Jedyn(k)a taka BMW 116i (E87)

Wraz z nowym modelem E87 BMW dołączyło w 2004 roku do grona producentów klasy premium, oferujących samochody kompaktowe. Koncern nie uległ trendom i podtrzymując wieloletnią tradycję zaprojektował unikatowy dla segmentu C model z tylnym napędem.

Dla Sebastiana, który posiadał wcześniej limuzyny E36, E46 oraz dwa E39, jedynym mniejszym hatchbackiem godnym uwagi było BMW 1. W 2014 roku nabył prezentowane srebrne 116i z silnikiem N45B16 i obecną w tej wersji od 2006 roku 6-biegową skrzynią manualną. Seryjny wówczas egzemplarz został poddany kompletnemu serwisowi i od razu rozpoczęła się budowa wyjątkowego projektu na polskiej scenie stance.

Na co dzień auto jest wykorzystywane przede wszystkim do wożenia członków rodziny. Dlatego zdecydowano się zachować oryginalny, niezawodny silnik i seryjne wnętrze. W ciągu dwóch lat zmodyfikowano głównie nadwozie i zawieszenie.

Obecnie, gdy samochód jest zaparkowany, wygląda, jakby leżał na ziemi. W razie awarii do przemieszczenia niesprawnego wozu trzeba byłoby użyć dźwigu. Przyczyną jest zastosowanie regulowanego zawieszenia air ride. System powstał na bazie popularnego kompresora Viair 444 CC, który wdmuchuje sprężone powietrze do 15-litrowej butli. Stamtąd przez przewody Tekalan o grubości 6,4 mm trafia ono do jednobałwankowych poduszek.

Układ został zbudowany na gwintowanym zawieszeniu KW i pozwala na niezależną regulację przedniej i tylnej osi. Aby koła mogły swobodnie chować się w nadkolach, zastosowano dodatkowe regulacje kątów zawieszenia. Tak agresywny przechył kół (camber) to wynik wielu zabiegów. Z przodu rozwiercone zostały otwory śrub amortyzatorów, a nowe tylne customowe wahacze mają możliwość regulacji kątów. Dodatkowo przednia oś została usztywniona za pomocą rozpórki kielichów.

By samochód wyglądał spektakularnie, potrzeba było wyjątkowych kół. Ze zwartą i lekką bryłą jedynki idealnie komponują się pięcioramienne 19-calowe felgi OEMS IFG5. Mają one 8,5 cala szerokości z przodu i 10 z tyłu, gdzie dodatkowo użyte zostały 5-milimetrowe dystanse. Kontakt z podłożem zapewniają opony Dunlop o rozmiarach 215/35/19 i 225/35/19.

Ta zgrabna czterocylindrówka, poza niskim podwoziem, potrzebowała nowych akcentów stylistycznych. Pięciodrzwiowa bryła nie odpowiadała Sebastianowi w seryjnej formie. Fabryczny zderzak przedni ustąpił miejsca bardzo agresywnemu odpowiednikowi z wersji 1M.

Z kolei z tyłu zastosowany został element z pakietu stylistycznego M-Technik i jedynie profil progów bocznych pozostał oryginalny. Właściciel zdecydował się jednak posunąć o krok dalej. We współpracy z firmą Maxton Design zaprojektował specjalny pakiet dokładek stworzonych z ABS, które teraz są w stałej ofercie tej firmy.

W jego skład wchodzą: przednia dokładka (splitter), boczne dokładki progowe, tylny dyfuzor oraz dokładka do oryginalnej lotki. Te czarne akcesoria nieprawdopodobnie transformują image jedynki, która teraz wygląda niczym sportowy bolid przeznaczony do jazdy torowej. To jednak nie koniec ciemnych akcentów. Smolisty kolor (carbon) pojawił się na nerkach i bocznych lusterkach.

Przyciemniono szyby, a przednie lampy zamieniono na ciemniejsze, soczewkowe, marki Depo (Black). Z tej samej serii pochodzą migacze boczne. Z tyłu zastosowano lampy poliftingowe. Wyróżniającym się elementem oświetlenia jest podświetlenie LED tablicy rejestracyjnej. Ponieważ projekt powstawał z dużą dbałością o detale, również logo przednie i tylne zamieniono na czarno-białe, carbonowe. By jedynka wyglądem bardziej przypominała auto wyścigowe, Sebastian zdecydował się na naklejenie na bokach czarnych liczb 69, podobnych do numerów startowych.

We wnętrzu, aby zachować sportowy styl, zastosowane zostały dodatki z katalogu akcesoriów M-Technik. Należą do nich kierownica, gałka zmiany biegów, nakładka hamulca ręcznego, podstopnica i nakładki na pedały. Ponadto w desce rozdzielczej umieszczono radioodtwarzacz BMW Professional z funkcjami AUX oraz Bluetooth. Dodatkowe wrażenia akustyczne dostarcza teraz zaprojektowany do tego modelu subwoofer Basser.

Jak wspominaliśmy wcześniej, pod maską zmieniło się niewiele. Seryjna czterocylindrowa jednostka o pojemności 1,6 litra wzbogaciła się jedynie o przelotowy układ wydechowy z tłumikiem końcowym marki WM.

Od początku produkcji BMW 1 wsławiło się nietypową, zarezerwowaną dla drogich i luksusowych samochodów, architekturą układu napędowego z przeniesieniem na tylną oś. Natomiast ten hatchback słynie na polskiej scenie stance z unikatowej stylistyki, która zupełnie zmienia wizerunek auta. Wszystko dzięki wizjonerskiej kreacji właściciela. Bardzo podoba nam się odważny wybór dosyć rzadko tuningowanego w Polsce samochodu i dużo customowych elementów.

Krzysztof Kaźmierczak

Fot. Piotr Mokwiński

(BMW TRENDS 4/2016)