W ciągu ostatnich tygodni staliśmy się świadkami i pośrednio uczestnikami bardzo poważnego konfliktu zbrojnego, w którym biorą udział nasi wschodni sąsiedzi. W obliczu tego, że działania polityczne jak i wojskowe ze strony innych państw na razie są niemożliwe (mamy nadzieję, że nie będą potrzebne) wielu Polaków wspiera Ukrainę. Każdy szuka najlepszego sposobu, aby jego działania były jak najbardziej skuteczne. Pomóc stara się każdy, bez względu na zawód, pozycję społeczną i zainteresowania.
W jednym z poprzednich artykułów wspominaliśmy o jednej z wrocławskich ekip motoryzacyjnych – Fundacji Klasyczna Strefa Wrocław, która przeprowadza zbiórki celowane rzeczowe i pieniężne. Tego typu akcje dla Ukrainy odbywają się cały czas nie tylko we Wrocławiu, ale w całej Polsce.
Na bardzo ciekawy pomysł wpadł Patryk Mikiciuk, znany dziennikarz motoryzacyjny, który odkupił od ukraińskiej rodziny Moskwicza i postanowił wystawić go na aukcję charytatywną, a dochód z niej przeznaczyć na wsparcie uchodźcom. Liczymy na to, że popularność Patryka znacząco wpłynie na ostateczną cenę tego pojazdu. Przy okazji dziennikarz stworzył bardzo ciekawy materiał pokazujący przygotowanie samochodu do sprzedaży, ale w taki sposób by zachować historię tego egzemplarza.
„Dzień dobry. Sprzedajemy samochód, który przyjechał wczoraj z Ukrainy” – Tak brzmiało pierwsze zdanie w ogłoszeniu o sprzedaży Moskwicza na jednym z portali społecznościowych. W treści zostało napisane, że jest na sprzedaż auto, które wczoraj przyjechało z Ukrainy. Przebyło 1300 km, przywiozło 3 dorosłe osoby i 5 dzieci. Cena, jaką wskazał sprzedający, to 5 000 zł, które miało być wsparciem „na start” dla rodziny.
Takie historie dzieją się teraz codziennie, tysiące samochodów wywozi rodziny z zagrożonych rejonów. Mają one spełnić jedno zadanie – uratować. Wielu uchodźców decyduje się jednak na porzucenie pojazdów w pobliżu Polski, gdy zabraknie im paliwa lub gdy przejazd przez granice autem miałby trwać dużo dłużej od przekroczenia jej pieszo.
Są także sytuacje, gdy samochód to jedyny cenny przedmiot, który tym ludziom pozostał i wtedy za wszelką cenę starają się przejechać nim do kraju docelowego. Liczą na to, że pieniądze otrzymane ze sprzedaży pozwolą im na zapewnienie środków do życia na pierwsze tygodnie.
Jak Moskwicz ocalił rodzinę
Po rozpoczęciu wojny, ośmioosobowa rodzina spakowała najcenniejszy dobytek i uciekła z okolic Zaporoża, którego rejony zostały zaatakowane, jako jedne z pierwszych. Przejechali ok. 1400 km do Polski. Zdecydowali, że auto jest im zbędne, gotówka była im bardziej potrzebna, więc wystawili je na jednym z portali społecznościowych.
Szybka decyzja i pomysł na aukcję charytatywną
Gdy do Patryka trafiło to ogłoszenie stwierdził, że ma bardzo dobry pomysł w jaki sposób mógłby zrobić użytek z zakupu. Odkupił samochód od właścicieli za cenę wywoławczą, bez żadnego targowania, czyli 5000 zł. Po transakcji od razu udał się do zaprzyjaźnionego studia detailingu MX Nowicki, z prośbą o pomoc w szybkim odświeżeniu auta przed sprzedażą w celach charytatywnych.
Oględziny pojazdu nie wypadły zbyt korzystnie. Auto wymagało porządnego czyszczenia, ale wiele wad blacharskich i lakierniczych nigdy nie pozwoli na osiągnięcia dobrego efektu. Wnętrze nie było mocno zniszczone, jedynie brudna tapicerka wymagała odświeżenia. W środku dało się zauważyć wiele modyfikacji, które miały ułatwić użytkowanie auta, np. dodatkowe odłączenie radia od zasilania, aby zminimalizować pobór prądu, czy alarm, który w tym przypadku sprawiał trochę problemów.
W samochodzie znajduje się też kilka dekoracji typowo wschodnich jak plastikowe uchwyty, naklejki na fotelach, przyciemniane szyby, dodatkowe głośniki na tylnej półce, czy pozostawione składane kubeczki plastikowe. Na ciekawe znaleziska natrafiono w bagażniku samochodu. Znajdowała się tam stosunkowo nieduża skrzyneczka zawierająca mnóstwo niezbędnych części, które ulegają najczęściej awarii podczas trasy, takich jak: pompa wody, pasek klinowy, kopułka, cewka, kable zapłonowe, pompa paliwa. Wszystkie te elementy, można w miarę łatwo wymienić w trasie. Po oględzinach ekipa przystąpiła do pracy.
Moskwicz w SPA
Pojazd porządnie umyto, jego wnętrze zostało odświeżone, plastiki odpowiednio wyczyszczono, z zewnątrz wykonano korektę lakieru, a następnie nałożono na niego powłokę kwarcową. Jest to prawdopodobnie jedyny Moskwicz z powłoką kwarcową na świecie. Efekt końcowy prac jest bardzo zadowalający. Przyznamy szczerze, że auto wygląda zaskakująco atrakcyjnie. Prace nad nim trwały dwa dni i jedną noc oraz było w nie zaangażowanych wiele osób, nawet syn Patryka.
Moskwicz 2141/Aleko
Sam Moskwicz 2141 był najbardziej zaawansowaną konstrukcją lat 80-tych Radzieckich Zakładów Moskwicz. Produkowany był od 1986 roku z przerwami do 2001 roku. Wersje eksportowe nazywały się nie 2141, tylko Aleko. Linia pojazdu przypominała Simcę 1308. Typ nadwozia hatchback, układ napędowy wzorowany na Audi 100 i napęd na przednią oś, to były główne zastosowane po raz pierwszy innowacje. Niska masa, bo jedynie 1100 kg pozwalała na stosunkowo sprawne przemieszczanie się. Pojemność silnika benzynowego w przedstawionym egzemplarzu to 1,5 l o mocy 72 KM, dodatkowo auto posiada instalację gazową. Były stosowane także mocniejsze silniki o pojemności 1,6 l z Waza, a na początku lat 90-tych stosowano dieslowskie silniki Ford XLD-418 o pojemności 1,75 l i mocy 60 KM. Początkowo były przeznaczone na eksport, potem sprzedawane także na krajowym rynku. Na mniejszą skalę stosowano także inne typy silników, jednak nie zdobyły one popularności.
Produkcję Moskwicza 2141 pod koniec lat 90-tych wyparły zachodnie samochody, które były wykonane dużo staranniej i z lepszych materiałów. Aktualnie, nie jest to model zbyt często spotykany z uwagi na wykonanie ze słabych materiałów i kiepskiej jakości produkcji, po prostu nie przetrwały do naszych czasów. Oprócz nadwozia typu hatchback, w małej liczbie został wyprodukowany sedan – Moskwicz 2142, występujący także w przedłużonych luksusowych wariantach nazwanych Kniaź Władimir i Iwan Kalita. W 1993 pojawiły się także warianty pick-up Moskwicz 2335 – wcześniej niewielką liczbę hatchbacków Moskwicz 2141 przerabiano na pick-upy.
Aukcja na Allegro.pl, czyli ile rodzin ocali jeszcze ten Moskwicz
Patryk postanowił wystawić Moskwicza na aukcję charytatywną na portalu Allegro. Cała zdobyta kwota zostanie przeznaczona na wsparcie dla Ukrainy. Na dzień dzisiejszy, 8 marca, to kwota prawie 13 000 zł. Do końca aukcji pozostało jeszcze 2 dni.
Jesteśmy bardzo ciekawi, za jaką kwotę auto zostanie sprzedane. Zachęcamy do udziału w licytacji!
Fot. Patryk Mikiciuk