Citroen skopiował pomysł Jamesa May'a i podobno ma to sens - Trends Magazines

Citroen skopiował pomysł Jamesa May’a i podobno ma to sens

To nie żaden render szalonego grafika ani fantazja projektanta. Połączone dostawcze Citroeny istnieją naprawdę i można je kupić. Okazuje się, że taki Citroen doskonale się sprawdza. W jakim celu?

Gdy zobaczyliśmy dwa połączone ze sobą dostawcze Citroeny, od razu na myśl przyszła nam ta scena:

Wszyscy pamiętamy szalony i zabawny pomysł Jamesa May’a, który połączył ze sobą dwie limuzyny. Teraz na podobny pomysł wpadł Citroen. Okazuje się, że takie rozwiązanie ma sens. Połączone w ten sposób kabiny ułatwiają transport do klientów, którymi najczęściej są firmy zajmujące się budową kamperów, ambulansów lub innych pojazdów specjalnego przeznaczenia. Zamiast przerabiać cały samochód, wystarczy wziąć tylko front Citroena i dołożyć mu konkretną zabudowę.

Dla Citroena oznacza to niższe koszty budowy i transportu, dla kupującego niższą cenę. Ponieważ auta mają napęd na przednią oś, nie ma konieczności nie ma konieczności usuwania półosi. W bazowej wersji otrzymujemy 15-calowe koła, manualną klimatyzację oraz ręczną skrzynię biegów.

Oczywiście po dojeździe do fabryki budującej auta specjalne, samochody są rozłączane i wyglądają już normalnie. Gdyby nie to, że dziś nie jest 1 kwietnia, dalibyśmy się nabrać!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne

Daytona International Speedway wejście

Daytona, Kubica i… coś jeszcze

Nie udał się debiut Roberta Kubicy w 24-godzinnym wyścigu Rolex 24h na legendarnym amerykańskim torze Daytona na Florydzie. Zespół High Class Racing wycofał swój bolid Oreca w barwach Orlenu z powodu awarii skrzyni biegów. Startujący w klasie LMP2 zespół podjął taką decyzję w piątej godzinie wyścigu. Nasz reprezentant nie przejechał ani jednego kółka, podobnie jak…

BMW 220 Gran Coupe 16

TEST BMW 220 Gran Coupe – elegancka mieszanka

BMW 220 Gran Coupe w Polsce to niszowy model. Auto jest dość ciasne, mało praktyczne ze względu na nadwozie typu sedan, a w testowanej wersji nie jest też tanie. Ma jednak sporo plusów i charakter, którego konkurenci mogą tylko pozazdrościć. Oto test BMW 220 Gran Coupe.  "Gran Coupe" weszło w nomenklaturę BMW już na dobre.…