Nad bardzo nietypowym rozwiązaniem pracuje BMW. Ich nowe samochody elektryczne mają mieć specjalnie skonstruowane zawieszenie, odzyskujące energię z jazdy po nierównościach.
Zapewne znacie ten żart jak rozpoznać pijanego kierowcę w Polsce? Trzeźwy jedzie wężykiem omijając dziury, a ten pijany jedzie na wprost. Już niedługo także kierowcę elektrycznego BMW będzie można rozpoznać po tym, że wjeżdża w każdą dziurę na drodze. A to dlatego, że dzięki temu zwiększy zasięg swojego auta.
BMW pracuje nad technologią odzyskiwania energii elektrycznej z jazdy po nierównościach. Energia będzie przekazywana do baterii przez specjalne sprzęgło. W zawieszeniu pojazdu zainstalowany będzie generator oraz koło zamachowe, które ma współpracować ze sprzęgłem.
Niemcy już nawet opatentowali to rozwiązanie, ale istnieje ono na razie na papierze. Patrząc na opis urządzenia wygląda ono na bardzo… awaryjne i kosztowne. Ale ponieważ wymyśliło je BMW, jest szansa, że się mylimy.
Bardzo prawdopodobne, że nowe rozwiązania odzysku energii z jazdy po dziurach pojawi się w nowej generacji BMW i7, czyli flagowego modelu elektrycznego. Biorąc pod uwagę stan polskich dróg, kierowcy nie będą musieli ładować swoich aut.