Oznaczenie 750i w nomenklaturze BMW jest kultowe. Przez wiele lat tak nazywały się topowe limuzyny serii 7 z 12-cylindrowymi silnikami. Tak było w przypadku typoszeregów E32 i E38. Sytuacja uległa zmianie wraz z pojawieniem się modelu E65.
Motor V12 otrzymał oznaczenie 760i, a wersja z silnikiem V8 odziedziczyła numer 750i i tak jest do dziś. Tyle że dekadę temu N62B48 dysponowało mocą 362 KM, a prezentowane dziś przez nas BMW G11 LCI z 2020 – 530 KM. Taka siła ciągu dostępna jest od 2019 roku i osiągana dzięki potężnej 4,4-litrowej V8 z podwójnym doładowaniem.
Więcej mocy
Jeszcze do niedawna, tj. przed liftingiem, G11 750i miało „jedynie” 450 KM. W odniesieniu do wszystkich zmian, które miały miejsce przy ostatnim liftingu, 750i zyskała chyba najwięcej (choć sporo zmieniło się również w wersji plug-in). Nowy silnik V8 o mocy zwiększonej o 80 KM w modelu BMW 750i xDrive zapewnia osiągi niespotykane jak dotąd w aucie tej klasy, które nie jest stricte sportową wersją. Siódemka przyśpiesza od 0 do 100 km/h w 4 sekundy.
To imponujące, ale tak naprawdę dopiero gdy wciskamy pedał gazu powyżej 100 km/h, staje się jasne, czym ponad 500-konny potwór różni się od słabszych odmian. BMW generuje pokaźny ciąg na każdym biegu i na autostradzie przy każdej prędkości potrafi zostawić w tyle niejedno auto. Najbardziej fascynujący jest dysonans pomiędzy wskazaniem licznikowym a tym, co odczuwają pasażerowie.
Dość powiedzieć, że różnica między stanem faktycznym prędkościomierza a tym, co odczuwamy na pokładzie, może być nawet liczbą trzycyfrową. Taki komfort jazdy jest możliwy dzięki zoptymalizowanej akustyce. G11 LCi jest bezszelestną klasą premium. To zasługa m.in. lepszych wygłuszeń na tylnych nadkolach, słupkach B, wylotach pasów z tyłu oraz szyb akustycznych po bokach i z tyłu.
Prowadzenie
Najnowsze BMW 7 w wyposażeniu standardowym ma adaptacyjny układ jezdny i zawieszenie pneumatyczne obu osi. Zaawansowany technologicznie układ tłumienia w połączeniu z rozstawem osi wynoszącym 3070 mm sprawia, że świetnie wybiera nierówności. Dość powiedzieć, że niektóre dziury na testowym odcinku zdawały się nie istnieć. Dopiero głębsze garby poprzeczne stawały się odczuwalne, ale ani na moment nie tracimy poczucia komfortu jazdy.
Dość interesującym zjawiskiem jest praca układu kierowniczego przy niskich prędkościach – gdy kręcimy kołami, czuć, jak automatyka kompensuje ruchy kół i wyrównuje karoserię. Na parkingu, przy wysiadaniu, G11 przed chwilę wydaje różne dźwięki, które sugerują, że reguluje wysokość zawieszenia – zupełnie jakby ten ogromny niedźwiedź kładł się spać.
Nowinki technologiczne
Masa własna krótkiej 750 z napędem na cztery koła xDrive wynosi 2040 kg. To bardzo przyzwoity wynik, biorąc pod uwagę segment samochodu oraz rozmiar silnika. To zasługa konstrukcji Carbon Core.
Po raz pierwszy w masowo produkowanym samochodzie został użyty kompozyt CFRP (carbon fibre reinforced plastic), aluminium i stali o bardzo wysokiej wytrzymałości, który zwiększa sztywność w kabinie pasażerskiej, jednocześnie znacznie zmniejszając masę pojazdu. W najnowszej wersji samochodu pojawił się BMW Live Cockpit Professional ze standardowym wyświetlaczem Head-Up – to w pełni cyfrowy zestaw wskaźników o przekątnej 12,3 cala z monitorem pokładowym o przekątnej 10,25 cala.
Najbardziej urzekło nas w obu wyświetlaczach to, że zawsze, gdy na którymś ekranie pojawia się sylwetka samochodu, jest ona w czerwonym kolorze o nazwie Aventurine (jeden z dwóch odcieni BMW Individual za 12.616 zł) – takim samym jak karoseria. Wspaniale, że ten detal został zawarty w nowym systemie operacyjnym BMW 7.0. Dowodzi, jak pieczołowicie inżynierowie przygotowali ten samochód – nie wszystkie marki premium o tym pamiętają. Infotainment ma możliwość indywidualnego dostosowania wskazań (tryby Sport, Comfort i Eco Pro), obsługę za pomocą ekranu dotykowego, kontrolera iDrive, przycisków na kierownicy, sterowania głosowego i za pomocą gestów.
Seria 7 wyposażona jest w system asystujący kierowcy Professional z asystentem kierowania i prowadzenia po pasie ruchu atakże standardowo parkowania z asystentem cofania. Oznacza to, że auto potrafi samo wyjechać z miejsca parkingowego oraz częściowo przejmuje kierowanie nad pojazdem w określonych warunkach.
Luksus
BMW serii 7 to samochód przede wszystkim luksusowy – szybkość to jedynie produkt uboczny. Prezentowany egzemplarz jest wyceniony na niebagatelną kwotę 814.665 zł, z czego 285.665 zł zostało przeznaczone na wyposażenie dodatkowe. Co otrzymuje klient, który tylko na dodatki wydaje równowartość dobrze wyposażonego sedana segmentu E?
Po otwarciu drzwi czujemy zapach skóry BMW Individual Merino Kashmir Beige przeszytej nićmi w dwóch kolorach we wzór karo. Na każdym fotelu wytłoczono logo BMW Individual, wszyto też metki z tym samym napisem. Z jasnym wnętrzem kontrastuje ciemna podsufitka BMW Individual Alcantara Anthracite, która świetnie komponuje się ze sportową, doskonale wyprofilowaną kierownicą i listwami progowymi M.
BMW w tej wersji jest pięcioosobowe (multimedialny podłokietnik z tabletem i sterowaniem fotelami można schować w oparciu), ale realnie to auto przygotowane jest z myślą o czterech pasażerach. W obu rzędach fotele są elektrycznie sterowane, podgrzewane, wentylowane i mają funkcje pamięci oraz masażu. Słowa krytyki należą się za umieszczenie przycisków pamięci foteli nisko w drzwiach – zdarzyło mi się wcisnąć taki przycisk kolanem i w czasie jazdy ustawienia fotela i kolumny kierownicy zaczęły się zmieniać, a to może być niebezpieczne.
W tylnych zagłówkach znajdują się mięciutkie poduszki z przyjemnej skóry, a pasażerowie tylnej kanapy mają do dyspozycji aż trzy ekrany dotykowe – dwa w oparciach foteli i jeden w podłokietniku (czwarty niewielki ekran znajduje się w panelu klimatyzacji). Służą one do obsługi multimediów, foteli, klimatyzacji oraz rolet. Można też obejrzeć mapę nawigacji lub film na DVD.
Dostojnie mruczący silnik V8 wyposażony jest w sportowy układ wydechowy M. Drugim równie szlachetnym źródłem dźwiękowej przyjemności jest kosztujący ponad 23.000 zł system audio Bowers & Wilkins Diamond Surround Sound System. Moja żona jest zasadniczo obojętna na jakość systemów dźwiękowych w samochodach, ale po pierwszych kilku minutach spędzonych na tylnej kanapie 750i wyraziła słowa uznania.
Design
BMW twierdzi, że dzięki nowej stylistyce auta wyglądają atrakcyjniej i bardziej elegancko, ale naszym zdaniem jest ona dość kontrowersyjna. Chodzi oczywiście o przód wozu i nowe, ogromne nerki. Producent podaje, że atrapa chłodnicy jest większa o 40 procent i wyraźnie dominuje z przodu.
Spotkałem się z opinią, że ten styl nawiązuje rozmiarem i ciężarem stylistycznym do samochodów marki Rolls-Royce (wysoki, pionowy przód z dużym grillem). Poza nerkami G11 LCI ma bardziej płaskie reflektory (opcjonalnie ze światłami laserowymi BMW) i inaczej wygląda z boku dzięki pionowym skrzelom w przednich błotnikach. Boczne listwy ozdobne biegną teraz aż do pasa tylnego.
W tylnym zderzaku po obu stronach znajdują się zintegrowane końcówki podwójnych rur wydechowych w większych obramowaniach. Nad nimi uwagę zwracają nowe, trójwymiarowe lampy z czerwono-czarnymi kloszami, wyposażone dodatkowo w listwę świetlną poniżej chromowanej wstawki.
Dla kogo jest 750i?
Kilka lat temu miałem okazję testować przedłużoną odmianę BMW 7 G12 i przyznam, że przed trzydziestką nie umiałem w pełni docenić jego zalet, choć czułem do tej limuzyny ogromny szacunek. Zupełnie inaczej było z tym samochodem. Bardzo szybko stwierdziłem, że tutaj poziom luksusu przywodzi na myśl prywatny odrzutowiec. Piekielnie mocny silnik V8 o znakomitej kulturze pracy i pokryte luksusową skórą i świetnie wyciszone wnętrze dają pewnego rodzaju poczucie władzy. A ponieważ jest to krótka wersja nadwoziowa, to właścicielowi wcale nie wypada siedzieć jedynie z tyłu.
Reasumując, takie auto kupuje się po to, żeby jeździć nim samemu. Nie trzeba ciągle korzystać z dostępnej mocy – od tego przecież jest sportowy wóz na weekend, ale przyjemnie jest wiedzieć, że w dowolnym momencie można przywołać 530 koni mechanicznych. A spalanie? Czy gdy decydujemy się na takie auto, ma to w ogóle znaczenie?
Krzysztof Kaźmierczak
Fot. autor
BMW 750i (G11)
Silnik | 4.4 V8 TwinPower Turbo |
Maks. Moc | 530 KM przy 5500–6000 obr./ min |
Maks. moment obr. | 750 Nm przy 1800–4600 obr./ min |
Skrzynia biegów | Automatyczna 8-stopniowa |
Długość/ szerokość/ wysokość | 5120/ 1902/ 1467 mm |
Rozstaw osi | 3070 mm |
Pojemność bagażnika | 515 l |
Pojemność zbiornika paliwa | 78 l |
Masa własna | 2040 kg |
0–100 km/h | 4,0 s |
V maks. | 250 km/h |
Średnie zużycie paliwa (katalogowe/ test) | 10,6/ 17,1 l/100 km |
Cena bazowa/ testowana wersja | Od 529.000 zł/ 814.665 zł |
(BMW TRENDS 4/2020)