Piękno bawarskich rekinów serii 3 (E21) - Trends Magazines

Piękno bawarskich rekinów serii 3 (E21)

Pierwsza generacja BMW serii 3 o oznaczeniu E21 to dziś niezwykle rzadki widok na ulicach. Trudno się temu dziwić, ponieważ od zakończenia produkcji tego modelu minęło prawie 35 lat. Dwa niezwykle ciekawe egzemplarze słynnego rekina zobaczyć można było  na zlotach BMW Klub Warszawa. Chociaż wyjechały z fabryki w podobnej konfiguracji, dziś dzieli je i łączy równie wiele…

BMW E21 w 1975 roku zastąpiło model 2002 i tym samym dało początek najpopularniejszej serii 3. W ciągu ośmiu lat wyprodukowano ponad 1,3 mln egzemplarzy. Niestety, niewiele z nich przetrwało do naszych czasów. Dzisiaj spotkanie w miejskim zgiełku bawarskiego rekina graniczy z cudem. Samochody te wszędzie, gdzie się pojawiają, wywołują niemałą sensację, niewielu potrafi przejść obok nich obojętnie. Prezentowane egzemplarze regularnie bywają na stołecznych zlotach. Pomimo swojego wieku nadal cieszą oko i potrafią zadziwić osiągami.

CZERWONY REKIN KIFU

Właścicielem pięknego BMW w czerwonym kolorze jest Kifu. Samochodów z biało-niebieską szachownicą na masce miał bardzo wiele. Zawsze bliższe jego sercu były starsze modele, którym jednak brakowało mocy. Kifu postanowił sam zbudować auto skrojone na miarę swoich potrzeb.

Jego trójka opuściła fabrykę w 1982 roku jako najsłabsza wersja o oznaczeniu 315. Miała zasilany gaźnikiem silnik M10 o mocy 75 KM i dość unikatową w tamtym czasie 5-biegową skrzynię biegów. Poszukiwania odpowiedniego egzemplarza trwały ponad pół roku. Kiedy wreszcie się udało, jego ówczesny właściciel nie do końca zdecydowany był go sprzedać. Ostatecznie doszło do transakcji. Auto jak na swoje lata było w bardzo dobrym, niemal oryginalnym stanie. Na liczniku widniał przebieg ok. 80 tys. km, a powłoka lakiernicza została odnowiona. Kifu od razu po zakupie rozpoczął realizację swoich planów. W pierwszej kolejności zmodyfikowane zostało zawieszenie. Części tuningowych do tego modelu próżno szukać na sklepowych półkach. Konieczne było wykonanie gwintowanych amortyzatorów na zamówienie. Za bazę posłużył zestaw do VW Golfa I generacji. Z tyłu zamontowano części zawieszenia z modelu 323, co pozwoliło fabryczne bębny hamulcowe zastąpić tarczami. Z kolei po przerobieniu piast na wersję z pięcioma śrubami mocującymi koło można było zamontować wydajniejszy układ hamulcowy na podzespołach z nowszych modeli BMW. Tylne tarcze o średnicy 280 mm pochodzą z E36, a zaciski do nich z serii 6 E24, natomiast przednie o średnicy 300 mm z E34, zaś zaciski z serii 7 E66.

Następnie przyszedł czas na montaż felg, które czekały w przydomowym warsztacie jeszcze długo przed zakupem samochodu. 16-calowe BBS RS wyprodukowane w 1983 r. wręcz idealnie wkomponowały się w klasyczną sylwetkę rekina. Przed montażem przeszły kompleksową renowację. Rotory pokryto farbą proszkową w złotym kolorze. Ranty wymieniono na nowe, a śruby pokryto nowym chromem. Felgi mają 8,5 cala szerokości z przodu i 9 z tyłu. Z naciągniętymi oponami o szerokości 205 mm robią niesamowite wrażenie. Wnętrze auta miało zostać zachowane w oryginale. Trafiły do niego fotele Recaro, które dziś są prawdziwym białym krukiem, oraz oryginalna trójramienna kierownica. Wszystko obszyto nową skórą.

Najważniejszą i najtrudniejszą modyfikacją była wymiana silnika. Pod maskę trafiła jednostka M44B19 o mocy 140 KM z E36 318is. Decyzja ta podyktowana była koniecznością wykonania stosunkowo niewielu przeróbek i pozwoliła zachować oryginalne sterowane linką zegary. Zmiany konstrukcyjne ograniczyły się do dopasowania krótszego paska osprzętu, który w E21 nie musi napędzać pompy wspomagania układu kierowniczego. Właściciel celowo zrezygnował z tego udogodnienia, żeby auto zachowało klasyczny charakter. Konieczne było zastosowanie innej obudowy filtra powietrza i przeniesienie dolotu na przeciwną stronę komory silnika. Zmianie uległo położenie akumulatora, który został specjalnie dopasowany do nowego miejsca montażu. Wyróżniającym się elementem pięknej i nieskazitelnie czystej komory silnika jest rozpórka kielichów firmy Wiechers. Nowy silnik współpracuje z oryginalną skrzynią biegów. Układ wydechowy pochodzi z BMW 318is i co ciekawe nadal ma katalizator, dzięki czemu zachowane zostało optymalne ciśnienie spalin. Jedyną zmianą jest przelotowy tłumik końcowy, dzięki któremu udało się uzyskać subtelny, ale rasowy dźwięk.

Z zewnątrz samochód nie wymagał wielu poprawek. Wymienione zostały niektóre elementy chromowane oraz emblematy. Kropką nad i był montaż oryginalnej dokładki przedniego zderzaka firmy BBS.

Wrażenia z jazdy po trwającej ponad rok przebudowie są fantastyczne. Auto jest lekkie, zwarte i bardzo dynamiczne. Właścicielowi udało się nie zatracić jego wyjątkowego charakteru. Nawet dźwięk zamykanych drzwi jest jedyny w swoim rodzaju.

Czerwony rekin wszędzie, gdzie się pojawia, wzbudza ogromne zainteresowanie. Wielu ludzi przystaje, żeby dokładnie mu się przyjrzeć lub zrobić zdjęcie. Auto regularnie zdobywa nagrody i wyróżnienia na zlotach i imprezach motoryzacyjnych. Właściciel nie spoczął jednak na laurach i ma zamiar dalej udoskonalać swoje auto marzeń. W planach jest zabezpieczenie lakieru powłoką ceramiczną, montaż oryginalnej żaluzji szyby tylnej oraz jeszcze bardziej okazałych 17-calowych kół.

BIAŁY REKIN ROBERTA

Zupełnie inny pomysł na E21 miał Robert – posiadacz białego BMW. Swoje auto zobaczył kiedyś na ulicy. Zatrzymał właściciela i zaproponował, że je odkupi. O dziwo, po trudnych negocjacjach udało się. Stan BMW 316 z 1977 r. był na tyle zły, że samochód z trudem dojechał do warsztatu. Nie było to przeszkodą, ponieważ zakupiony został w jednym celu – miał dawać radość. Zarówno z pracy przy nim, jak i z prowadzenia.

Odbudowa tego modelu jest ogromnym wyzwaniem przede wszystkim ze względu na bardzo ograniczoną dostępność zarówno nowych, jak i używanych części zamiennych. Robert jest majsterkowiczem z dużym doświadczeniem w podobnych projektach. Wszystkie prace wykonał samodzielnie. Poprzeczkę postawił sobie niezwykle wysoko. Pod maskę niewielkiego, ważącego niecałą tonę samochodu miał trafić silnik V8 M60B40 o pojemności czterech litrów i imponującej mocy 286 KM oraz 400 Nm momentu obrotowego z E34.

Operacja rozpoczęła się od odcięcia całego przedniego pasa samochodu, żeby zrobić miejsce na umieszczenie nowej jednostki w karoserii. O dziwo, niewielkiej przeróbki wymagał jedynie tunel środkowy. Ingerencja była na tyle mała, że nie wymagała przerobienia fabrycznej nagrzewnicy czy deski rozdzielczej. Wbrew pozorom problemu nie stanowiła waga silnika. Nowocześniejsza aluminiowa konstrukcja jest tylko nieznacznie cięższa od montowanego fabrycznie w wersji 323i żeliwnego silnika M20. Dodatkowo V8 jest krótsza, dzięki czemu środek ciężkości pojazdu udało się przesunąć do tyłu. Nowa jednostka napędowa całkowicie wypełnia niewielką komorę silnika. Akumulator został przeniesiony do bagażnika, pompa hamulcowa oraz zewnętrzny filtr oleju zostały wpasowane w fartuch tuż przy przednim pasie pojazdu. Wentylator chłodnicy zmieniono na elektryczny. Przerobienia wymagał jednak cały przedni pas. Ostatecznie udało się go zmodyfikować w taki sposób, że zachował oryginalny wygląd, a maska zamyka się bez problemu. Układ wydechowy typu X-pipe wraz z kolektorami wydechowymi wykonany został od podstaw. Jedynie końcowe tłumiki pochodzą z Forda Sierry.

Motor sprzęgnięto z 6-stopniową manualną skrzynią biegów. Skrócony wał napędowy pochodzi z E36 w wersji 318is, a dyferencjał ze szperą o przełożeniu 3.45 z E32 V12. Na zamówienie dorobione zostały półosie napędowe. Tylne zawieszenie wyposażone w fabryczne hamulce tarczowe Robert kupił dzięki swojej spostrzegawczości. Udało mu się je wypatrzeć w tle zdjęcia na jednej z internetowych aukcji. Obecnie BMW wyposażone jest w seryjny układ hamulcowy z modelu 323. W najbliższym czasie zastąpią go przednie czterotłoczkowe zaciski z Mercedesa ML oraz 300-mlimetrowe wentylowane tarcze.

Ogromnym wyzwaniem okazało się doposażenie samochodu we wspomaganie kierownicy. Niemożliwe jest zdobycie oryginalnej przekładni. Wstępnie udało się dopasować maglownicę z E46, jednak pojawił się „mały” problem. Koła pojazdu skręcały w przeciwną stronę niż kierownica. Sprawę udało się rozwiązać dzięki zastosowaniu części z wersji angielskiej i odwrócenie jej o 180 stopni. Zawieszenie zostało dobrane metodą prób i błędów. Ostatecznie uzyskano optymalną sztywność i wysokość dzięki sprężynom z… auta dostawczego. Docelowo planowany jest montaż zawieszenia gwintowanego.

Kolejnym wyzwaniem, przed jakim stanął Robert, była elektronika pojazdu. Komputer sterujący wraz z modułem EWS pochodzą z dawcy silnika. Niezbędne było przerobienie fabrycznej stacyjki, która miała tendencję do blokowania się w czasie jazdy. Po raz kolejny Robert wykazał się niemałą kreatywnością. Okazało się, że do elektroniki immobilisera idealnie pasuje stacyjka z… Żuka. Została ona przeniesiona z kolumny kierowniczej na deskę rozdzielczą samochodu. Oryginalny licznik został zastąpiony sterowanym elektronicznie urządzeniem uniwersalnym, które zostało dopasowane do oryginalnej obudowy. Samochód doposażono również w obrotomierz.

Wnętrze pojazdu zostało odświeżone. Podsufitkę przefarbowano na czarno. Sportowe przednie fotele pochodzą z E36. Nową tapicerkę do auta uszyła mama Roberta na domowej maszynie. Całość uzupełnia kierownica firmy Petri.

Ostatni etap prac dotyczył nadwozia E21. Wszystkie elementy zostały wypiaskowane i zabezpieczone antykorozyjnie. Auto pokryto białym lakierem. Wszystkie elementy samochodowej biżuterii, na których czas odcisnął swoje piętno, jak ramki szyb, zderzaki czy klosze lamp, zostały wymienione.

Wybór felg do klasycznego BMW jest dość kontrowersyjny. Właściciel zdecydował się na 16-calowe Dare RS o szerokości 8 cali z przodu i 9 cali z tyłu. Oryginalne plastikowe nity zostały rozwiercone, a w nagwintowane otwory trafiły chromowane śruby. Jak powiedział nam Robert, koła zdały egzamin z wytrzymałości.

Przebudowa samochodu, mimo że odbywała się w przydomowym garażu, została wykonana profesjonalnie. Nie naruszono punktów konstrukcyjnych i mocowań najważniejszych podzespołów pojazdu. Dzięki temu BMW uzyskało homologację drogową, a w dowodzie rejestracyjnym znalazła się adnotacja o nowym silniku. Opisywane auto to prawdopodobnie najszybsze BMW E21 w Polsce. Pierwszą setkę osiąga w 4,7 sekundy, a jego prędkość maksymalna wynosi 235 km/h. Na pokrywie bagażnika ponownie zainstalowano jednak oryginalne oznaczenie 316. Planów związanych z samochodem jest bardzo wiele, właściciel wpada na coraz ciekawsze pomysły. Trzymamy kciuki, żeby udało się je zrealizować.

BMW E21 nie jest zwyczajnym youngtimerem. To także kamień milowy w historii bawarskiej marki. Dzięki takim ludziom jak Kifu i Robert ciągle możemy cieszyć się ich widokiem na drogach. Właścicielom życzymy wytrwałości w dalszych pracach i realizacji wszystkich planów z nimi związanych. Dziękujemy również za fantastyczną lekcję historii.

Zbigniew Jagiełło (Zibi)

Fot. Cezary Rudnicki

E21 315, 1982 r. 
SILNIK/NAPĘD:
Fabryczny: o symbolu M10, 1563 ccm, 75 KM przy 5800 obr./min i 110 przy 3200 obr./min
aktualny: o symbolu M44, swap z E36 318IS, 1895 ccm, 145 KM przy 5775 obr./min i 193 Nm przy 3920 obr./min; układ dolotowy i sprężarki Simota w zimnym dolocie; skrzynia 5-biegowa Getrag 245; dyferencjał o przełożeniu 4.10, napęd na tylną oś
ZAWIESZENIE/HAMULCE:
Zawieszenie gwintowane Custom na bazie VW Golfa I, zawieszenie tylne z modelu E21 323i, rozpórka kielichów przednia Wiechers; układ hamulcowy: z przodu tarcze z E34 302 mm, zaciski z E66, z tyłu tarcze z E36 280 mm, zaciski z E24 
KOŁA/OPONY:
Felgi BBS RS z 1983r z rotorami przemalowanymi na złoty kolor, nowymi rantami i chromowanymi śrubkami; średnica 16 cali, szerokość 8,5 cala z przodu, 9 cali z tyłu, opony 205/40/16
NADWOZIE:
Nowa powłoka lakiernicza, spojler przedni BBS, pomalowana komora silnika, kolektor ssący i pokrywa zaworów pomalowana proszkowo
WNĘTRZE:
fotele Recaro, kierownica sportowa 3-ramienna, wnętrze obszyte skórą
AUDIO:
Radio Pioneer z bursztynowym podświetleniem
INNE:
trzy tytuły „Najładniejsze auto zlotu”; 1 tytuł „Najładniejsza felga zlotu”
STYL:
Klasyk z nutką German Style’u. Auto utrzymane w perfekcyjnym klasycznym stylu. Jednocześnie dzięki gwintowanemu zawieszeniu i imponującym felgom doskonale wpisuje się w doktrynę nurtu German
WŁAŚCICIEL:
Kifu

 

E21 316, 1977 r. 
SILNIK/NAPĘD:
fabryczny: o symbolu M10B16 R4, 1574 ccm, 76KM przy 5800 obr./min i 110 Nm przy 3200 obr./min
aktualny: o symbolu M60B40 V8, 3982 ccm, 286 KM przy 5800 obr./min i 400 Nm przy 4500 obr./min; filtr powietrza K&N, układ wydechowy 2x 2cale, X-PIPE, dwie strumienice łuskowe i dwa tłumiki końcowe z Forda Sierry 2.8, 6-stopniowa skrzynia biegów, dyferencjał TYP 210, przełożenie 3.45, szpera LSD, napęd na tylną oś
ZAWIESZENIE/HAMULCE:
Amortyzatory BOGE Turbo, sprężyny tylne z BMW E34, przednie z samochodu dostawczego, zawieszenie tylne z E21 323i, przekładnia kierownicza ze wspomaganiem z E46, tuleje poliuretanowe na wahaczach, stabilizatorach i tylnej belce, customowa rozpórka kielichów z przodu i z tyłu; układ hamulcowy: z przodu tarcze wentylowane 255 mm, z tyłu tarcze lite 258 mm
KOŁA/OPONY:
Felgi DARE RS o średnicy 16 cali, szerokość: 8 cali z przodu i 9 cali z tyłu, plastikowe imitacje śrub wymienione na śruby imbusowe ze stali nierdzewnej.
Opony TOYO PROXES T1S z przodu 195/45R16, z tyłu 215/40R16
NADWOZIE:
Nowa powłoka lakiernicza, dokładka zderzaka przedniego MK Motorsport
WNĘTRZE:
Kierownica PETRI, wskaźniki zegarów (prędkościomierz i obrotomierz) w stylu retro, stacyjka przeniesiona na deskę rozdzielczą, przednie fotele Sportsitze z E36 coupé, podsufitka przefarbowana na czarny kolor, tapicerka obszyta czarną tkaniną
AUDIO:
Jednostka sterująca Pioneer AVH P5000DVD, głośniki Blaupunkt
INNE:
Auto uzyskało homologację drogową. W dowodzie rejestracyjnym znalazła się adnotacja o nowej jednostce napędowej
STYL:
Classic/Sleeper; BMW z piękną klasyczną linią utrzymane w bardzo dobrym stanie, które pomimo oznaczenia 316 na klapie potrafi mocno zadziwić osiągami
WŁAŚCICIEL:
Robert

Podobne

VW Garbus 1200 – Reaktywacja

Volkswagen Garbus to jedno z najbardziej rozpoznawalnych aut w historii motoryzacji. Pomimo upływu lat klasyczny „Garb” w dalszym ciągu fascynuje, wywołuje dużo radości i potrafi mocno zauroczyć. Ofiarą takiego zauroczenia padł Damian, który spełnił swoje marzenia reaktywując białego Garbusa wedle własnego pomysłu. Damian prowadzi studio projektowe. Nic dziwnego więc, że jego pasją stała się też…