Rynek kompaktowych SUV-ów klasy premium ma się dobrze. Nobliwe logo połączone z modnym nadwoziem kusi bardzo wielu klientów. Audi, BMW oraz Mercedes na swoich SUV-ach skutecznie budują słupki sprzedaży. Swojego małego SUV-a ma także Range Rover. Czy model Evoque w podstawowej wersji wysokoprężnej jest samochodem godnym szerszej uwagi?
X1, X3, GLA, GLC, Q3 oraz Q5. Te mdłe i pozbawione ikry oznaczenia są definicją sukcesu. Modne SUV-y od wielu lat świetnie się sprzedają. Sowitym tortem dzielą się głównie producenci z Niemiec. Jednak Range Rover z modelem Evoque także ma sporo do zaoferowania.
Range Rover Evoque – nadwozie i wnętrze
Wygląd zewnętrzny danego samochodu jest tym, co trudno w sposób obiektywny ocenić. Jednak obok małego Range`a nie sposób przejść obojętnym. Auto ma bardzo wyrazistą i zarazem mocno wpadającą w oko stylistykę. Stosunkowa wysoko poprowadzona linia okien buduje masywność sylwetki. Swoje trzy grosze do takiego stanu dodają także podkreślone i ”nabrzmiałe” nadkola. Evoque może się podobać nie tylko płci pięknej. Auto można ”kupić oczami” i w tym tkwi jego siła.
Wnętrze? Tutaj także efekt ”wow” jest nad wyraz wyczuwalny. Dwa wyświetlacze na konsoli środkowej, cyfrowe zegary oraz ponadprzeciętna jakość wykonania są tym, co przysłowiowe tygryski lubią najbardziej. Już od pierwszych chwil w kabinie czuć, że siedzimy w aucie segmentu premium. Twardy plastik, który pojawia się w niewielu miejscach (Evoque to najmniejszy i najtańszy Range Rover) nie burzy ogólnego, bardzo pozytywnego wrażenia.
Przesadna ”multimedialność” nie często idzie w parze z przykładną jakością obsługi. Jednak w małym Range Roverze łatwość i przyswajalność kontrolowania poszczególnych opcji stoją na naprawdę wysokim poziomie. Górny ekran odpowiada za system info-rozrywki. To na nim możemy ustawić stację radiową, wybrać cel w nawigacji czy korzystać z funkcji sparowanego smartfona. Dolny wyświetlacz to z kolei rozszerzony panel klimatyzacji wraz z możliwością ustawień jednego z kilku trybów jazdy. Takie rozgraniczenie obu wyświetlaczy może wydawać się przerostem formy nad treścią. Warto jednak zaznaczyć, że na takim właśnie rozwiązaniu nie cierpi intuicyjność obsługi.
Jak prezentują się bardziej przyziemne, ale zdecydowanie bardziej praktyczne cechy? Fotele z przodu są wygodne. Tylna kanapa także jest wygodna. Chociaż wyżsi pasażerowie mogą narzekać na brak miejsca nad głową. Evoque nie jest dużym SUV-em, który pomieści drużynę koszykówki. Warto wziąć na to poprawkę, jeśli to właśnie przestrzeń jest jedną z ważniejszych rzeczy, jakimi kierujemy się przy zakupie modelu. Absolutnie żadnych powodów do narzekania nie daje bagażnik. 472 litry pojemności sprostają nie tylko dużym zakupom, ale także wielu wakacyjnym wyjazdom.
Range Rover Evoque – diesel ma się dobrze!
Prezentowany egzemplarz miał pod maską podstawowy silnik wysokoprężny. 163 KM generowane z 2-litrowego turbodiesla nie robią dziś na nikim żadnego wrażenia. Dodam, że to podstawowa jednostka zasilana olejem napędowym dostępna dla tego modelu. Czy jej wybór ma sens?
Zaznaczę, że każda wersja Evoque wyposażona jest w 9-biegowy automat. Każda z wyjątkiem podstawowej odmiany benzynowej ma także seryjny napęd AWD. To mocne argumenty pokazujące, że nie trzeba wybierać mocnego silnika, aby cieszyć się sprawnym i komfortowym układem napadowym.
163-konny diesel pozwala na osiągnięcie 100 km/h w czasie 9,8 sekundy. Mało pobudzający wynik. Jednak do sprawnego poruszania się w mieście wystarczy. W trasie także nie jest źle. Tym bardziej, że niezbyt oszałamiającą dynamikę auto rekompensuje niskim apetytem na paliwo. 7 l/100 km w cyklu mieszanym oraz około 6 l/100 km w trasie to więcej niż przyzwoite rezultaty,
Dodam, że subiektywne odczucia z jazdy są dużo lepsze niż sugerują suche dane techniczne. Samochód ochoczo nabiera prędkości, wykazując się przy tym dość szorstkim brzmieniem, które w mocno filtrowany sposób dociera do kabiny. We wnętrzu dźwięk diesla jest stłumiony. Na zewnątrz nikt nie będzie miał wątpliwości jakim rodzajem paliwa zasilany jest opisywany egzemplarz.
Range Rover Evoque – wrażenia z jazdy i podsumowanie
Jazda za kierownicą prezentowanego samochodu nie wywołuje zbyt dużych emocji. Auto jest przede wszystkim komfortowe i mocno neutralne w prowadzeniu. Typowy, miejski SUV. Nietypowe są natomiast zdolności terenowe Evoque. Co prawda daleko mu do Defendera czy Discovery, ale przed piachem, błotem oraz terenem innym niż miejska dżungla Evoque także się nie wzbrania. Pytanie, czy ktokolwiek będzie chciał sprawdzić to auto poza utartymi i mocno ubitymi szlakami?
Ceny modelu rozpoczynają się od 223 700 zł za 160-konną wersję benzynową z przednim napędem. Za nieco mocniejszego diesla z napędem AWD dopłacić trzeba 20 700 zł. Na uwagę zasługuje fakt, że podstawowy silnik wysokoprężny może być łączony z topowym wyposażeniem (pomijając wersje specjalne Autobiography i HST). Jednak tak sowicie wyposażony Evoque potrafi kosztować ponad 300 000 zł.
Jak ”baby Range” wygląda w starciu z niemieckimi konkurentami? Evoque ma swój styl. Wyróżnia się zarówno stylistyką zewnętrzną jak i projektem wnętrza. Jest efektowny, modny i wpada w oko. Nie odstaje także, jeśli chodzi o szeroko pojęte właściwości jezdne. Na dodatek, nieźle radzi sobie w terenie, chociaż tam zapuści się niewielu użytkowników. W ostatecznym rozrachunku mały Range Rover to bardzo fajne auto. Dopracowane i przemyślane, ale przede wszystkim fajne. A to właśnie ta ”fajność” dla wielu osób jest bardzo cenioną cechą.