Tytuł tego artykułu to oczywiście żart. Mimo to powstał, ponieważ na grupie TANIE GRUZY znaleźliśmy E39, które po prostu musimy Wam pokazać. Ten egzemplarz z dwulitrowym silnikiem pod maską przeszedł prawdziwą kurację „gruzującą”.
E39 kabriolet
Samochód kosztuje 1000 złotych i jest… kabrioletem. A konkretnie, to bliżej mu do konstrukcji takich firm albo Baur lub Landaulet. Ta pierwsza firma stworzyła wiele ciekawych wersji BMW z otwartym dachem, a odmiana bazująca E36 miała dwie pary bocznych drzwi i miękki dach.
Baur czy Landaulet?
Prezentowany gruz nie ma dachu… po prostu urżnięto mu słupki B i C wraz z sufitem i ramami okien w drzwiach. Zamiast tego spawarka powędrowała do wnętrza tylnego mostu, który został „zaspawany”. Co to znaczy? Mniej więcej tyle, że tylne koła kręcą się z taką samą prędkością przez cały czas. Czy coś jeszcze zmieniło się w E39? Chyba nie… ale wygląda na to, że to jedyny driftujący Baur Landaulet. Niestety nie ma dokumentów i tym samym nie może poruszać się po drogach publicznych – szkoda, bo z pewnością niejedna głowa państwa jest zaintrygowana tym defiladowym E39.
źródło: TANIE GRUZY