BMW 520i Turbo, czyli 373 KM z silnika M50B25 - Trends Magazines

BMW 520i Turbo, czyli 373 KM z silnika M50B25

W dzisiejszych czasach turbodoładowane silniki benzynowe nikogo nie dziwią. Niewielka pojemność skokowa, turbosprężarka oraz relatywnie duża moc to niemal codzienność. Jednak jeszcze kilkanaście lat temu niewielu było odważnych, którzy do silników benzynowych dokładali popularne dziś turbiny.

BMW serii 5 generacji E28 to typowa bawarska limuzyna, która doczekała się statusu klasyka. Auto debiutowało w 1980 roku i zastępowało wysłużoną generację E12. Oferta silników benzynowych zawierała osiem jednostek napędowych. Podstawowym motorem był 1,8-litrowy gaźnikowy silnik. Pod maską topowej M5 pracował natomiast rzędowy 6-cylindorwy motor o pojemności 3,5 litra. Pomimo tak bogatej oferty żaden z silników benzynowych nie wspomagał się turbodoładowaniem. Jedynie odmiana 524td była zaprzyjaźniona z turbosprężarką, ale silniki Diesla z doładowaniem były znane od dawna.

Auto, które widnieje na zdjęciach, na pierwszy rzut oka prezentuje się jak zwyczajna zadbana piątka, która opuściła bramy fabryki w 1987 roku. Jedynym nieseryjnym elementem przykuwającym uwagę są 17-calowe felgi BBS RC 090. Oznaczenie 520i na tylnej klapie jednoznacznie sugeruje, że mamy do czynienia ze 129-konną odmianą wyposażoną w silnik M20B20. Również wnętrze nie zdradza, że piątka Rafała to prawdziwy wilk w owczej skórze. Zadbana granatowa tapicerka wygląda efektownie. Jednak prawdziwe clou programu oraz prawdziwa kopalnia emocji znajduje się pod maską.

Rafał, właściciel samochodu i wielki pasjonat motoryzacji, wpadł na wydawać by się mogło szalony pomysł wyposażenia klasycznej piątki w turbodoładowany silnik. Plan zakładał, że auto pozostanie jak najbliższe oryginałowi z zewnątrz i nie będzie rzucało się specjalnie w oczy. Dodatkowo wszystkie zmiany, jakie zaszły w komorze silnika, nie mogły być nieodwracalne. Cięcie, wiercenie, spawanie nadwozia i podwozia nie wchodziło w grę. Pomimo wielu trudności udało się sprostać wyżej wymienionym założeniom.

Zanim jednak samochód został poddany modyfikacjom mechanicznym, Rafał zajął się odświeżeniem nadwozia. Auto przeszło remont blacharski i pomimo że zbyt dużo rzeczy nie trzeba było poprawiać, właściciel nie wyobrażał sobie, aby miało zaniedbane nadwozie. Prace związane ze zmianą silnika oraz dołożeniem turbosprężarki ruszyły na dobre w kwietniu 2016 roku.

Spod maski wymontowany został poczciwy motor M20B20. W jego miejscu pojawił się silnik o oznaczeniu M50B25 Vanos. Dwuipółlitrowa 6-cylindrowa jednostka benzynowa, znana chociażby z BMW E34 oraz E36, seryjnie generowała 192 KM mocy oraz około 250 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Dlaczego właśnie ten silnik, a nie np. pięknie brzmiące V8 trafiło pod maskę piątki? Rafał nie ukrywa, że zależało mu na sprawdzonych i w miarę pewnych rozwiązaniach. M50B25 są chętnie uturbiane ze względu na bogate zaplecze części oraz pokaźną bazę wiedzy gromadzoną przez użytkowników. Również kwestie ekonomiczne i założenia budżetowe miały znaczący wpływ na wybór takiej, a nie innej jednostki napędowej.

Przed swapem nowego silnika motor M50B25 Vanos został poddany kompleksowej rewizji – jak się okazało, silnik nie był w złej kondycji. Ponieważ silnik miał przyjąć znacznie większą moc niż 192 KM, Rafał wymienił komplet uszczelek oraz poddał regeneracji głowicę. Po takich czynnościach przyszła pora na włożenie jednostki napędowej do komory E28 oraz montaż turbosprężarki. Wybór padł na sprawdzoną turbinę GT30. Wraz z nią dołożono chłodnicę z modelu E36 w wersji tds oraz założono zimny termostat. Pozostawiono oryginalne visco. Układ napędowy wyposażono w nowe sprzęgło: docisk z diesla M57, tarczę o średnicy 240 mm z silnika M52B28 oraz roztoczone koło jednomasowe. Skrzynia biegów to seryjny Getrag, a półosie oraz dyferencjał przełożono z modelu E24.

Zmodyfikowano także układ paliwowo-wtryskowy. W aucie zamontowano zewnętrzną pompę paliwa 044 (replikę) oraz wtryski Siemensa 630cc. W skład układu dolotowego weszły IC Turboworks 330X280X76, aluminiowe 63-milimetrowe orurowanie, blow off HKS 4 (replika) oraz odma puszczona w atmosferę. Seryjny pozostał kolektor ssący.

Zmiany zaszły też w układzie wydechowym. W piątce pojawił się żeliwny kolektor wydechowy z przedłużką zastosowaną w celu montażu turbo na górze. Zastosowano również zawór wastegate 50 mm wraz z scrimmerpipe-em oraz downpipe z nierdzewnym 3-calowym wydechem. Całość wieńczy 3-calowy tłumik końcowy RM Motors. Dzięki takim zabiegom prezentowane auto ma bardzo donośny i przenikliwi dźwięk.

Nad całością mechanicznych zmian oczywiście czuwa elektronika z komputerem Ecumaster det3 z wbudowanym map sensorem. We wnętrzu pojawiły się dwa dodatkowe wskaźniki doładowania oraz EGT i tak naprawdę są to jedyne zmiany, jakie zaszły w kabinie prezentowanego auta. Gotowe E28 z wystrojonym silnikiem może pochwalić się mocą aż 373 KM oraz 427 Nm. Osiągi? Na razie nie zostały zmierzone, ale ze względu na duże problemy z trakcją czasy od 0 do 100 km/h mogą być mniej imponujące niż przyspieszenia od 100 do 200 km/h.

Co ciekawe, pomimo olbrzymiego przyrostu mocy w samochodzie zachował się niemalże w całości seryjny układ hamulcowy z seryjnymi tarczami i zaciskami. Jedyną zmianą był montaż dwukomorowego serwa z pompą od Audi. Jednak ze względu na bezpieczeństwo w planach jest już instalacja większych tarcz, 4-tłoczkowych zacisków oraz przewodów hamulcowych w stalowym oplocie. Do pewnego momentu seryjne pozostawało także zawieszenie. Ponad 370 KM mocy oraz napęd na tył przy seryjnym zawiasie sprawiały, że prezentowana piątka prowadziła się niczym ponton. Taki stan nie trwał jednak długo, a samochód został obniżony i utwardzony dzięki sprężynom H&R oraz amortyzatorom Bilstein B6.

Od stronny mechanicznej BMW turbo Rafała jest niemalże ukończone. Oprócz wspomnianych nieco wcześniej zmian w układzie hamulcowych planowane jest także dołożenie szpery. Jej brak daje się mocno we znaki. Stylistyka zewnętrzna oraz wnętrze nie zmienią się i pozostaną wierne oryginałowi. Dzięki takim zabiegom poczciwa i zadbana piątka E28 jest prawdziwym sleeperem. Nikt po klasycznie wyglądającym aucie nie spodziewa się tak powalającej mocy. I właśnie takie połączenia są najpiękniejsze.

Paweł Kaczor, Fot. autor

BMW 520i E28 rok 1987
SILNIK/NAPĘD:
Fabrycznie: silnik 2.0 l M20B20, moc 129 KM i 170 Nm, manualna 5-biegowa skrzynia, napęd na tylną oś; modyfikacje: swap silnika M50B25 Vanos, turbosprężarka GT30, IC Turboworks 330X280X76, aluminiowe orurowanie 63 mm, blow-off HKS 4 replika, zawór wastegate 50 mm i scrimmer pipe, żeliwny kolektor wydechowy, tłumik końcowy RM Motors, 3-calowy przelot, zewnętrzna pompa paliwa 044 replika, wtryski 630 cc Siemens, Ecumaster det3 z wbudowanym map sensorem, chłodnica z E36 tds, zimny termostat, sprzęgło – docisk M57, tarcza 240 mm, jednomas roztoczony; obecna moc – ok. 373 KM i 473 Nm
ZAWIESZENIE/HAMULCE:
sprężyny H&R, amortyzatory Bilstein B6, zaciski i tarcze seryjne po regeneracji
KOŁA/OPONY:
17-calowe BBS RC 090, opony 225/45/R17
NADWOZIE:
seryjne
WNĘTRZE:
seryjne i wskaźniki doładowania oraz EGT
AUDIO:
fabryczne BMW
STYL:
Performance Classic
WŁAŚCICIEL:
Rafał
PODZIĘKOWANIA:
Podziękowania dla Taty za wsparcie i pomoc w realizacji projektu, dla brata za motywację oraz pomoc przy tworzeniu fanpage’a BMW E28 by J, dla Kamila K64 za wsparcie techniczne

         

Podobne

Lepiej, żebyś nie miał zderzenia z „elektrykiem”

Na razie nikt o tym nie mówi, ale nie jest tajemnicą, że samochody elektryczne są znacznie cięższe od spalinowych odpowiedników, a co za tym idzie bardziej niebezpieczne przy zderzeniu. „Jestem zaniepokojona zwiększonym ryzykiem poważnych obrażeń i śmierci wszystkich użytkowników dróg z powodu większej masy własnej oraz rosnących rozmiarów, mocy i osiągów pojazdów na naszych drogach,…