Pierwszy Volkswagen Caddy został stworzony na potrzeby rynku północnoamerykańskiego i nosił nazwę VW Rabbit Pick-up. Rabbit, czyli królik, powstał na bazie popularnego kompaktowego Golfa (na rynku amerykańskim Rabbit) i był produkowany w fabryce w Westmoreland w stanie Pensylwania w latach 1979–1993. Do Europy trafił pod nazwą Caddy w roku 1983. Był to wyjątkowo długowieczny model. Ostatni egzemplarz opuścił fabrykę w 1992 roku, jednak, co ciekawe, od 2006 roku nieco zmodernizowany Caddy pierwszej generacji, choć archaiczny jak na dzisiejsze czasy produkowany był jeszcze długo w RPA.
Zabawna historia zakupu
Prezentowany Caddy wyjechał z fabryki w 1986 roku z silnikiem Diesla 1,6 l. Do obecnego właściciela trafił w 2007 roku. Historia zakupu jest o tyle zabawna, że transakcja odbyła się na telefon, nie było żadnego oglądania i jakiegokolwiek targowania. Telefon, wyjazd, powrót – jak wspomina Grzegorz.
Auto nabył już z silnikiem benzynowym 1.8 16V i lekko podrasowanym wnętrzem, gwintowanym zawieszeniem z przodu i belką tylną przełożoną nad resor. VW miał kilka rarytasów, takich jak oryginalne radio GAMMA, autentyczną zmieniarkę VW i otwierane trójkątne okienka w drzwiach przednich. W takiej specyfikacji Caddy woził właściciela jeden sezon i przy okazji zjeździł pół Europy, nigdy nie zawodząc.
Swap silnika na 2.8 VR6
W 2008 roku zapadła decyzja o zmianie jednostki napędowej i kompletnej przebudowie auta na Cult Style. Pod maskę trafił silnik 2.8 VR6 na pełnym osprzęcie Schricka, a nadwozie zaczęto szykować do całkowitej przebudowy i, co się z tym nieodzownie wiąże, Grzegorz zaczął zbierać części.
Mijały godziny, dni, tygodnie spędzone w internecie, na forach i wszelkiego typu giełdach, aż worek się zapełnił. Podzespoły przychodziły za całego świata z RPA, Wielkiej Brytanii, Niemiec, USA, a także od naszych polskich dostawców. Jednak życie pisze różne scenariusze i w tym okresie los nie był dla Grzegorza łaskawy.
VR6 umarł śmiercią naturalną, a wraz z nim projekt… Wszystkie zgromadzone części zostały wyprzedane, a Caddy trafił do garażu na całe dwa lata.
Kolejny swap silnika i…
Przyszedł rok 2010 i pomysł uratowania tego, było nie było, bardzo egzotycznego i rzadko spotykanego modelu szczęśliwie powrócił. Od nowa zaczęło się szukanie i kupowanie części. Jaki był efekt tych starań? Jest widoczny na zdjęciach! Tym razem wszystkie prace przy VW szły wzorowo.
Caddy trafił do firmy Inochi Motorsport, gdzie zaczęła się rewolucja. Motor VR6 zastąpił sprawdzony 1.8 Turbo, który poddany został modyfikacjom. Po pełnym przeglądzie i wymianie wielu elementów na nowe wprowadzono kilka usprawnień. Przede wszystkim zamontowano większą turbinę K04 na nowo wyspawanym ze stali nierdzewnej kolektorze wydechowym. Reszta układu wydechowego to również nierdzewka o zwiększonej średnicy.
Silnik został wystrojony i na hamowni wygenerował 203 KM. Turbina ma znacznie większy potencjał i zostawia spory margines zwiększania mocy, wiec może w przyszłości przybędzie dodatkowych kilkadziesiąt rumaków pod maską? Silnik współpracuje ze skrzynią biegów ze Skody Octavii 1.8T, która łączy się z nim za pomocą wzmocnionego sprzęgła Sachs.
Pneumatyczne zawieszenie
Lekkie nadwozie plus mocny turbodoładowany silnik równa się konieczność ingerencji w zawieszenie. Miejsce gwintu KW zajął zestaw typu air ride firmy Algrundo. Air ride oznacza dosłownie jazdę na powietrzu, w zawieszeniu nie ma sprężyn i amortyzatorów, są za to pompowane poduszki!
Ogromną jego zaletą jest możliwość płynnego zmieniania jego wysokości wprost zza kierownicy. W zawieszeniu dodatkowo zamontowano przednią dolną i górną rozpórkę OMP. Wszelkie elementy, podobnie zresztą jak pod maską, pomalowano na pomarańczowo. Ostatnim krokiem w usprawnianiu technicznym Caddy’ego była zmiana hamulców na komplet z Octavii 1.8T, przy okazji na fabrycznie nowe zmieniono pompę i przewody.
Upiększanie auta
Po „go” nadszedł czas na „show”. Karoseria przeszła gruntowny remont (drugi już swoją drogą). Nadwozie polakierowano na kolor Florida Blau. Leciwą karoserię upiększył szereg fabrycznie nowych elementów chromowanych, takich jak przedni zderzak, lusterka, listwy boczne oraz grill.
Przednie lampy wyposażono w ksenonowe żarniki, tylne mają biało-czerwone klosze zakupione w RPA. Ciekawostką jest założono na maskę bra, czyli skórzana nakładka, mająca chronić lakier przed uderzeniami kamieni podczas jazdy w trasie. W tym przypadku spełnia wyłącznie zadanie stylizacyjne. Caddy porusza się majestatycznie na felgach TH Line w rozmiarze 8×14 (bardzo szeroko).
Zamiany w kabinie
Co zmieniło się w kabinie? Wprawne oko dostrzeże świetnie wyprofilowane fotele. Są to produkty Recaro z podgrzewaniem, obszyte skórą przez firmę Auto 4M.
Świetnie wygląda pikowanie na jasnej skórze, którą oprócz foteli pokryte jest niemal całe wnętrze. Bardzo dużo zmieniło się w audio. Jednostka sterująca to stacja multimedialna Alpine INE –S900R, współpracująca z subwooferem Signat zabudowanym za fotelami.
Od DLS pochodzi wzmacniacz CA-41 oraz głośniki i tweetery UP-6. Okablowanie to produkt renomowanej firmy Dietz.
Piotr Dankiewicz
Fot. Mikołaj Urbański
(VW TRENDS 5/2011)