Dobrze odrestaurowany VW Golf to przyjemność dla oczu. A gdy jeszcze pod maską niepozornego CL-a drzemie niebanalna jednostka po swapie…
Niejednokrotnie zdarza się, że mężczyzn w rodzinie łączy wspólna pasja. A że co trzy głowy, to nie jedna, często wspólnie udaje się im stworzyć bardzo ciekawe projekty. Łukasz wraz z ojcem i bratem zawsze darzył sentymentem auta spod znaku VW. Zanim zajęli się opisywanym przez nas Golfem mk1, zmodyfikowali kilka innych VW. Jakaż jednak była radość Łukasza, gdy na osiemnaste urodziny dostał od brata i taty pomarańczowego Golfa pierwszej generacji! Był to model CL z 1977 roku z silnikiem 1.1 55 KM w wersji trzydrzwiowej.
Plan modyfikacji Golfa 1
No cóż, auto jak auto. Teoretycznie nie było się czym zachwycać, ale właściciel od razu zaczął tworzyć plan działania. Na początek postanowił odrestaurować i przywrócić VW do stanu pełnej świetności.
Pierwszym etapem prac była kompletna rozbiórka i przygotowanie karoserii do prac blacharskich. Już wtedy wiedziano, że dychawiczny motor ustąpi miejsca silniejszej jednostce, zatem komorę silnika i kilka innych elementów również poddano pewnym zabiegom przygotowawczym. Ważny był także wybór barwy nowego lakieru. Na bazie palety VW (BUS T5) stworzono trudny do określenia kolor. Jest to połączenie złotego i srebrnego z domieszką platynowego i piaskowego. Kolor w zależności od pory dnia inaczej się prezentuje – trzeba po prostu zobaczyć go na żywo.
Swap silnika G60
Przejdźmy jednak do tego, w co włożono najwięcej pracy. Początkowo wszystkie działania podporządkowano decyzji o montażu silnika 2.0 8V AAG o mocy 115 KM. Trafił on pod maskę małego VW i przez pewien czas radował właściciela niezłą dynamiką. Jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia i po roku panowie zaczęli przystosowywać elementy pod nowe, jeszcze bardziej mocarne, serce Golfa – miejsce znanej i lubianej 8-zaworowej „dwójki” miał zająć kultowy już silnik ze stajni VW – G60. Dawcą był Golf drugiej generacji, w którym 160 KM robi niesamowite zamieszanie, a co dopiero w lżejszym poprzedniku!
Dostosowanie łap do zamocowania silnika dla naszej doświadczonej trójki okazało się dość prostym zabiegiem. Mimo dobrego stanu jednostki postanowiono, że przed umieszczeniem w komorze zostanie poddana gruntownemu remontowi i kilku drobnym modyfikacjom. Rozpoczęto od układu tłokowo-korbowego – nowe szklanki, nowe tłoki, pierścienie i panewki. Wał korbowy poddano regeneracji, a głowicę obróbce. Zarówno zawory dolotowe, jak i wylotowe został wymienione na nowe, a przy okazji założono świeże popychacze i dostosowano uszczelkę pod głowicę. Dalsze zmiany miały wzmocnić silnik. Przedsmakiem tego było zamontowanie sportowego wałka rozrządu marki Schrick i regeneracja kompresora – obudów i wirnika – wymiana pasków uszczelniających, łożysk, zimmeringów oraz odnowa wałka.
Efekt końcowy to ciśnienie doładowania 1.1 bara. Puszka filtra powietrza zachowana została w oryginale, ale sam dolot został zmodyfikowany, zastosowano też większy intercooler, w wyniku czego trzeba było „przerzucić” akumulator z komory silnika do bagażnika. Etap zakończono instalacją zaworu upustowego i platynowych świec zapłonowych. Układ chłodzący ze wszystkimi wężami i zbiorniczkiem wyrównawczym z chłodnicą na czele pochodzą z VW Corrado G60, a skrzynia biegów z Golfa mk2 G60.
Również kompletne półosie i przeguby zaadoptowano z tego modelu. Mechanizm uruchamiający biegi został zmodyfikowany z mechanicznego na hydrauliczny, w którego skład wchodzą lewarek z linkami od Golfa 3 VR6, hydrauliczny wysprzęglik oraz pompa. Seryjny układ wydechowy ustąpił szybko miejsca własnej konstrukcji, obejmującej sportowy kolektor wydechowy, tłumik środkowy i końcowy zwieńczony chromowaną końcówką w stylu retro. Zbiornik paliwa natomiast został odpowiednio przystosowany do wydajniejszej elektrycznej pompy paliwa. Na efekty nie trzeba była długo czekać, zmiany zaowocowały mocą ponad 200 KM!
Modyfikacja hamulców
Jak wie każdy odpowiedzialny tuningowiec, podniesienie mocy, a co za tym idzie przyspieszenia i prędkości auta, ma pewne konsekwencje. Trzeba takie auto wyhamować, a przeciętne seryjne hamulce mogą sobie z tym nie dać rady.
Nieodzowne zatem było zastąpienie bębnowego układu hamulcowego czymś odpowiedniejszym. Przód to teraz zestaw z Golfa 2 GTI 16V z zaciskami od G60, natomiast tył z Passata B3 16V. Pociągnęło to za sobą konieczność dostosowania sztywnych oraz elastycznych przewodów hamulcowych, tak aby dopasować wszystko do układu ABS. Wszystko funkcjonowało tylko przez jeden sezon, ponieważ później po raz kolejny zmieniono jednostkę napędową i system nie miał racji bytu. Zmodyfikowane zostało także serwo oraz pompa hamulcowa i zbiorniczek wyrównawczy.
Gwintowane zawieszenie i kultowe felgi
Wynikające z tak znacznego wzrostu mocy obciążenia w małym Mk1 na seryjnym zawieszeniu nie wpływałyby na dobre osiągi i bezpieczeństwo. Należało więc czym prędzej zamontować gwintowane zawieszenie firmy Weitec, niezbędne okazały się też rozpórki z przodu i z tyłu, które dodatkowo pochromowano.
Tylną belkę wzmocniono za pomocą drążka stabilizatora od Golfa mk1 GTI. Wszystko to skryte za felgami kultowej marki Schmidt – model TH-Line w rozmiarze z przodu 8×14 ET 8 i z tyłu tył 9×14 ET5. Wraz z oponami Dunlop SP sport 9000 195/45/14 i 225/40/14 prezentują się wyśmienicie. Do tego śrubki oraz kapselki pozłocono, ranty wypolerowano, zaś środki kół są teraz w kolorze nadwozia, a skoro już o nich mowa, to warto dodać, że nie tylko felgi błyszczą w tym aucie.
Dopieszczanie nadwozia
Ze złotym lakierem pięknie komponują się oryginalne chromowane zderzaki, lusterka, listwy boczne, ramki bocznych szyb, klamki oraz nowe listwy progowe. Nie oszczędzano i zakupiono wiele nowych elementów, między innymi uszczelki z kedrami oraz znaczki i emblematy.
Ramiona wycieraczek i pióra – oczywiście bez gumek – pochromowano, a oryginalna atrapa ma tak samo lśniącą obwódkę. Lampy przednie z czarnym krzyżem i oryginalny wąski hokej są już tylko kosmetyczny dodatek.
Nostalgiczne wnętrze Golfa Mk1
Wnętrze Golfa wywołuje w nas troszkę nostalgii – wyczuwa się atmosferę lat młodości tego auta. Tapicerka koloru brązowego ze złotą nitką, zachowana w oryginale, fotele, kanapa, boczki, podsufitka, deska rozdzielcza z jednym zegarem, wykładzina.
Drewniana kierownica firmy MOMO i radio firmy Blaupunkt pochodzą z lat 70. Dodatkowe wskaźniki ciśnienia oleju i temperatury wody firmy VDO pojawiły się w konsoli środkowej, a przed kierowcą widnieje zegar ciśnienia doładowania. Lewarek zmiany biegów i hamulca ręcznego zostały pochromowane. Drążek wieńczy oryginalna gałka zmiany biegów z Golfa MK1 GTI – czarna piłeczka golfowa.
Ciekawy projekt, który się podoba
Przyznacie, że MK1 jest ciekawie zrealizowanym projektem i śmiem twierdzić, że jednym z lepszych w naszym kraju. Teoretycznie bardzo zbliżony do serii klasyk na dobrych kołach, z porządnym zawieszeniem, o niebagatelnej mocy pod maską budzi respekt i może konkurować z niejednym nowym sportowym autem.
Niewielka masa i liczba koni mechanicznych tego małego VW zaskoczy niejednego z Was. Brawa należy bić również za to, iż zastosowano wiele zupełnie nowych elementów i – co ciekawe – wszystkie użyte podzespoły są oryginalne, pochodzące z produkcji VW – do czego rzadko stosują się właściciele nawet kilkuletnich pojazdów. Mk1 zostało wykonane przede wszystkim przez Łukasza Chudziaka oraz jego brata Artura i ojca – brawo!
Łukasz „Mapet” Janecki
Fot. Mikołaj Urbański
VW GOLF mk1 CL 3d 1977 r.
Silnik: SWAP silnika 1.8 8V G60 z Golfa II o mocy 160 KM, gruntowny remont silnika i regeneracja kompresora, sportowy wałek Schrick, zmodyfikowany dolot powietrza, większy intercooler, akumulator przeniesiony do bagażnika, zawór upustowy, platynowe świece zapłonowe, chłodnica z Corrado G60 wraz z wężami i zbiorniczkiem wyrównawczym, skrzynia biegów oraz przeguby i półosie z Golfa II G60, mechanizm uruchamiający biegi zmodyfikowany z mechanicznego na hydrauliczny z Golfa mk3 VR6, sportowy kolektor wydechowy, tłumik środkowy i końcowy z chromowaną końcówką. Efekt – moc ponad 200 KM.
Nadwozie: odrestaurowane od podstaw, z przodu lampy z krzyżem, wąska oryginalna dokładka, oryginalne chromowane zderzaki, lusterka, listwy boczne oraz progowe, chromowane klamki zewnętrzne bez zamków (pneumatyczny centralny zamek + pilot), uszczelki z kedrami, wycieraczki szyb pochromowane wraz piórami, chromowane ramki bocznych szyb.
Koła: Schmidt TH-Line w rozmiarze przód 8×14 ET 8, tył 9×14 ET5 z oponami Dunlop SP sport 9000 w rozmiarze 195/45/14 i 225/40/14, śrubki oraz kapselki pozłocone, ranty wypolerowane, środki w kolorze karoserii.
Zawieszenie: gwintowane zawieszenie Weitec, pochromowane rozpórki z przodu i z tyłu, hamulce przód z Golfa mk2 GTI 16V z zaciskami od G60, tył z Passata 16V, zmodyfikowane serwo i pompa hamulcowa oraz zbiorniczek wyrównawczy, tylna belka z drążkiem stabilizatora od Golfa mk1 GTI.
Wnętrze: tapicerka koloru brązowego ze złotą nitką zachowana w oryginale, drewniana kierownica MOMO z lat 70., radio Blaupunkt z lat 70., dodatkowe wskaźniki firmy VDO, pochromowany lewarek zmiany biegów i hamulca ręcznego, oryginalna gałka zmiany biegów z VW Golfa mk1 GTI.
Inne: serdeczne podziękowania dla brata i ojca za ogromny wkład i pomoc w zrealizowaniu projektu.
(VW TRENDS 1/2009)
