W miniony weekend doszło do policyjnej obławy na nielegalnych wyścigach samochodowych. Zatrzymano kilkadziesiąt dowodów rejestracyjnych i wystawiono aż 160 mandatów.
Akcję zakrojono na naprawdę wysoką skalę, bowiem do pracy rzucono samochody oznakowane, nieoznakowane, tajniaków, a także policyjne drony. To już któraś z kolei taka akcja we Wrocławiu. W ostatniej brał udział nawet śmigłowiec.
Widać, że piraci drogowi, a także nielegalne wyścigi to ostatnio ważniejszy cel dla policji. Biorąc pod uwagę głośne sprawy z udziałem Renault Megane RS, czy ostatni tragiczny wypadek BMW 850i na autostradzie A1 trudno się temu dziwić. Nie mamy nic przeciwko spontanicznym zlotom, ale stanowczo sprzeciwiamy się nielegalnym wyścigom na publicznych drogach.
Policyjna obława we Wrocławiu
W nocy z soboty na niedzielę (30.09/1.10) policjanci we Wrocławiu i okolicach, m.in. na parkingu centrum handlowego Auchan i na Autostradowej Obwodnicy Wrocławia, zatrzymali 69 dowodów rejestracyjnych, wystawili 160 mandatów na łączną kwotę 54 tys. zł oraz zatrzymali jednego pijanego kierowcę i dwie poszukiwane osoby.
– Funkcjonariusze w ramach swoich zadań i uprawnień kontrolowali kierowców oraz inne osoby, które naruszały przepisy. W sumie funkcjonariusze sprawdzili blisko 476 pojazdów. Kontrole policyjne zakończyły się dla 69 użytkowników zmodyfikowanych pojazdów zatrzymanymi dowodami rejestracyjnymi, a jeden z nich odpowie dodatkowo za cofanie lub inną ingerencję we wskazania licznika przebiegu w pojeździe mechanicznym – mówi Rafał Jarząb z biura prasowego wrocławskiej policji. – Droga publiczna to nie tor wyścigowy. Swoje umiejętności w doskonaleniu jazdy można ćwiczyć tylko i wyłącznie w odpowiednich miejscach, pod okiem fachowych instruktorów – przypomina policjant.