Z tym Golfem wiąże się bardzo ciekawa historia, którą warto opowiedzieć, bo pozwala zupełnie inaczej na niego spojrzeć.
Jakiś czas temu obecny właściciel Golfa, Sławek, usłyszał od kolegi, że jest do sprzedania Golf Mk1 Cabrio, rocznik 1986, z silnikiem 1,6 l o mocy 75 KM, w wersji Christmas Cabrio. Dla miłośników Volkswagena towar pożądany, więc wraz z dwoma kolegami wybrał się na oględziny.
Trudne początki
Początkowo więcej przemawiało na nie niż na tak. Auto od 2007 roku stało pod chmurką. Było brudne, zarośnięte trawą, nie miało powietrza w oponach, a dach dziurawy i postrzępiony. Jednym słowem, tragedia. Po kilku dniach kolega Sławka, z którym pojechał oglądać auto, zadzwonił z informacją, że był po raz drugi przyjrzeć się Golfowi i co ciekawe, udało mu się go odpalić. Tego nikt się nie spodziewał. Jednak to nie zatarło pierwszego niekorzystnego wrażenia. Kolega, który był początkowo zainteresowany kupnem Golfa równie mocno, jak Sławek, zrezygnował.
Tymczasem Sławkowi nie dawała spokoju myśl, że silnik tak długo nieużywanego auta dał się uruchomić. Pomyślał, że może jest nadzieja… Porozmawiał z przyszłą żoną i wspólnie postanowili, że kupią Golfa po ślubie i będą go pomału remontować. Jakież było więc rozczarowanie przyszłej pary, gdy pewnego dnia zadzwonił kolega i oznajmił, że Golf został sprzedany. Do ślubu tydzień, miejsce w garażu już przygotowane, a tu takie wieści. To zmartwiło Sławka, bo strasznie się nakręcił na to auto. Zdawał sobie sprawę, jak dużo pracy musiałby w nie włożyć, ale i tak chciał je kupić.
Niesamowity prezent ślubny
Po ślubie i weselu, w poniedziałek, koledzy z klubu umówili się z nowożeńcami na wręczenie prezentu ślubnego.
Młodzi, wodzeni za nos, jeździli za nim przez dwie godziny. Wreszcie dostali mapkę, jak dojechać w miejsce, gdzie miał na nich czekać. Jak się okazało, był to ich dom. A tam, na podjeździe, udekorowany czerwono-białą kokardą, stał Golf Mk1 Cabrio w otoczeniu kolegów, sprawców zamieszania. Sławek i jego żona długo nie mogli uwierzyć w to, co zobaczyli…
Renowacja
Gdy emocje nieco opadły, rozpoczęła się renowacja. Powstała lista rzeczy do kupienia i zrobienia. Krótka nie była, ale ochoty do pracy nie brakowało. Po rozebraniu auta i oględzinach blacharki okazało się, że blachy i podłoga są w idealnym stanie. Do naprawienia była jedynie większa dziura na podszybiu, kilka małych na klapie i przy mocowaniu zderzaka. Okazało się też, że nie trzeba malować całego nadwozia. Kilka zaprawek załatwiło problem. Dzięki temu prace szybko posuwały się naprzód.
Później przyszła pora na dach, który jak wspomnieliśmy, nie nadawał się do użytku. Fachowiec od tego typu roboty poświęcił cały dzień na zrobienie nowego poszycia. Ale gdy go założono, Golf nabrał świeżości. To już nie ten sam zarośnięty trawą, stojący na kapciach, zmarnowany życiem Volkswagen. W tym samym czasie wnętrze wysłano do obszycia i zajęto się komorą silnika. Na koniec pozostała już tylko kosmetyka i dopieszczanie detali.
Ogromna satysfakcja
Plan odbudowy miał być realizowany powoli, ale Sławkowi trudno było powstrzymać się od pracy przy Golfie. Po zaledwie trzech miesiącach kabriolet wyjechał na drogę. Każdej przejażdżce towarzyszy ogromna satysfakcja z tego, co udało się samemu zrobić i do jakiego stanu doprowadzić to auto.
Robert Miłek
Fot. autor
Golf Mk 1 Christmas Cabrio (1986 r.)
SILNIK: 1,6 l, 75 KM
ZAWIESZENIE: amortyzatory sportowe TA-Technix, sprężymy sportowe -60/-60 MTS
KOŁA/POPNY: Mercedes 124, E-klasa 6,5j ET48 15 cali i dystanse zmieniające rozstaw, opony Kumho Solus 175/50/15
WYPOSAŻENIE: pasy z tyłu, schowek na kluczyk, konsola na tunel
ZAKRES MODYFIKACJI Z ZEWNĄTRZ: maska, klapa tylna, podszybie pomalowane na nowo ze względu na kilka pęcherzy i małych śladów rdzy, odświeżenie i przepolerowanie lakieru, nowa przednia brązowa szyba, konserwacja podłogi i progów, nowe klamki, zamki, spinki i zapinki do listew, zderzaki i sierpy na nadkolach pomalowane czarną farbą strukturalną do zderzaków, kompletny nowy dach w kolorze czarnym wraz z nowym wygłuszeniem i nową beżową podsufitką, nowe przednie lampy Clear i halogeny oklejone żółtą folią, plastikowy wlot na maskę Kamei, maska od spodu pomalowana w stylu Sharpie
ZAKRES MODYFIKACJI WEWNĄTRZ: część wnętrza pomalowana na biało i zakonserwowana, wykładzina w granatowym kolorze wyprana i odświeżona, boczki obite i obszyte czarną ekoskórą, wymienione gąbki w fotelach i kanapie obszytych czarną ekoskórą, aluminiowa naba i drewniana kierownica Nardi Torino, drewniana gałka zmiany biegów
ZAKRES MODYFIKACJI SILNIKA: komora silnika wyczyszczona i pomalowana farbą w kolorze nadwozia, silnik wyczyszczony i częściowo pomalowany na szaro, nowe świece, przewody, węże gumowe, uszczelki, czujniki, filtry, wszystkie płyny itp., dolot aluminiowy i filtr stożkowy, brak katalizatora, nowy tłumik środkowy i końcowy
HAMULCE: nowe tarcze, klocki i szczęki hamulcowe
AUDIO: radio Sony i oryginalne cztery głośniki w drzwiach i boczkach z tyłu
(VW TRENDS 4/2013)