Pierwszeństwo łamane: problematyczny kierunkowskaz - wyjaśniamy ?

Pierwszeństwo łamane: problematyczny kierunkowskaz

Pierwszeństwo łamane nietypowe

Tak zwane pierwszeństwo łamane skutecznie dzieli kierowców na dwie grupy. I choć sytuacja wydaje się być oczywista, potrafi wywołać naprawdę burzliwe dyskusje. A te z kolei przekładają się na bezpieczeństwo na drodze. Cała awantura toczy się o, z pozoru niewinny, kierunkowskaz.

Poprzedni artykuł, w którym wspominałam o prawidłowym używaniu kierunkowskazów na tego rodzaju skrzyżowaniach, wywołał żywą dyskusję w komentarzach. Wyraźnie wyodrębniły się dwa stanowiska, które zostały zaprezentowane przez naszych czytelników. Poniższy artykuł powstał w odpowiedzi na niektóre z wątpliwości naszych czytelników. 

Czym jest “pierwszeństwo łamane”? 

To nic innego jak potoczna nazwa skrzyżowania, na którym przebieg drogi z pierwszeństwem przejazdu jest inny niż na wprost. Warto wspomnieć, że określenia takiego jak właśnie “pierwszeństwo łamane” nie znajdziemy w przepisach ruchu drogowego, więc jest ono nazwą potoczną. Rozpoznajemy je po znaku określającym pierwszeństwo przejazdu, na przykład D-1, A-7 lub B-20 oraz tabliczkę pod znakiem T-6. 

znaki drogowe pierwszeństwo łamane
Znaki, od lewej: D-1, A-7, B-20 oraz tabliczka T-6a

Jak poruszać się na skrzyżowaniu, gdzie widzimy takie znaki? Kiedy dać kierunkowskaz?

Nie powinno być zaskoczeniem, gdy powiem, że jak na każdym innym skrzyżowaniu. Tabliczka pod znakiem określającym pierwszeństwo przejazdu nie ma żadnych magicznych właściwości, na mocy których mamy zachowywać się w jakiś inny, ustalony sposób. Krótko mówiąc skrzyżowanie z pierwszeństwem łamanym jest takim samym, jak każde inne. Wobec tego obowiązuje nas ustawa Prawo o ruchu drogowym, gdzie mamy wyraźny zapis w artykule 22: 

  1.   Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować kierunkowskazem zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.

Jak mamy to rozumieć? Dość prosto, ponieważ ustawa obowiązuje nas do sygnalizowania każdej zmiany kierunku, w który się udajemy (odpuśćmy sobie dzisiaj wspominanie o zmianie pasa ruchu, bo w tym kontekście będzie to nieistotne). Niepotrzebnie mieszamy kierunki jazdy, ponieważ są one tylko trzy: prosto, w lewo lub w prawo. Skręt w prawo to skręt w prawo, niezależnie od tego, którędy przebiega droga z pierwszeństwem. To samo tyczy się jazdy na wprost, ponieważ nawet zjeżdżając z drogi z pierwszeństwem jedziemy prosto, więc kierunkowskazu nie włączamy. 

Czy na pewno tabliczka T-6 jest w tym przypadku bez znaczenia? 

W gruncie rzeczy tak, a to dlatego, że informuje nas ona jedynie o tym, jak dane skrzyżowanie wygląda. To, czego nie ma w tak zwanym kodeksie drogowym, z pewnością odnajdzie się w którymś z innych aktów prawnych. Tym razem sięgamy po rozporządzenie ministra infrastruktury w sprawie znaków i sygnałów drogowych:

  1. Znak A-7 „ustąp pierwszeństwa” ostrzega o skrzyżowaniu z drogą z pierwszeństwem. Znak A-7 znajdujący się w obrębie skrzyżowania dotyczy tylko najbliższej jezdni, przed którą został umieszczony.
    (…)
    7. Umieszczona pod znakiem A-7 tabliczka T-6c lub T-6d wskazuje rzeczywisty przebieg drogi z  pierwszeństwem przez skrzyżowanie.
  • 21.
    1. Znak B-20 „stop” oznacza:
    1) zakaz wjazdu na skrzyżowanie bez zatrzymania się przed drogą z pierwszeństwem;
    2) obowiązek ustąpienia pierwszeństwa kierującym poruszającym się tą drogą.
    (…)
    5. Umieszczona pod znakiem B-20 tabliczka T-6c lub T-6d wskazuje rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem przez skrzyżowanie.
  • 43.
  1. Znak D-1: “droga z pierwszeństwem” oznacza początek lub kontynuację drogi z pierwszeństwem.
  2. Umieszczona pod znakiem D-1 tabliczka T-6a albo T-6b wskazuje odpowiednio rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem przez skrzyżowanie lub układ dróg podporządkowanych.

Pierwszeństwo łamane: co z inną interpretacją? 

 Nierzadko można spotkać się z innym, żeby nie powiedzieć karkołomnym, zrozumieniem jazdy na skrzyżowaniach z tak zwanym pierwszeństwem łamanym. Mylą bowiem oni sposób na zrozumienie tego, kto w takiej sytuacji jedzie pierwszy (co jest świetną metodą nauczania przez instruktorów w trakcie kursu w elce) ze zrozumieniem przepisów dotyczących sygnalizowania naszych zamiarów. 
Rozumieją oni bowiem, że droga z pierwszeństwem jest jakby drogą prostą nawet, gdy skręca. Wobec tego nie sygnalizują oni skrętu, ponieważ poruszają się po drodze z pierwszeństwem przejazdu. Włączają kierunkowskaz tylko, gdy z takiej drogi zjeżdżają. 
W kontekście przytoczonych wyżej przepisów takie zachowanie jest błędne i nie ma podparcia w przepisach ruchu drogowego

Pierwszeństwo łamane – przykłady

Wyobraźmy sobie na podstawie poniższego zdjęcia, że pojazd jadący drogą z pierwszeństwem przejazdu, poruszający się nadal prosto, włączy prawy kierunkowskaz. Wówczas pojazd stojący na drodze podporządkowanej po jego prawej stronie będzie pewien, że ten pierwszy zamierza skręcić, wobec tego zdecyduje się ruszyć. To może doprowadzić do bardzo niebezpiecznej sytuacji, gdzie uzna się, że nastąpiło wymuszenie ze strony oczekującego na wjazd. Czy aby na pewno? Został przecież wprowadzony w błąd przez niewłaściwe użycie kierunkowskazu! 

skrzyżowanie z pierwszeństwem łamanym znak T6a
Użycie jakiegokolwiek kierunkowskazu podczas jazdy na wprost na powyżej zilustrowanym skrzyżowaniu, jest nieuzasadnione i niezgodne z przepisami

Oprócz oczywistego zagrożenia, jakie niesie z sobą niepoprawna interpretacja przepisów, trzeba również wspomnieć o tym, że takie zachowanie może doprowadzić do wielu zatorów drogowych. 

Otóż kierujący pojazdem, który oczekuje na wjazd na skrzyżowanie pod poniższym znakiem, może zauważyć, że część kierowców nie włącza kierunkowskazu podczas wykonywania zmiany kierunku jazdy w lewo. W takiej sytuacji nie podejmie ryzyka i nie skręci w lewo lub nie pojedzie na wprost, chociaż pewnie w ten sposób “przegapia” dużo sytuacji, gdy mógłby już ruszyć. 

Brak spójności sygnalizowania swoich zamiarów doprowadza do braku przewidywalności, a w konsekwencji do utrudniania ruchu przez brak zaufania

Pierwszeństwo łamane i kierunkowskaz – sytuacje nietypowe

Znaki prezentujące wyjątkowe i niestandardowe sytuacje są często argumentem osób, które opowiadają się za brakiem sygnalizowania jazdy po skręcającej drodze z pierwszeństwem przejazdu. Prezentują oni zdjęcie z tabliczką, na której narysowane jest naprawdę ciekawie skonstruowane skrzyżowanie i pytają “i co teraz?”. O ile osoby nieobeznane w przepisach drogowych takie sytuacje mogą zagiąć, o tyle kogoś, kto wczytał się w powyższe zapisy- już niekoniecznie

Pamiętajmy, że tabliczka pod znakiem nie ma żadnych specjalnych właściwości. Jej zadaniem jest wskazanie nam w sposób czytelny tego, kto w danej sytuacji ma pierwszeństwo przejazdu. Nie tego, czy należy włączyć kierunkowskaz. To, czy należy uruchomić dźwignię po lewej stronie naszej kierownicy zależy wyłącznie od rzeczywistego przebiegu skrzyżowania i tego, czy wykonujemy na nim zmianę kierunku jazdy. Jeśli tabliczka pod znakiem pokazuje nam jakiegoś pięknego bazgroła (bo i tak bywa), ale my nie zmieniamy kierunku ruchu, nie włączamy żadnego kierunkowskazu. 

Jeśli droga z pierwszeństwem przejazdu kieruje nas w lewo, ale jednocześnie po tej samej stronie na znaku znajduje się jedna bądź dwie drogi podporządkowane, skupmy się na tym, jak w rzeczywistości wygląda dane skrzyżowanie. Bardzo rzadko kilka dróg nakłada się na jedną, a jeśli już trafi się dana sytuacja, zwolnijmy. Pamiętajmy, że sygnalizujemy zamiar zawczasu i wyraźnie. 

Pierwszeństwo łamane nietypowe
Przykładowa tabliczka pod znakiem ilustrująca nam przebieg drogi z pierwszeństwem – paradoksalnie może okazać się niepodobna do skrzyżowania, które przedstawia

Pamiętajmy też, że żyjemy w kraju, gdzie poziom nieprawidłowego oznakowania naszych dróg szacowany jest na “dziesiąt” procent. Często więc tabliczki pod znakiem określającym pierwszeństwo przejazdu dość karykaturalnie przedstawiają skrzyżowania, przed którymi są przedstawione. A czasem w ogóle ich nie przypominają. 

Wobec tego nauczmy się nie uzależniać sygnalizowania naszych zamiarów od tego, czy je widzimy czy też nie. 

2 komentarze

  1. Wg ostatniego znaku: chcę skręcić w drogę podporządkowaną w lewo (ta idąca w dół). Rozumiem, że mam pierwszeństwo przed jadącym z lewej strony drogą z pierwszeństwem? W końcu ma mnie po prawej stronie, a skoro wg „ekspertów” zmieniamy kierunek, to nie jest on również dla mnie jadącym z przeciwka. Ten sam przepis, który obliguje go do ustąpienia mi pierwszeństwa nie nakazuje mi ustąpić pierwszeństwa jemu (art. 25 ust. 1).
    Dodała Pani definicję tabliczki T-6: „Przebieg drogi przez skrzyżowanie”. Równocześnie konwencja wiedeńska definiuje nam, że zmianą kierunku jazdy jest ZJAZD Z DROGI. Skoro nie zjeżdżamy z drogi to nie zmieniamy kierunku jazdy. Skoro nie zmieniamy kierunku jazdy to nie sygnalizujemy tego (art. 22)
    Karkołomne to jest tworzenie interpretacji do jasnych przepisów!
    A jeżeli zastosujemy te – powtórzę jak to pani nazwała – karkołomne wyjaśnienia (choć zgodne z przepisami) to nie będziemy mieć problemów z przejazdem przez to skrzyżowanie, bo okaże się, że jadącym z przeciwka jest pojazd jadący drogą z pierwszeństwem (czyli z lewej strony).

  2. A jak Pani pojedzie jeżeli drogi podporządkowane będą drogami wewnętrznymi, zatem droga z pierwszeństwem będzie sobie biegła dokładnie tak jak teraz, ale nie będzie to skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu drogowego, czyli będzie biegła identycznie ale będzie to zakręt? Też Pani włączy kierunkowskaz bo skręca nie opuszczając, tak jak poprzednio ani jezdni ani jej pasa ruchu, z ich lewej lub prawej strony? Rozumiem Panią, bowiem jest Pani nauczycielem przygotowanym do zawodu na poziomie kursu, zatem musi Pani wierzyć na słowo wykładowcom. Do nauki jazdy wystarczy, bo kursant musi zdać egzamin wg wymagań, tak jak Pani, przyuczonego do zawodu na kursie egzaminatora, czyli wg prawa zwyczajowego WORD. I niech Pani tak uczy, ale niech Pani nie ogłupia tych którzy już mają uprawnienia i potrafią samodzielnie myśleć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne

ilustracja zapołonu silnika

Dwusuw diesel napędzany benzyną. Tak, to prawda

To nie oksymoron. Naprawdę powstała taka konstrukcja. Stworzyła ją marka znana z dość nietypowych rozwiązań technologicznych.  Konstrukcje dwusuwowe w motoryzacji praktycznie nie istnieją. Można je spotkać czasami w skuterach lub ewentualnie w kosiarkach, ale samochody z tym napędem pożegnaliśmy dobre trzy dekady temu. Teraz jednak powrócił pomysł, aby tę konstrukcję wprowadzić na nowo. I to…