W Bawarii muszą mieć fantazję… albo dostęp do świetnych halucynogenów – pomyślałem na widok testowego BMW 430i Gran Coupé wyjeżdżającego z podziemnego parkingu. Dla jednego z najlepiej zaprojektowanych nadwozi wybrano kolor wzbudzający konsternację. Zapowiadał się ciekawy dzień…
Jestem motoryzacyjnym tradycjonalistą. Nie do końca rozumiem chęć producentów samochodów do kreowania kolejnych segmentów i subsegmentów. To fakt – rynek nie znosi próżni. Dlatego co chwilę lansowane są nowatorskie koncepcje pojazdu, który jest absolutnym must have. Ulice zalewa fala wszelkiej maści SUV-ów i crossoverów, a ja coraz bardziej tęsknię za klasyczną motoryzacją. Jako dzieciak największą estymą darzyłem samochody z nadwoziem typu coupé. Fascynowała mnie ich szlachetna linia, sportowy charakter, a gdy któryś miał jeszcze szyby bez ramek – ekstaza sięgała zenitu. Od tamtego czasu trochę podrosłem. Zmieniły się także cechy mojego samochodu idealnego. Oprócz wyrafinowanej sylwetki i sportowego charakteru powinien mieć większą, przestrzeń bagażową z łatwym dostępem oraz kanapę, na której bez problemu można umieścić dziecięcy fotelik. Na szczęście BMW stworzyło rodzinę samochodów zaspokajających potrzeby takich osobników jak ja. To Gran Coupé.
Tym razem do mojej dyspozycji oddano mniejszą (i według mnie ładniejszą) jej przedstawicielkę: BMW 430i xDrive Gran Coupé. Zacznijmy od tego, od czego przeważnie zaczyna się typowy test, czyli stylistyki. Oczywiście opinia na ten temat jest czysto subiektywna, wszak o gustach się nie dyskutuje. Wyzywam jednak na pojedynek każdego, kto ośmieli się twierdzić, że czwórka Gran Coupé wygląda źle. To świetnie narysowane auto. Tworząc to nadwozie styliści BMW odwalili kawał dobrej roboty. Wygląda dobrze bez dwóch zdań.
Dynamiczne, harmonijne, o świetnie wyważonych proporcjach. Przykład klasycznej sportowej elegancji w świecie pełnym przerysowań, zaburzonych proporcji i przesadnie uwypuklonych kształtów. Do tego te cudowne drzwi z szybami pozbawionymi ramek. Miód na serce każdego motomaniaka. Prezentowane auto należy do linii stylistycznej M Sport. Obejmuje ona między innymi pakiet aerodynamiczny, w skład którego wchodzą agresywniej wystylizowane zderzaki oraz progi. Idealnie dopełniają sportowego charakteru beemki. Co istotne, linia liftbacka nie razi, a tył jest naprawdę apetyczny.
Wcześniej wspomniałem o wzbudzającym konsternację lakierze. Wart 3.984 zł lakier Snapper Rocks Blue Metallic jest bardzo charakterystyczny, nieszablonowy, rzuca się w oczy i wzbudza ogólne zainteresowanie, ale jest niezbyt męski. I nie posądzajcie mnie o seksizm. Podczas testu wszyscy mężczyźni proszeni o ocenę auta z konsternacją kręcili głową, natomiast kobiety były tym kolorem zachwycone. Mnie to nadwozie bardziej podobałoby się w błękicie Estoril.
Wnętrze to kolejny przykład klasycznej szkoły projektowania samochodów. Jak na obecne czasy jest całkiem analogowe. I bardzo dobrze! Zajmując miejsce w nisko osadzonym fotelu i chwytając za gruby wieniec kierownicy należącej do pakietu M, opuszczając klasyczną, manualną dźwignię hamulca ręcznego mamy pełną satysfakcję wynikającą z obcowania z przedstawicielem świata motoryzacji, a nie mieszaniną smartfona z konsolą do gier. Jest ergonomicznie, intuicyjnie i sportowo.
Oczywiście elektroniki wokół mamy w bród, ale nie narzuca się swoją obecnością. Każdy miłośnik marki poczuje się w tym wnętrzu jak w domu. Zajęcie właściwej pozycji za kierownicą nie nastręcza problemu (pomijając klasycznie irytujący mechanizm regulacji wysokości fotela). Również pasażerowie tylnej kanapy nie będą narzekać, pod warunkiem że będzie ich maksymalnie dwoje.
Umówmy się – to wygodne auto dla czterech osób. Potrzeby czwórki pasażerów powinien również zaspokoić bagażnik z łatwym dostępem o pojemności 480 litrów. Nie da się ukryć, komfort jego użytkowania w liftbacku jest znacznie wyższy niż w sedanie. Ale nie rozmawiajmy o bagażniku. Od samochodu tego typu oczekujemy przede wszystkim radości z jazdy. Czy ta czwórka ją zapewnia?
Pod maską pracuje 2-litrowy 4-cylindrowy podwójnie doładowany silnik benzynowy, rozwijający moc 252 KM. Oferuje 350 Nm dostępnych w zakresie 1450–4800 obr./min. I faktycznie, jednostka napędowa dobrze „zbiera się” od samego dołu. 430i Gran Coupé maksymalnie rozpędza się do 250 km/h, a pierwsza setka na liczniku pojawia się po 5,9 sekundy. Oczywiście zawsze można chcieć więcej – do dyspozycji jest jeszcze 326-konna 3-litrówka, ale w codziennej eksploatacji najmocniejsza dwulitrówka spisuje się doskonale. Jedyne, co można jej zarzucić, to ciut za mało rasowy dźwięk, ale cóż… nie można mieć wszystkiego. Odnośnie zużycia paliwa – deklaracje producenta oczywiście należy włożyć między bajki. W zależności od naszego stylu jazdy w mieście spalimy 9–11 l/100 km, a nie obiecywane 7,5–7,8.
Sama jazda to czysta przyjemność dzięki rozkładowi masy na osie w proporcji 50:50, nisko położonemu środkowi ciężkości, adaptacyjnemu zawieszeniu M, które dostosowuje się elektronicznie do warunków nawierzchni i jazdy, adaptacyjnemu sportowemu układowi kierowniczemu, dającemu bardzo bezpośrednie odczucia, oraz sportowemu układowi hamulcowemu M.
Całość uzupełnia napęd na cztery koła xDrive i świetny 8-biegowy automat. Paradoksalnie układ jezdny jest tak dobry, że aż momentami nudny. Naprawdę trzeba mieć temperament godny pilota kamikaze, żeby sprowokować BMW do jakichś nieprzewidywalnych zachowań. Zastanawiam się, czy wersja napędzana tylko na tylną oś nie byłaby bardziej emocjonująca.
Patrząc na całokształt muszę przyznać, że przygoda z BMW 430i xDrive Gran Coupé sprawiła mi olbrzymią przyjemność. Świetnie wygląda, doskonale jeździ i wzbudza masę pozytywnych emocji. To samochód, za którym odwracasz tęsknie wzrok, opuszczając go na parkingu. Doskonała propozycja dla tych, którzy szanując potrzeby rodzinne nie chcą odciąć się od silnej dawki motoryzacyjnych endorfin. Zdecydowanie polecam!
Dariusz Piorunkiewicz
Fot. Piotr Rusiniak
BMW 430i xDrive Gran Coupé |
|
SILNIK/NAPĘD: |
|
Typ silnika |
rzędowy, 4-cylindrowy, turbodoładowany, benzynowy |
Pojemność skokowa (ccm) |
1998 |
Moc maksymalna KM przy obr./min |
252/5200 |
Maks. moment obr. Nm przy obr./min |
350/1450–4800 |
Skrzynia biegów |
automatyczna 8-stopniowa |
Napęd |
na cztery koła |
NADWOZIE: |
|
długość (mm) |
4638 |
szerokość (mm) |
1825 |
wysokość (mm) |
1399 |
rozstaw osi (mm) |
2810 |
OSIĄGI: |
|
V maks. |
250 km/h |
0–100 km/h |
5,9 s. |
ZUŻYCIE PALIWA: |
|
Średnie katalogowe/testowe |
6,2 l/9,5 l/100 km |
CENA: |
|
Podstawowa |
167.300 |
Testowego modelu |
289.717 |
(BMW TRENDS 1/2018)