Family guy, czyli BMW F11 530d w stylu stance - Trends Magazines

Family guy, czyli BMW F11 530d w stylu stance

Przygoda Mateusza z BMW zaczęła się w 2010 roku, gdy wspólnie z narzeczoną kupił pierwsze auto. Było to E46 touring, który modyfikowali przez prawie cztery lata. Początkowo na sprężynach obniżających, a później na gwincie i spasowanych szerokich dziewiętnastkach. Ten styl zdecydowanie najmocniej przypadł im do gustu.

Po sprzedaży E46 w 2014 roku, czekając na narodziny potomka, Mateusz rozpoczął poszukiwania większego, bardziej komfortowego auta. Wybrał wówczas najnowszą generację serii 5 – F11. Podstawowe wymagania: 3-litrowy silnik Diesla, napęd tylko na tylną oś i możliwie duże wyposażenie. Po kilkumiesięcznych poszukiwaniach udało się znaleźć i kupić zadbany 3-letni dobrze wyposażony egzemplarz. Dodatkowym atutem był nieduży przebieg i pełna historia serwisowa w ASO.

Prosty plan

Było wiadomo, że samochód przejdzie metamorfozę. Plan był prosty: obniżenie, jakieś mało popularne koło i detale poprawiające wygląd auta. Pierwsze modyfikacje zaczęły się już kilka dni po kupnie. Z tylnej klapy zniknęło oznaczenie modelu, chromowane listwy i nerki zastąpiono czarnymi oryginalnymi nerkami Performance i listwami shadow-line. Relingi dachowe zostały przemalowane na czarno z użyciem preparatu Plasti-Dip. Na kolejne modyfikacje przyszło czekać ponad pół roku. Taki był czas oczekiwania na gwintowane przednie zawieszenie KW V3 i tylne amortyzatory Koni Sport. W USA zostały zamówione koła Niche w rozmiarze 20×10,5. Wisienką na torcie miała być karbonowa dokładka przedniego zderzaka z firmy Schmiedmann. W takim zestawie auto przejeździło sezon 2015.

Felgi to podstawa

W kolejnym roku zmienił się kolor kół z czarnych na brązowe z palety Range Rovera. Zamontowano również częściowo przelotowy układ wydechowy z czterema okrągłymi końcówkami o średnicy 90 mm i karbonowym dyfuzorem w stylu DTM. Skrócono wszystkie amortyzatory, żeby auto „kładło się” jeszcze niżej i doszło do perfekcyjnego możliwie najlepszego spasowania felgi z krawędzią błotnika. Tak zmodyfikowanym autem Mateusz wziął udział w kilku imprezach motoryzacyjnych, w tym Raceism Event i Style’d. Jednak do głowy przychodziły mu ciągle nowe pomysły. A gdyby tak…

Po jakimś czasie Mateusz wystawił koła na portalach aukcyjnych i zajął się poszukiwaniem nowych felg. Pewnego dnia jego uwagę przykuł wystawiony na amerykańskim portalu komplet grafitowych Rotiformów z szerokimi 4-calowymi rantami. Wspólnie z żoną zdecydowali – kupujemy. Po dokonaniu formalności pozostało tylko czekać. Prawie cztery miesiące.

Nisko, niżej, stance

Kiedy po najechaniu na leżący na drodze przedmiot doszło do uszkodzenia przedniej dokładki, a układ hamulcowy przy dynamiczniejszej jeździe zaczął niedomagać i nieprzyjemnie wibrować, zrodził się pomysł zmiany przednich hamulców na większe, sprawniejsze i idealnie wypełniających duże, 20-calowe felgi. Kilka telefonów, około czterech tygodni oczekiwania i na przedniej osi zamontowano piękne żółte zaciski Akebono z Audi SQ7 oraz dopasowane do nich spore, 380-milimetrowe nacinane tarcze hamulcowe z 8-cylindowej wersji Range Rovera.

Nowy styl

Ponieważ dokładki zderzaka nie udało się uratować, Mateusz w Internecie wyszukał niemiecką firmę tuningową PriorDesign i zamówił zderzak specjalnie do swojego auta. Jak się okazało, pasujący na papierze i na zdjęciach, bo w rzeczywistości jego zamocowanie wymagało wielogodzinnej pracy, przeróbek i anielskiej cierpliwości, ale efekt jest zadowalający. Zderzak jest podobny do tego z nowej M3/M4, o wiele bardziej agresywny niż seryjny M-pakietowy z F11. Idealnym uzupełnieniem okazał się spliter, wykonany na zamówienie przez firmę Maxtondesign. Po złożeniu przodu Mateusz nie mógł przestać się uśmiechać.

Teraz pozostało już tylko czekać na felgi, które pojawiły się w Polsce w czerwcu. Po kilku zabiegach szerokie na 11 cali zarówno z przodu, jak i z tyłu obręcze weszły w pojemne nadkola rodzinnego kombi. Polerowane ranty zostały odświeżone i zabezpieczone powłoką ochronną. Niełatwe okazało się naciągnięcie na tak szerokie felgi opon w rozmiarze 255/30/20 – udało się dopiero w trzecim zakładzie wulkanizacyjnym, a operacja trwała kilka dni.

Czy to koniec?

Mateusz nie przewiduje na razie większych zmian w samochodzie. Cel został osiągnięty. Auto w dalszym ciągu sprawdza się jako codzienny środek transportu do pracy oraz na wakacyjne wyjazdy z dziećmi.

Piotr Błaszkiewicz, Fot. autor

BMW F11 530d (2011 r.)

SILNIK/NAPĘD: 3.0 l diesel N57, 245 KM, 540 Nm, 8-biegowa automatyczna skrzynia biegów ZF

NADWOZIE: kolor Carbonschwarz, przedni zderzak Prior-Design z customowym spliterem Maxtondesign, karbonowe obudowy bocznych kierunkowskazów, karbonowy dyfuzor tylnego zderzaka, shadowline, czarne nerki M-Performance.

ZAWIESZENIE: air ride od CzeslawCustomizer, przód złożony na skróconym gwintowanym KW V3, tył na seryjnych poduszkach Nivo, skrócone amortyzatory Koni Sport, 20-litrowa butla częściowo zabudowana w podłodze bagażnika

HAMULCE: BigBrakeKit z przodu zbudowany na zaciskach Akebono z Audi SQ7, tarcze 380 mm z Range Rovera, dodatkowo nacięte w polskiej firmie Mikoda

KOŁA/OPONY: Rotiform IND-T kute, 3-częściowe, skręcane, w rozmiarze 20×11 z przodu i z tyłu, opony Nankang NS2 w rozmiarze 255/30/20.

WNĘTRZE/AUDIO: M-pakietowa kierownica, komfortowe skórzane fotele, 10-calowy ekran nawigacji, 12 głośników, w tym dwa subwoofery

NAGRODY: Styled by Style Poznań – wyróżnienie od ekipy DubIt, ElSuelo Fest 2016 – wyróżnienie od Droppedfamilia

STYL: Stance

WŁAŚCICIEL: Mateusz Polanin

PODZIĘKOWANIA: dla żony, która ze spokojem znosi wszystkie moje motoryzacyjne fanaberie. Dziękuję tym, którzy mnie wspierają i pomagają przy pracach oraz wszystkim dającym „okejkę” na mieście i w trasie!

    

Podobne

Koncept e-Bulli widok z przodu na tle OZE

Klasyk VW z napędem elektrycznym

VW Bulli jest jedną z ikon motoryzacji. Jak każdy samochód sprzed lat umiarkowanie nadaje się do codziennej eksploatacji. Ale Volkswagen znalazł na to sposób. Auta sprzed lat mają niepowtarzalny urok. Świetnie wyglądają, mają ciekawie urządzone wnętrza i nie izolują kierującego od wrażeń z jazdy. Z drugiej strony, ich wadą mogą być gaźnikowe silniki, które palą dużo, a zwykle nie zapewniają…

Essen Motor Show 2024

Wystartowały targi Essen Motor Show 2024

Targi Essen Motor Show 2024 to prawdziwa mekka dla miłośników tuningu. Od lat najbardziej prestiżowe marki w świecie tuningu gromadzą się w halach Essen, aby pokazać swoje nowości i zaprezentować najnowsze trendy.  Od 30 listopada do 8 grudnia można odwiedzać hale wystawowe tegorocznej, 56. już edycji wystawy dla miłośników tuningu - Essen Motor Show 2024.…