Coraz popularniejsze na portalach ogłoszeniowych stają się pojazdy, do których nie trzeba mieć uprawnień, to tzw. „auto bez prawa jazdy”. Czy faktycznie na te pojazdy nie potrzeba żadnych dokumentów? Co mówi o tym prawo? Sprawdzamy.
Na wielu ogłoszeniach z samochodami można znaleźć opis: „auto bez prawa jazdy”. Zazwyczaj mowa tutaj o małym pojeździe, który nie wymaga stosownego dokumentu. Mikrosamochód zazwyczaj pomieści jedną lub dwie osoby na pokładzie, ma malutki silnik 1-cylindrowy lub coraz częściej elektryczny i rozpędzi się maksymalnie do 45 km/h. To idealna propozycja dla nastolatków lub dla kogoś, kto nie chce ponosić kosztów związanych z posiadaniem pełnoprawnego auta.
Auto bez prawa jazdy to mylące pojęcie
Trzeba być ostrożnym, ponieważ nawet jeśli mamy do czynienia z mikrosamochodem nie oznacza, że wystarczy dowód osobisty do jego prowadzenia. W 2013 roku w życie weszły przepisy mówiące o tym, że każdy posiadacz mikrosamochodu musi posiadać prawo jazdy kategorii B1 lub wyżej (B, A). Podobnie wygląda sprawa z motorowerami (do 50 cm3), konieczna jest tutaj kategoria A1. Zmiana ta wywołała zamieszanie i wprowadza mylną zasadę, że można prowadzić samochód bez prawa jazdy i wystarczy do tego tylko dowód osobisty.
Kto może jeździć autem bez prawa jazdy?
Aby uzyskać prawo jazdy kategorii AM lub B1 nie trzeba być pełnoletni. Osoba, która ukończyła 14. rok życia, może uzyskać prawo jazdy AM. Jeśli ma zgodę rodzica i zda egzaminy, otrzymuje prawo do prowadzenia motoroweru lub czterokołowca lekkiego.
Dla starszych nastolatków (od 16 roku życia) przeznaczona jest kategoria B1. By uzyskać takie prawo jazdy należy odbyć kurs i zdać egzaminy. Ważne – prawo jazdy kat. B1 upoważnia do poruszania się pojazdami czterokołowymi o masie nieprzekraczającej 550 kg.
Auta bez prawa jazdy – przegląd rynku
Na portalach ogłoszeniowych można znaleźć sporo takich pojazdów. Zdecydowanie dominuje tutaj marka Aixam, ale znajdziemy też modele marek Microcar czy Bellier, a także Ligier, Caslini czy Piaggio. Najtańsze sztuki można znaleźć już za kilka tysięcy złotych, ale trzeba mieć na uwadze, że to już kilkunasto letnie pojazdy, najczęściej importowane. Nowe modele z klimatyzacją, dobrym systemem audio i światłami LED potrafią kosztować nawet 95 tys. zł.
Minisamochód też musi mieć OC
Każdy posiadacz samochodu, motocykla czy nawet auta bez prawa jazdy musi mieć ważną polisę OC. Zazwyczaj ubezpieczenie takiego czterokołowca jest tańsze niż zwykłego auta osobowego, ale jeśli w dokumentach wpisany będzie nastolatek, wówczas polisa z pewnością będzie droższa. Na dodatek, warto zaopatrzeć się w dodatkowy pakiet AC lub NNW, bo jak widać pojazdy te nie należą do najtańszych.