Samochody marki Alpina są wyjątkowe. Każda Alpina jest jak butelka wyszukanego wina. Z pewnością nie jest tania, ale prawdziwy smakosz będzie umiał docenić jej walory. A skoro mowa o winach… Czy wiedzieliście, że Alpina prowadzi też winiarnie? Ekskluzywne samochody i dobre wino to mieszanka wybuchowa. Jednym z najciekawszych modeli z przełomu milenijnego jest B10.
Baza do zmian
Bazuje na limuzynie typoszeregu E39. Co charakterystyczne dla marki, fabryczny numer VIN na prawym kielichu przedniego amortyzatora został przekreślony, a nad nim wybito nowy, zarezerwowany jedynie dla dzieł manufaktury z Buchloe. W okresie produkcji powstały cztery wersje silnikowe.
Dwie sześciocylindrowe (3.2, 3.3) i dwie bardziej popularne wersje V8 (4.6 i 4.8). Prezentowany wóz to model z rzędową szóstką o pojemności 3,3 litra. Bazowym silnikiem wykorzystanym do budowy B10 jest znany z amerykańskiej wersji BMW M3 E36 motor S52B32. Świadomość, że silnik ma oznaczenie zaczynające się od litery s, u każdego pasjonata BMW wywoła szybsze bicie serca. Mniej wtajemniczonym wyjaśniam, że takie jednostki są zarezerwowane dla aut spod szyldu M-Power. Oczywiście są wyjątki, jak choćby BMW Z8 opisywane w BMW TRENDS 2/2019 .
Unikatowe modyfikacje
Dziś wykorzystanie tego silnika przez inżynierów Alpiny jest codziennością i co najistotniejsze – BMW dało na to przyzwolenie. Mało tego, ta wolnossąca jednostka została jeszcze poddana unikatowym modyfikacjom. Obecny właściciel tego egzemplarza jest w stałym kontakcie z Alpiną i zapytał, jakich zmian w niej dokonano. Przedstawiciel Alpiny odpowiedział, że nie może udzielić takich informacji.
Nie jest to jednak do końca tajemnica. Największą widoczną różnicą jest specjalny kolektor ssący. Zupełnie inny jest też kolektor wydechowy. Głowicę poddano specjalnej obróbce. Wymieniono też tłoki. Dzięki temu udało się podnieść moc do 280 KM względem fabrycznych 240.
Osiągi
Ten wspaniały sedan osiąga teraz pierwszą setkę w 6,3 sekundy i rozpędza się do 262 km/h. Nawet dziś są to budzące podziw wartości, a auto produkowano przecież w latach 1999–2003. B10 3.3 jest też niesamowicie rzadkim wozem. Powstało jedynie 261 egzemplarzy.
Dla porównania Bugatti wyprodukowało 450 sztuk superszybkiego Veyrona. Każde B10 na podsufitce nad lusterkiem wstecznym ma plakietkę z numerem fabrycznym. Nasze auto ma numer 065, a certyfikat autentyczności Alpiny potwierdza, że został on wyprodukowany w październiku 1999 roku.
Wysmakowane detale
Ten ręcznie montowany supersedan to samochód dla prawdziwego gentlemana. Z zewnątrz od razu można dostrzec smakowite detale, w które Alpina od lat wyposaża swoje auta. Są to charakterystyczne felgi Classic Rad z cienkimi szprychami (tutaj 18-calowe) czy złoty pas biegnący wzdłuż profilu karoserii. Linię subtelnie podkreśla spojler tylnej klapy i dokładka przedniego zderzaka. Niebanalne zmiany z miejsca sugerują, że ten pomalowany specjalnym odcieniem niebieskiego lakieru wóz to nie jest zwykłe BMW serii 5.
O wygląd i lepsze prowadzenie dba delikatnie obniżone zawieszenie. Sześciocylindrówka ma też bardziej bezpośredni układ kierowniczy od odmiany z większym silnikiem V8, jest też od niej lżejsza. Z pewnością jednak niższa masa nie jest wynikiem oszczędnego wyposażenia auta. Poza prawie kompletnym wyposażeniem z mnóstwem drewnianych elementów ze standardowej piątki w tym aucie znajdziemy też unikalne detale.
Po otwarciu drzwi od razu dostrzegamy nakładkę progową z napisem Alpina. Gdy zasiądziemy na miejscu kierowcy, naszą uwagę przykuje obciągnięta skórą z zielononiebieskimi przeszyciami kierownica z charakterystycznym czerwono-niebieskim logo. Ten sam znak jest też na plakietce znamionowej w przedniej części podsufitki i w kilku miejscach pod maską. Tradycyjnie zegary mają niebieskie tarcze z nazwą producenta.
Auto z temperamentem
Alpina B10 to niesamowicie spójny wóz z temperamentem. W jeździe nie jest tak surowy, jak choćby modele z serii M. Jest to natomiast prawdziwa klasa biznes przystosowana do jazdy z wysoką prędkością po autostradzie. Auto czuje się jak ryba w wodzie pędząc ponad 200 km/h po lewym jej pasie, oczywiście tam, gdzie jest to dozwolone. Mnie najbardziej fascynuje, jak rodowód z Buchloe zmienia wartość auta po latach. Dziś, dwie dekady od swojej premiery B10 jest skrajnie różna od bazowego BMW E39 528, których ceny bardzo spadły. Zanim auto zacznie nabierać statusu klasyka, minie jeszcze dobrych kilka lat, bo w tej kategorii dopiero umacnia swoją pozycję typoszereg E34.
Klasyk od pierwszej chwili
Natomiast B10 to klasyk praktycznie od dnia, kiedy opuścił linię produkcyjną. Dzięki temu, że firma ma butikowe podejście do klienta, z siedzibą w Bawarii można skontaktować się w każdym momencie. O ile tylko znamy angielski czy niemiecki, możemy skonsultować się w sprawie części czy zdobyć dodatkowe informacje. To wszystko sprawia, że mając Alpinę możemy poczuć się naprawdę wyjątkowo. Jakbyśmy przynależeli do tego ekskluzywnego klubu. Niewielka liczba wyprodukowanych aut, kultowy status i ekskluzywny charakter mnie kuszą dużo bardziej, niż najbardziej limitowane fabryczne M.
Krzysztof Kaźmierczak
Fot. autor
ALPINA B10
NADWOZIE | |
Długość
szerokość wysokość (mm) |
4775
1800 1415 |
Rozstaw osi (mm) | 2830 |
Masa własna (kg) | 1540 |
Koła | 235/40 R 18/ 265/35 R 18 |
SILNIK/ NAPĘD | |
Oznaczenie modelowe | S52B32 |
Typ, liczba zaworów | R6, 24V |
Poj. skokowa (ccm) | 3300 |
Maks. moc (KW/ obr./min) | 280 |
Maks. mom. obr. (Nm/ obr./ min) | 335 |
Skrzynia biegów | manualna 6-biegowa ZF S5-31 |
Napędzana oś | tylna |
OSIĄGI/ ZUŻYCIE PALIWA | |
0–100 km/h (s) | 6,2 |
V maks. (km/h) | 262 |
CENA | |
Prezentowanego modelu | około 30 tys. euro |