Bacznie obserwując od lat trendy na polskiej scenie tuningu odnosimy wrażenie, że prezentowanemu gatunkowi grozi wyginięcie. Wśród ogromnych błyszczących kół pasowanych na milimetry z nadkolami, kolorowych lakierów i systemów air ride taki wilk w owczej skórze to ciekawa odmiana.
BMW E46 to model, który pod względem zmodyfikowanych egzemplarzy nie ustępuje nawet E36. Udane stylistycznie auto jest nie lada gratką dla wszelkich amatorów modyfikacji. Gwintowane zawieszenie, ładne felgi i mamy gwarancję sukcesu.
Minimalistyczne zmiany
Wojtek, właściciel prezentowanego BMW, poszedł inną drogą. Przedliftingowe czarne nadwozie typu sedan pozostawił bez zmian. Dodatkami są jedynie przyciemniane szyby, czarny, matowy dach i skromna lotka na tylnej klapie.
We wnętrzu również nie zaszło wiele zmian. Oryginalne fotele ustąpiły miejsca kubełkom Mirco GT, na specjalne zamówienie obszytym czarną naturalną skórą, wyposażonym w podgrzewanie.
Źródłem pierwszych podejrzeń są felgi. Dzięki bardzo lekkim, 18-calowym OZ Ultraleggera w czarnym kolorze sedan już nie wydaje się tak niepozorny. Wątpliwości rozwiewają opony. Pełne slicki marki Profil w rozmiarze 225/40 to klarowna informacja o mocnym sercu tego auta.
Ze 170 na 291 KM
Pod maską magia – jednostka M52TUB25, seryjnie legitymująca się mocą 170 KM. Zestaw kompresora G-Power oparty na sprężarce ASA TM3-12 tchnął w nią z ciśnieniem 0,5 bara nowe życie. Kolektor dolotowy pochodzi z silnika M54B30.
Za zasilanie paliwem odpowiadają wtryski z Volvo T5. Sportowe wałki rozrządu to produkt marki Schrick. Zwieńczeniem jest wykonany na zamówienie u chłopaków z Zastec kompletny przelotowy układ wydechowy ze stali nierdzewnej, oparty na katalizatorach Magnaflow.
Po remapie w firmie Agma tak przygotowany zestaw wygenerował 291 KM i 340 Nm.
Napęd przekazywany jest na tylną oś przez oryginalną skrzynię biegów oraz odchudzone koło jednomasowe z dociskiem sprzęgła z M57 i tarczą z M30. Dyferencjał wyposażony został w szperę o zacieśnieniu 25 proc. oraz przełożenie 3,38.
Aby auto prezentowało się godnie, a prowadziło pewnie, zawieszenie zostało obniżone o 6 cm z przodu oraz 4 cm z tyłu.
Gdyby istniała encyklopedia tuningu, prezentowane E46 mogłoby posłużyć za przykład do definicji słowa „sleeper”. Zwykłe, niepozorne, jednocześnie bardzo przemyślane i zadbane, a przede wszystkim zaskakujące. Mieliśmy równie zdziwione miny, co kierowcy obok.
Łukasz Miturski
Fot. autor
BMW E46 323i Sedan
SILNIK/NAPĘD: benzynowy, R6, 24 zawory, 2494 ccm, zestaw kompresora G-Power, sprężarka ASA TM3-12, doładowanie 0,5 bara, wtryski paliwa z Volvo T5, wałki rozrządu Schrick, kolektor dolotowy z M54B30, kompletny układ wydechowy ze stali nierdzewnej z katalizatorami Magnaflow, odchudzone koło jednomasowe, docisk sprzęgła z M57, tarcza sprzęgła z M30, szpera 25 proc., przełożenie 3,38
ZAWIESZENIE: seryjne amortyzatory, sprężyny obniżające z przodu o 6 cm, z tyłu o 4 cm
HAMULCE: seryjne
KOŁA: 18-calowe OZ Ultraleggera, slicki Profil 225/40
NADWOZIE: sedan, lotka M pakiet, czarny, matowy dach, przyciemnione szyby
WNĘTRZE: fotele kubełkowe Mirco GT, obszyte naturalną skórą, doposażone w podgrzewanie, oryginalna nawigacja
OSIĄGI: 0 – 100 km/h 5,7s
PLANY: wydajniejszy układ hamulcowy, wtrysk metanolu
WŁAŚCICIEL: Wojtek
PODZIĘKOWANIA: Dla mojej Kasi, dla Mamy, dla „najlepsiejszego” kumpla Kuby, dla Pana Andrzeja, dla Roberta z Moto-Spec, dla chłopaków z BS Auto w Toruniu
(BMW TRENDS 2/20216)