Takie spotkania nie zdarzają się codziennie. Wypielęgnowane VW T3 po solidnej dawce zmian w dobrym wydaniu to prawdziwy rarytas nie tylko na polskiej scenie tuningowej.
Trochę historii VW T3
W końcu lat 70. doszło do całkowitej zmiany wyglądu Volkswagena Transportera. Zza kulis na międzynarodową scenę motoryzacyjną wjeżdża model T3! Nowego Transportera z poprzednikami łączyła jedynie kontynuacja koncepcji silnika, umieszczonego z tyłu pojazdu. Ze świecą jednak szukać na polskich drogach znajdujących się w dobrym stanie egzemplarzy tej właśnie generacji. Najczęściej są to typowe woły robocze, którym nikt już nie wróży świetlanej przyszłości. Brudne, zaniedbane samochody, które niestety w przeważającej większości dobre czasy mają daleko za sobą i kończą żywot na złomowiskach. Tym bardziej cieszy ten piękny błękitny Transporter, który odnaleźliśmy w Toruniu.
Prezentowana Doka w 2007 roku skończyła siedemnaście lat. Czas z reguły samochodom nie służy, ale… No właśnie. Sporo pracy kosztowało Mateusza i jego ojca doprowadzenie Transportera do stanu używalności. Dalsze modyfikacje i przemyślane działania uczyniły z tego auta jeden z najładniejszych Transporterów w Polsce.
Nietypowy kolor z palety Hondy
Jak już wspomnieliśmy, Doka linię montażową opuściła w 1990 roku. Volkswagen model T3 produkował do roku 1991, wyjątkiem była wersja Syncro (z napędem na cztery koła) oferowana do roku 1992. W samochodzie Mateusza lakier jest jednym z tych wyróżników, które w pierwszej kolejności zwracają uwagę. Barwę nieba stworzono na bazie lakierów z palety Hondy, mieszanych według własnych upodobań. Recepta pozostaje sekretem.
Co ciekawe, oryginalny lakier VW również był błękitny. Różnił się jednak diametralnie od tego, który Doka nosi dzisiaj. Lata służby pozostawiły na nim wyraźne ślady zużycia. Do poprawki nadawała się także blacharka auta. Przy okazji przywracania poszyciu Doki jej dawnego doskonałego stanu poczyniono kilka modyfikacji. Po pierwsze, burty nie są już otwierane na boki. Usunięto ich zawiasy, po czym połączono je z resztą nadwozia.
Stylistyczne zmiany T3
Pasażerowie, którzy mają zamiar podróżować z tyłu, muszą teraz liczyć na dobry humor kierowcy, bowiem klamki tylnych drzwi także zostały usunięte, a zamki odblokowywane są za pomocą pilota. Zamontowano komplet listew ochronnych. Oryginalny pas z pojedynczymi okrągłymi światłami i atrapą chłodnicy został wymieniony na zestaw z kwadratowymi reflektorami. Pojawiły się także plastikowe szerokie zderzaki, wąska nakładka pod przednim zderzakiem – tzw. hokej, oraz brewka, czyli cienka listwa nad przednimi lampami.
Wszystkie te elementy zostały polakierowane w kolorze nadwozia. Koncepcja zmian stylizacyjnych Doki oparta jest na ujednoliceniu elementów poprzez wszechobecny błękit. Jednak modyfikacje nie polegały jedynie na pomalowaniu wszystkiego na niebiesko. Wnętrze niegdyś metalowej w całości paki zostało wyłożone egzotycznym drewnem. Zrezygnowano całkowicie z tylnej niskiej klapy, zamykającej pierwotnie przestrzeń załadunkową.
W miejscu fabrycznych kloszy tylnych lamp wstawiono białe odpowiedniki, a oryginalne zwykłe lusterka zastąpiono wersją „top”, czyli wyposażonymi w elektryczne sterowanie oraz podgrzewanie.
Nietypowe felgi i zawieszenie
Wszyscy VW maniacy oglądający zdjęcia prezentowanego Transportera na pewno zauważyli, że felgi i zawieszenie również znacznie odbiegają od seryjnych. Obręcze z lekkich stopów EVO w rozmiarze 17 cali oraz opony Continental 225/45/17 połączono z zawieszeniem, obniżającym samochód o 60 mm z przodu i 40 mm z tyłu.
Zastosowano tu amortyzatory i sprężyny Koni. Układ hamulcowy został zmieniony w mniejszym stopniu. Tutaj ograniczono się jedynie do wymiany przednich tarcz i klocków.
Silnikowa rewolucja
Spora rewolucja zaszła jednak w komorze silnika. Pod drewnianą paką pracuje teraz silnik w układzie V. Jego sześć cylindrów i 2,8 litra pojemności wspomagane jest przez mechaniczny wtrysk paliwa (Bosch K-Jetronic). Motor generuje moc około 160 KM. Wszyscy wtajemniczeni domyślają się z pewnością, iż nie jest to jednostka wyprodukowana przez VW.
Silnik wyrzuca spaliny przez wolny od jakichkolwiek przegród układ wydechowy. Z dwóch końcowych tłumików dobiega więc basowy pomruk towarzyszący pracy silnika na wolnych obrotach, szybko przechodzący w donośny ryk! Charakterystyczny bulgot V idealnie pasuje do tego Transportera.
Komfortowe wnętrze
We wnętrzu dominuje skóra. Przednie fotele oraz boczki obszyto nową jasną tapicerką. Tylne siedzenia, pochodzące z nowszej wersji T4, również otrzymały skórzane poszycie.
Tuż przed sesją Doki dla VW TRENDS amatorzy cudzej własności „pożyczyli” od niej radioodtwarzacz, na miejscu na szczęście pozostawili drewnianą kierownicę eKtor z chromowanymi ramionami.
We wnętrzu brakuje nam jedynie odpowiedniego dla skórzanej tapicerki pokrycia podłogi oraz nieco więcej gadżetów w stylu kierownicy. Mamy nadzieję, że wszystko pojawi się już niedługo.
Mikołaj Urbański
Fot. autor
VW T3 Doka, 1993 r.
SILNIK: seryjnie 1,6 D chłodzony cieczą o mocy 70 KM, swap na motor ma pojemność 2,8 litra, sześć cylindrów w układzie V i wtrysk mechaniczny – moc 160 KM.
NADWOZIE: nowy lakier, szerokie zderzaki, listwy boczne, białe kierunkowskazy i kwadratowe lampy, hokej z halogenami, nowe lusterka, burty połączone z karoserią, tylne białe lampy, drewniana paka bez tylnej klapy.
ZAWIESZENIE: amortyzatory i sprężyny Koni.
KOŁA: 17 cali EVO z oponami Continental 225/45/17.
WNĘTRZE: skórzana tapicerka na fotelach z przodu i z tyłu oraz boczkach drzwi, tylne fotele od T4, kierownica eKtor.
PODZIĘKOWANIA: dla Pawła Skrzynieckiego, bez którego projekt by nie powstał, firmy WIWA za pomoc w wykonaniu paki auta oraz wszystkich, którzy pomagali w tworzeniu projektu i mnie wspierali!
WŁAŚCICIEL: mateo006@o2.pl
(VW TRENDS 5/2007)