Dostawcze VW oznaczone literą T zawsze kojarzyły się z solidnymi i praktycznymi samochodami. Starsze generacje stają się popularnymi bazami tuningu w stylu rat, rost, California-look lub youngtimer. Dobrze utrzymane T1 i T2 kosztują tyle, co kilkuletnie samochody klasy średniej. Następcy legendarnego bulików nie zyskują tak wielkiej popularności na zlotach, ale doskonale sprawdzają się w innej roli. Jakiej? Zobacz.
Na palcach jednej ręki można policzyć zmodyfikowane busy z logo VW. Nie oznacza to jednak, że są to auta pozbawione uroku. Ale trzeba przyznać, że modyfikowanie busa to zadanie trudne. Z powodu trudności z dostępnością części i obawy, że auto stanie się mniej funkcjonalne, podejmuje się go niewielu. Jeszcze rzadziej zmianom poddawane są młodsze egzemplarze. Czasem jednak trafiają się śmiałkowie, którzy postanawiają podjąć wyzwanie, tak jak właściciel tego Transportera piątej generacji. Wszystko wskazuje na to, że świetnie sobie poradził.
Pierwsze zmiany Multivana Highline
Opisywany samochód pochodzi z roku 2005. Fabrykę opuścił jako bardzo bogata wersja Multivan Highline. Inżynierowie VW zadbali, żeby był nie tylko wygodny dla pasażerów, ale także dobrze się prezentował. Właściciel, chcąc zmienić i tak wyróżniającą się wersję Multivan, zainwestował w kilka niebanalnych dodatków. Czarne T5 miało wyglądać na mocne, zadziorne i prestiżowe. Sprostał obu zadaniom. Przednie lampy zamiast oryginalnych jasnych wkładów mają czarne. Pod przezroczystymi szkłami znajdują się soczewki ksenonowe. Modyfikacja ta wpływa nie tylko korzystnie na wygląd auta, ale również podniosła walory użytkowe. Snop jasnego światła o niebieskawej barwie zachęca innych kierowców do zjechania na prawy pas. Tylne seryjne lampy zastąpił komplet świateł z ciemnymi kloszami. Zamiast klasycznych żarówek pojawiły się tam diody LED. Z tyłu zamontowano również dyskretny spojler w kolorze nadwozia.
Zamiast seryjnych dość skromnych alufelg zastosowano 19-calowe pokryte czarnym błyszczącym lakierem z oponami 255/40/19. Znaczki VW na przedniej atrapie i na tylnej klapie także zmieniono na czarne. Dzięki tym dodatkom i ciemnym szybom auto roztacza aurę tajemniczości. Szyby jednocześnie chronią pasażerów przed ciekawskimi spojrzeniami z zewnątrz.
Wnętrze pozostało oryginalne. Jasnoszara tapicerka zapewnia wygodę i komfort w klimatyzowanej kabinie. Podróż umila seryjny, dość bogaty, system audio sound pakiet 2. Subwoofer i wzmacniacz obsługujący głośniki znacznie poprawiają jakość dźwięku.
Podnoszenie mocy silnika T5
Niemniej jednak najważniejszy w tym projekcie jest silnik. Fabryczna jednostka napędowa generująca 174 KM radziła sobie dość dobrze, ale modyfikacje elektroniki silnika i wymiana kilku części pozwoliły na osiągnięcie 227 KM i 531 niutonometrów. Jak na T5 to imponujące wyniki. Tym samym czarny Multivan nie tylko pięknie wygląda, ale równie znakomicie jeździ.
Wymiana seryjnego zawieszenia
Aby poprawić właściwości jezdne w zakrętach, zdecydowano się na wymianę seryjnego zawieszenia. Zestaw -70 mm sprawił, że auto robiło piorunujące wrażenie. Niestety na operacji zmiany zawieszenia znacznie ucierpiał komfort jazdy.
Jako że głównym zadaniem samochodu jest przewożenie klientów, którzy chcą podróżować wygodnie i szybko, zestaw obniżający musiał ustąpić miejsca zawieszeniu o seryjnej wysokości, tyle że obecnie za tłumienie nierówności odpowiada kit oparty na komponentach Bilstein o symbolu B11. Komplet ten zapewnia zarówno komfort, jak i niezłe właściwości jezdne.
Jak widać na przykładzie czarnego T5, funkcjonalne auto też może być ładne. Wrażenie, jakie wywiera prezentowany Transporter na ulicach, jest tego najlepszym dowodem.
Michał Grala
Fot. Mikołaj Urbański
VW Multivan T5 Higline 2005 r.
SILNIK: fabrycznie 2,5 TDI 174 KM, obecnie po chiptuningu 227 KM i 531 Nm.
NADWOZIE: zmienione lampy, ksenon Black edition, tylne lamy Led-Black, spojler tylnej klapy.
ZAWIESZENIE: zmienione amortyzatory na Bilstein B11.
FELGI/OPONY: 19-calowe z oponami 255/40/19.
WNĘTRZE: bez modyfikacji.
CAR AUDIO: sound pakiet 2, subwoofer i wzmacniacz
(VW TRENDS 2/2010)