Pojechaliśmy BMW i3s nad morze, czyli e-teoria a e-praktyka- E-TRENDS - Trends Magazines

Pojechaliśmy BMW i3s nad morze, czyli e-teoria a e-praktyka- E-TRENDS

BMW_i3s

Jazda samochodem elektrycznym jest tania, a blisko 300 km zasięgu oznacza, że w trasie nie trzeba wypatrywać ładowarek. Ile w tym prawdy, postanowiliśmy sprawdzić, zabierając BMW i3s nad polskie morze.

Na temat i3 pisaliśmy już wielokrotnie. BMW stwarza jednak okazje do przypominania o aucie. Najpierw wzięliśmy pod lupę czysto elektryczną wersję (60 Ah), później i3 z opcjonalnym benzynowym generatorem prądu (Range Extender), a w ubiegłym roku usportowioną odmianę i3s z powiększoną baterią (94 Ah). Teraz przyszedł czas na i3s z jeszcze bardziej pojemnym zespołem akumulatorów (120 Ah). Po ich naładowaniu do pełna można liczyć na 285 km zasięgu. Przynajmniej w teorii zakładającej niezbyt dynamiczną jazdę i korzystanie z trybu EcoPro+, który wyłącza klimatyzację i ogrzewanie, a prędkość maksymalną ogranicza do 90 km/h.

Aby eksperyment przypominał typowe warunki eksploatacji pojazdu, podróż rozpoczęliśmy z rozładowanym w 40 proc. akumulatorem. Już na starcie trzeba było więc poświęcić 15 min na jego podładowanie. Optymalne jest ładowanie ogniw do 75–80 proc. pojemności. Później tempo magazynowania prądu znacząco spada. Ruszamy z prognozą 260 km zasięgu i szybko odkrywamy, że i3s jest najbardziej wydajne w trybie EcoPro+ i jeździe z prędkością 90–100 km/h (wspomniany ogranicznik można przełamać mocniejszym naciśnięciem na gaz). Na zniszczonym odcinku krajowej siódemki daje o sobie znać podatność auta na zmiany kierunku jazdy w koleinach. Okazuje się też, że auto, wyposażone w bardzo bezpośredni i czuły, niemal gokartowy układ kierowniczy, przy jeździe z wyższymi prędkościami zmusza kierowcę do skupienia.

Świetna dynamika (6,9 s w sprincie do 100 km/h) ułatwia wykonywanie manewrów. Stanowi także duże zaskoczenie dla innych kierowców. Chociażby dla właściciela Bentleya Continentala, który myślał, że z kończącego się za skrzyżowaniem pasa będzie w stanie wcisnąć się przed i3s. Potężna moc i grzmot wielu cylindrów nie wystarczył, by do dozwolonych w tamtym miejscu 60 km/h rozpędzić się szybciej od BMW i3s, którego atutem jest także natychmiastowa reakcja na gaz. W konwencjonalnych samochodach, nawet z automatycznymi skrzyniami, od decyzji o ruszeniu popartej wciśnięciem gazu mijają ułamki sekund. Elektryczne BMW nie musi zwiększać obrotów silnika, budować ciśnienia doładowania, wybierać biegu czy zwalniać sprzęgła. Rusza, gdy tylko kierowca naciśnie na gaz. I to w zasadzie jedyny pedał, którego używa się do prowadzenia samochodu. Funkcja odzyskiwania energii działa na tyle sprawnie, że po zdjęciu nogi z gazu zapalają się światła hamulca, który naciska się jednak sporadycznie, a siłę hamowania dozuje… stopniem nacisku na wspomniany gaz.

W drodze do Gdańska jeszcze dwukrotnie uzupełnialiśmy zapas energii – w Mławie i Ostródzie. Trzy ładowania wydłużyły czas trwającej cztery godziny podróży o kolejną godzinę. W drodze powrotnej wystartowaliśmy z Gdańska z pełną baterią, co pozwoliło na zaoszczędzenie 20 min. Również dwukrotnie ładowaliśmy akumulator, kończąc jazdę w Warszawie z zasięgiem 40 km. Pokonanie całej trasy po jednym ładowaniu powinno być możliwe, jednak wiązałoby się z koniecznością jazdy z prędkością 80–90 km/h i ładowania baterii pod sam koniec podróży, by rano móc spokojnie dojechać do pracy. Biorąc pod uwagę, że i3s to typowo miejski samochód, który będzie okazjonalnie używany do dłuższych podróży, wyniki uznajemy za satysfakcjonujące. Szkoda jedynie, że punkty ładowania znajdują się na tyłach stacji paliw czy przy sklepach, zamiast w ciekawszych krajobrazowo miejscach. Przymusowa przerwa w podróży byłaby przyjemniejsza.

BMW_i3s BMW_i3s BMW_i3s

W Mławie i Ostródzie podłączyliśmy i3s do ładowarek Greenwaya. Oferowany przez tę sieć prąd jest bardzo drogi. Korzystając z usługi szybkiego ładowania za energię płacimy niemal czterokrotnie więcej niż za identyczną – ale wolniej przesłaną – porcję z domowego gniazdka. Operator tłumaczy to kosztami utrzymania infrastruktury, jednak wiedząc o niekorzystnym przeliczniku i widząc na stacjach naklejki informujące o dofinansowaniu ich ze środków unijnych czuliśmy się co najmniej dziwnie, patrząc na przybywające procenty na ekranie ładowarki.

Z drugiej jednak strony, właściciele pojazdów elektrycznych wciąż mogą nimi jeździć za darmo! Tak, to nie pomyłka. Na terenie kraju nie brakuje ogólnodostępnych punktów szybkiego ładowania. Niektóre znajdują się przy siedzibach firm energetycznych, inne postawili własnym sumptem importerzy lub dystrybutorzy aut na prąd. Kto jedzie z Warszawy do Gdańska i Gdyni autostradami A2 i A1, znajdzie źródła prądu także na stacjach Lotosu. Są one elementem utworzonego przez firmę Niebieskiego Szlaku. Korzystanie z niego jest bezpłatne. Wystarczy poprosić pracownika stacji o uruchomienie ładowarki. Z kolei znajdujące się na terenie Trójmiasta punkty innych sieci, np. Energi, można uruchomić bezpłatnie, o ile posiada się (także darmową) kartę – można ją otrzymać pocztą lub odebrać w centrali firmy. Ładowanie na stacjach Greenwaya można rozpocząć bez karty, ale wymaga do kontaktu z infolinią i wiąże się z wyższymi opłatami. Przynajmniej do pierwszej podróży autem na prąd trzeba więc przygotować się od strony logistycznej.

BMW_i3s BMW_i3s BMW_i3s BMW_i3s BMW_i3s

W trakcie tygodniowego testu BMW i3s przekonaliśmy się, że dla mieszkańca dużego miasta eksploatacja elektrycznego samochodu nie jest już uciążliwa. Każdy raz czy dwa razy w tygodniu mija punkt szybkiego ładowania, a nierzadko robi zakupy czy chodzi na obiady w jego pobliżu. Przy niewielkim już planowaniu można korzystać więc z auta na prąd bez żadnych komplikacji. Nic też nie stoi na przeszkodzie, by czekając w punkcie ładowania przejrzeć w smartfonie pocztę czy zawartość serwisów społecznościowych, zamiast robić to w domu. W upalne dni to czysta przyjemność, gdyż w ładującym się i3 można uruchomić postojową klimatyzację.

Kto chciałby się przekonać, jak wygląda codzienne życie z i3 lub i3s, może to zrobić stosunkowo małym kosztem. W Warszawie została uruchomiona kolejna wypożyczalnia aut na minuty, która posiada w swoim parku maszyn wyłącznie elektryczne BMW – udostępniane wszystkim zainteresowanym za niewiele ponad 1 zł/min. Warto próbować, chociażby po to, by doświadczyć dynamiki auta na prąd.

Łukasz Szewczyk

Fot. autor

 

BMW i3s

Silnik

elektryczny

Maks. moc

184 KM

Maks. moment obrotowy

270 Nm

Skrzynia biegów

przełożenie bezpośrednie

Napęd

na tylną oś

Długość/ szerokość/ wysokość

3999/ 1775/ 1578 mm

Rozstaw osi

2570 mm

Koła

175/55 R20/ 195/50 R20

Pojemność bagażnika

260/ 1100 l

Pojemność akumulatora

42,2 kWh

Masa własna

1365 kg

0–100 km/h

6,9 s

V maks.

160 km/ h

Zasięg (maksymalny teoretyczny/ test)

285/ 230 km

Cena (i3s)

od 183.400 zł

 

Podobne

Ognisty Compact BMW, który przepadł

Gdyby weszło do produkcji, BMW M3 Compact stałoby się prekursorem segmentu ognistych kompaktów. Niestety, projekt został zawieszony po zbudowaniu jednego prototypu. Dziś mocny silnik pod maską auta segmentu C nikogo nie dziwi. BMW M140i z doładowanym 3.0 R6 oferuje 340 KM i 500 Nm, co wersji z napędem na obie osie i automatyczną skrzynią pozwala…

Alpina B5S – auto marzeń

Tak, niemieckie firmy modyfikujące auta mają prawo, a niekiedy wręcz obowiązek sygnowania ich własną marką. Zapoznając się z tym B5S chcemy jednak skupić się na czymś innym, bowiem… Alpina Marka to coś więcej niż marka Alpina. Nie możemy powiedzieć, że takie historie lubimy, gdyż chcielibyśmy, by życie oszczędziło Markowi trudnych chwil, nawet jeśli dzięki nim…