Niestety, coraz więcej płacimy za naprawy samochodów. W ciągu zaledwie dwóch lat średni koszt naprawy samochodu wzrósł o 22 proc., a w przypadku niektórych marek podwyżki sięgnęły ponad 40 proc.
– Od kilku lat obserwujemy systematyczne obniżki cen polis komunikacyjnych. Od III kwartału 2017 r. do III kwartału 2021 r. średnia składka obowiązkowego ubezpieczenia pojazdu spadła już o ok. 26%. Choć na chwilę obecną ubezpieczyciele mogą pochwalić się dobrą kondycją finansową, to przy spadku, a nawet zatrzymaniu wartości średniej składki OC i równoczesnym wzroście wartości średniej szkody likwidowanej z polisy OC może się to zmienić. Wówczas konieczne może okazać się podwyższenie stawki OC – komentuje Stefania Stuglik, ekspert ds. ubezpieczeń komunikacyjnych rankomat.pl.
Eksperci internetowej porównywarki rankomat.pl i specjaliści serwisu dobrymechanik.pl przeanalizowali, kto od 2019 roku płacił najwięcej za naprawę samochodu i czy miało to przełożenie na średnią składkę OC oraz wartość likwidowanej szkody.
W 2019 roku za naprawę samochodu polscy kierowcy płacili średnio 505 złotych. W pierwszym półroczu 2021 roku średni koszt jednej wizyty w warsztacie wynosił już jednak 614 złotych. W bieżącym roku (od stycznia do września 2021 r.) statystyczny kierowca wydawał najwięcej na naprawę samochodu marki Audi – średnio 741 zł. Najmniej kosztowała go natomiast usterka Toyoty (543 zł). Różnica między najdroższą a najtańszą w naprawie marką wyniosła aż 36%.
Od ubiegłego roku największe podwyżki dotyczyły prostych usług sezonowych (+ 9,9%), np. serwisu klimatyzacji czy wymiany opon. Typowe naprawy wynikające z eksploatacji samochodu drożały znacznie wolniej (+1,3%), a na niestandardowe koszty napraw właściciele pojazdów wydawali o 4% więcej niż pod koniec 2020 r.
W obliczu galopujących wzrostów cen towarów i usług rynek ubezpieczeniowy wydaje się być niewzruszony. Co ciekawe, ceny obowiązkowego ubezpieczenia samochodu wciąż spadają. Taki stan utrzymuje się już od kilku lat. Od 2019 roku do 2021 r. średnia składka OC obniżyła się o 6,7%. Tymczasem w odwrotnym kierunku zmierzała wartość średniej szkody – wzrosła ona bowiem o 6,4%.