Kilkunastoletni Golf czasem potrzebuje już rehabilitacji. Ten egzemplarz Mk 3 w rękach „doktora” Roberta został poddany zarówno unikatowemu przeszczepowi serca, jak i drobnej operacji plastycznej. Zabiegi udały się nadspodziewanie dobrze – pacjent przeżył i ma się lepiej niż kiedykolwiek!
Diesle prześcignęły silniki bezynowe w wielu kategoriach. Niegdyś kabriolet z napędem wysokoprężnym zostałby uznany za profanację, dziś taka przeróbka to powód do prezentacji ciekawej koncepcji samochodu. Czerwony Golf Cabriolet nie jest jedynym samochodem w „stajni” pana Roberta, ale z pewnością ulubionym. Z zewnątrz prawie seryjny, w rzeczywistości jest owocem siedmiu miesięcy wytężonej pracy nad ulepszaniem osiągów i wyglądu.
Zanim otworzymy dach cabrio
Karmann to nazwa kojarząca się wszystkim VW-maniakom z pięknym legendarnym coupé i kabrioletem na bazie Garbusa. Mniej osób pamięta jednak, że ta firma wykonywała dla VW również wiele innych projektów i pojazdów w nietypowych wersjach. Golfy trzeciej generacji z nadwoziem otwartym były budowane właśnie przez Karmanna. Świadczy o tym umieszczony na bocznym słupku trójkątny znaczek.
Piętnastocalowe felgi „jedynej słusznej” firmy BBS polakierowano na ciemny grafitowy odcień, dzięki czemu samochód wygląda wyjątkowo oryginalnie – a musimy przyznać, że jadąc na spotkanie z właścicielem i widząc z daleka stojącego Golfa, przeraziliśmy się, że jeździ na „stalówkach”! Dopiero patrząc bliższej odległości ujawniły się BBS-owe szprychy.
Przedni pas został pozbawiony znaczka VW przez założenie jednolitego grilla. Pasują do niego reflektory FK z czystym szkłem (klary), wyposażone w modne swego czasu świetlne pierścienie – ringi czy angel eyes, jak lubią je nazywać zwolennicy obcojęzycznych określeń.
Dolna dokładka zderzaka, czyli tzw. hokej, pochodzi z najmocniejszej wersji Golfa, modelu VR6. Również tylne lampy to klary od FK Automotive. Tu nie zdecydowano się na usunięcie oznaczeń – i bardzo dobrze, bo napis „cabriolet” prezentuje się godnie. Na tym stylizacja się zakończyła, bowiem właściciel słusznie uznał, że seryjny wyważony kształt Golfa Cabrio łatwiej zepsuć niż poprawić.
W odróżnieniu od większości kabrioletów, Golf-Karmann prezentuje się atrakcyjnie również z założonym brezentem. W tym przypadku to także zasługa zupełnie nowego płóciennego dachu, którego nałożenie jak i zdjęcie zajmuje zaledwie kilka sekund.
Diesel open
Tuż po otwarciu widzimy eleganckie wnętrze, które jak na razie czeka na znacznie poważniejsze zmiany. Wkrótce znajdziemy w nim skórzaną tapicerkę i elementy z modelu VR6. Obecnie od seryjnego modelu odróżniają je tylko żółte zegary z prędkościomierzem… w milach. A czemu właśnie w milach, o tym już za chwilę.
Technika to zdecydowanie najciekawszy punkt tego VW. Fabrycznie wyposażono go w popularny silnik o pojemności 1781 ccm i mocy 90 KM, zasilany oczywiście benzyną. Nowy właściciel, jako miłośnik jednostek z rodziny TDI, zafundował swojemu kabrioletowi konkretny swap: pod maskę trafił 130-konny diesel z Seata Ibizy w wersji angielskiej. Z tego samego też auta przełożono sześciobiegową manualną skrzynię przekładniową.
Inny egzemplarz angielskiej Ibizy posłużył jako dawca wspomnianego zestawu wskaźników w milach. Niech nikt nie myśli, że operacja przebiegła gładko i bezproblemowo – do pełni szczęścia potrzebne były jeszcze części z Golfa IV jak i Skody Octavii, oczywiście w wersjach TDI.
Do dokonania transplantacji wybrano prawdopodobnie najlepszą klinikę motoryzacyjną w Warszawie: Volkswagen Tuning Group/Chiptronic, czyli po prostu popularne VTG. Na skutek prac przeprowadzonych przez ekipę Grzegorza Staszewskiego za przednim zderzakiem pojawił się sporych rozmiarów intercooler, natomiast nowy sterownik silnika pozwolił uwolnić ukryte konie mechaniczne.
180 KM Diesla
Całkowicie realnym celem pana Roberta jest 180 KM generowane przez turbodoładowanego diesla. Nie byłby to jego pierwszy samochód z silnikiem wysokoprężnym o takiej mocy i to osiąganej w zupełnie bezpieczny, pewny sposób. Plany dotyczące Golfa obejmują jeszcze sporo modyfikacji i ulepszeń, dotyczących zwłaszcza wnętrza (wspomniana już skóra), audio i mechaniki.
Tak naprawdę jesteśmy pewni, że pokazaliśmy ten Cabriolet dopiero na początku jego drogi i że za kilka miesięcy to auto będzie kosiło konkurentów stylem, mocą i oryginalnością. Na razie zaś pozostaje delektować się podczas przejażdżki z otwartym dachem i cieszyć, że spalanie, mimo sporej liczby KM, rzadko kiedy przekracza sześć litrów na 100 kilometrów. Oby wszystkie operacje można było uznać za taki sukces!
Benedykt Szwedler
Fot. autor
VW Golf Mk 3 Karmann Cabriolet
SILNIK: od Seata Ibizy – wersja angielska, TDI-PD 130 KM, intercooler za przednim zderzakiem (FMIC), skrzynia 6-biegowa manualna, przekładka silnika wykonana w VTG/Chiptronic
NADWOZIE: przednie i tylne lampy FK, przednie typu klar z ringami świetlnymi, tylne klary, grill bez znaczka, 15-calowe felgi BBS w kolorze grafitowym, nowy brezentowy dach
ZAWIESZENIE: na razie seryjne, już wkrótce z VR6
WNĘTRZE: tablica wskaźników od Seata Ibizy, prędkościomierz w milach
AUDIO: w budowie
CZAS TRWANIA PRZERÓBEK: 7 miesięcy
PODZIĘKOWANIA: dla Krzysztofa i Leszka z serwisu Opla, dla pana Michała Września z Promcon Auto – BAZAR, Jabłonowo k. Warszawy
WŁAŚCICIEL: Robert
(VW TRENDS 4/2006)