Lamborghini to jedna z legend motoryzacji. Sportowy bolid o sylwetce muskularnej bestii robi wrażenie na każdym. Passat B5FL to samochód rodzinny dla wszystkich, którzy cenią wygodę i komfort. Auto Jurka ma w sobie trochę z jednego i drugiego. Oto przepis, jak można połączyć ogień i wodę…
Passat B5LF podatny na tuning
Passat B5LF jest dość chętnie poddawany tuningowi. Całkiem niezły wybór przeznaczonych dla niego dodatków, a także dobre wzorce czerpane przede wszystkim z USA, Wielkiej Brytanii i krajów Beneluksu sprawiają, że kierowcy coraz częściej decydują się właśnie na ten model. Auto prezentowane na zdjęciach zostało wyprodukowane w 2001 roku. Wyposażone seryjnie w pakiet dodatków Highline zwraca na siebie uwagę przede wszystkim mnogością chromowanych elementów. Passat już wówczas wyglądał atrakcyjnie, jednak Jurek bardzo chciał, by olśnił wszystkich indywidualizmem.
Imponująca lista modyfikacji
W tym aucie nie pominięto żadnego aspektu tuningowego rzemiosła. Wszystkie prace wykonano z dużą dokładnością, dzięki czemu nawet przy długich oględzinach trudno doszukać się uchybień. Na pierwszy plan w tym przypadku wysuwają się przeróbki nadwozia, których wbrew pozorom jest sporo. Wzrok przykuwa biały lakier obecnie jeden z najmodniejszych. Oglądając dokładnie Passata i podziwiając jego linię boczną oraz listwy z chromami nade wszystko zwracamy uwagę na komplet obrysówek przeznaczonych dla modeli produkowanych na rynek USA.
Markery te zaczynają pracować wraz z włączeniem świateł pozycyjnych. Ten mały dodatek przyciąga uwagę przechodniów, którzy odprowadzają wzrokiem spokojnie toczące się kombi. Uważnie przyglądając się bokom auta dostrzeżemy też ciekawą modyfikację błotników, polegającą na usunięciu bocznych kierunkowskazów standardowo montowanych we wszystkich Passatach. Na ten detal zwrócą uwagę tylko wprawni obserwatorzy. Właściciele przerabianych aut wiedzą, że właśnie w szczegółach tkwi siła najlepszych projektów i chętnie wykorzystują właśnie takie rozwiązania. Auto ma błotniki, które już fabrycznie zostały pozbawione miejsc na kierunkowskazy. Części karoseryjne, pierwotnie produkowane z myślą o rynkach innych niż europejski, stają się coraz bardziej popularne. Z powodu ogromnego powodzenia rarytasy te osiągają coraz wyższe ceny na aukcjach, a zdobycie zderzaków z miejscami na światła obrysowe czy klapy bagażnika z małą wnęką na tablicę rejestracyjną zaczyna być coraz trudniejsze. Wróćmy jednak do prezentowanego białego kombi.
Ciemne szyby czyli aura tajemniczości
Z przodu można zauważyć zmodyfikowany zderzak oraz grill pozbawiony znaczka VW. Zabieg ten często stosowany podczas modyfikowania starszych generacji VW jak widać nie traci na popularności. Dyskutować można jedynie o jego zasadności, ale przyznać trzeba, że wszystko wygląda bardzo dobrze. Wszystkie listwy i dokładki polakierowano na kolor nadwozia, by sprawiały wrażenie, że są integralną częścią karoserii.
Nadało to nadwoziu masywności, co z pewnością należy uznać za duży plus. Interesującym i rzadko spotykanym dodatkiem są lusterka, które wyprodukowano z myślą o nowszej generacji B6. Białe nadwozie z chromowanymi dodatkami kontrastuje z przyciemnionymi szybami.
Wprawdzie obecnie zabieg ten jest znacznie mniej popularny niż kilka lat temu, jednak efekt, jaki dzięki temu uzyskał Jurek, jest naprawdę niebanalny. Poza tym ciemne szyby zapewniają dyskrecję pasażerom i utrudniają życie amatorom cudzej własności. Dodatkową korzyścią jest stworzenie aury tajemniczości.
Te felgi to prawdziwy skarb!
Tak przygotowany samochód już zwracał na siebie uwagę, jednak czym byłby dobry tuning bez odpowiednich kół. Tu dochodzimy do sedna sprawy. Wystarczy powiedzieć, że felgi tego Passata to prawdziwa pierwsza liga. W kołach można się zakochać od pierwszego wejrzenia.
Jaskrawe żółte logo przedstawiające szarżującego byka nikogo nie pozostawia obojętnym. Oryginalne felgi z Lamborghini Gallardo to prawdziwy skarb. Koła o rozmiarze 19 cali pokryto czarnym błyszczącym lakierem. Wybór zarówno wielkości felg, jak i ich kształtu był strzałem w dziesiątkę.
Dzięki 15-milimetrowym dystansom i oponom 215/35 alufelgi jak ulał wpasowują się w nadkola. Czarny lakier kół w zestawieniu z nieskazitelną bielą nadwozia prezentuje się fenomenalnie.
Od 130 do 213 KM
Passat prawie przyklejony do ziemi za sprawą gwintowanego zawieszenia z oferty KW wygląda niczym bestia leniwie przechadzająca się po dżungli. Jurek postanowił też zmodyfikować nieco seryjną jednostkę napędową. Wysokoprężny silnik generujący 130 KM świetnie się do tego nadawał. Jurkowi zdobył już doświadczenia na tym polu, ponieważ jego poprzedni samochód również wyposażony był w zmodyfikowany silnik Diesla.
Najpierw doszło do wymiany turbosprężarki oraz zamontowania wydajniejszych pompowtrysków. W układzie dolotowym pojawił się dużo większy niż seryjny centralny intercooler. Spaliny odprowadzane są za pomocą 2,5-calowego wydechu KLS. Zmodyfikowany program firmowany przez ComSport pomógł zgrać wszystkie elementy i uzyskać wynik 213 KM i 430 Nm. Moc i moment obrotowy z pewnością są mniejsze niż w Lamborghini, jednak pozwalają równie szybko pozostawić w pobitym polu większość samochodów. Dodatkowym atutem auta jest umiarkowany apetyt na paliwo.
Prawie jak Lambo
We wnętrzu oprócz przyzwoitego zestawu audio zauważymy sporo gadżetów, jak kratki nawiewów pochodzące ze Skody Superb czy lampka do podświetlania kabiny zaadaptowana z Passata W8. Nie umknie też uwadze kierownica Raid oraz komplet zegarów z dużym FIS-em.
Passat Jurka na miejskich ulicach robi wrażenie porównywalne co najmniej z Lamborghini. B5LF potrafi na światłach pokonać niejedno nowsze auto aspirujące do miana sportowego.
Według Jurka, największą wadą Passata jest brak napędu na cztery koła i silnika 4.2 Biturbo pod maską. Być może w tej materii niedługo nastąpią jakieś zmiany. Wtedy nawet słynne Lamborghini będzie musiało ustąpić mu miejsca.
Michał Grala
Fot. Mikołaj Urbański
Passat B5 FL, 2001 r.
SILNIK/ MODYFIKACJE: TDI, zamontowane większe pompowtryskiwacze oraz turbosprężarka, duży centralny intercooler, wydech 2,5 cala KLS tuning, program CompSport, obecnie 213 KM (oryginalnie 130 KM) i 430 Nm.
NADWOZIE: wyczyszczona klapa, grill bez znaczka, listwy z chromami i obrysówkami US, wszystkie listwy i dokładki w jednym kolorze, ciemne szyby, zmienione błotniki (bez kierunkowskazów) przód oraz lusterka z ostatniego modelu.
ZAWIESZENIE: gwintowane KW Varinat 2, dystanse przód 1,5 cm tył 2 cm.
FELGI I OPONY: oryginalne felgi z Lamborghini Gallardo 8,5×19, opony Toyo Proxess T1S 215/35/19.
MODYFIKACJE WE WNĘTRZU: kierownica Raid Silberpfeil z air-bagiem, kratki nawiewów od Skody Superb, lampka od W8 z diodami, zegary z dużym FIS-em.
(VW TRENDS 6/2021)