seryjnym GTI Performance. 245 KM i 6,2 s do setki wystarcza, aby cieszyć się jazdą usportowionym Golfem na co dzień po zwykłych drogach i od święta przy okazji „track daya”.

 

Podobne

VW Golf II, swap 1.8

VW Golf II po swapie silnika

Łukasz właścicielem bordowego Golfa II jest od grudnia 2002 roku. Początkowo Golf był zwykłą „dwójką” z oszczędnym, lecz niezbyt dynamicznym silnikiem 1,6 l TD, wąskimi zderzakami, standardowym zawieszeniem – krótko mówiąc, totalną serią z ubogim wyposażeniem.   Pomysły na przeróbki rodziły się stopniowo, wszystko zaczęło się od wymiany zderzaków i lekkiego obniżenia zawieszenia, które z czasem…

Policja znalazła „szeryfa” z VW Arteona

W sierpniu tego roku na drodze S7 doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji. Kierowca VW Arteona chciał „pouczyć” wyprzedzającego kierowcę Seata, doprowadził do wypadku po czym uciekł. W sieci zawrzało, a policja zaczęła poszukiwania "szeryfa".  O niebezpiecznym zdarzeniu, które zarejestrowała kamera jednego z aut już pisaliśmy. Po krótce przypomnijmy, jak to wyglądało. Na trasie S7 między…