BMW 2002 Hommage Turbomeister. Świetny projekt, po którym słuch zaginął - Trends Magazines

BMW 2002 Hommage Turbomeister. Świetny projekt, po którym słuch zaginął

BMW lubi sięgać do swojej historii. Nie sili się przy tym na dosłowność. Preferuje luźne nawiązania. To wystarczy, by osiągnąć więcej niż satysfakcjonujący efekt. Przykładem jest odsłonięty w 2016 roku podczas Concours d’Elegance w kalifornijskim mieście Pebble Beach prototyp 2002 Hommage Turbomeister.

Zamknijcie na moment oczy i pomyślcie o wyścigach samochodów turystycznych sprzed lat. Idziemy o zakład, że wyobraźnia podsunęła wam m.in. intensywnie pomarańczowe BMW z karoseriami ozdobionymi naklejkami z motywem głowy jelenia oraz pisaną gotykiem nazwą Jägermeister. Skojarzenia są jak najbardziej na miejscu.

W zestawieniu amerykańskiego tygodnika „Autosport” z 2008 roku kolorystykę wyścigówek zespołu Jägermeister uznano za jedną z 20 najbardziej udanych i najlepiej rozpoznawalnych w historii. Owocna i przynosząca wymierne korzyści marketingowe współpraca między kierowcami dysponującymi wyczynowymi BMW oraz producentem likierów z Wolfenbüttel rozpoczęła się w latach 70. i trwała do końca XX wieku. Kolejne obostrzenia prawne i szeroko rozumiana poprawność (alkohol i samochód to niedobre połączenie) sprawiły, że aktualnie w motosporcie nie ma miejsca na reklamy trunków.

Zbudowany na bazie M2 prototyp 2002 Hommage Turbomeister wyglądem nawiązuje do kultowego 2002, które w charakterystycznym malowaniu Jägermeister pojawiało się zarówno w rajdach, jak i wyścigach. Można też doszukać się analogii z BMW E21 320 w specyfikacji Grupy 2 czy potwornym prototypem E21 320 Turbo z silnikiem o pojemności 1,4 litra, który w specyfikacji Grupy 5 rozwijał 450 KM. Oficjalnie. Nieoficjalnie mówi się nawet o 600 KM, co również nie wydaje się przesadzoną wartością. Kilka lat później rozwojowa wersja motoru o analogicznej pojemności w bolidzie F1 Brabham BT52 generowała nawet 1400 KM w ustawieniach na czas kwalifikacji!

W dosłownym tłumaczeniu Turbomeister to mistrz turbodoładowania. W ten sposób BMW przypomniało, że jako pierwsza z europejskich marek i jako druga na świecie wprowadziła seryjnie produkowany samochód z turbodoładowanym silnikiem. Był nim model 2002 Turbo. Nawiązują do niego rozdęte błotniki, spojler klapy bagażnika i przedni zderzak z lustrzanym odbiciem słowa turbo, dzięki czemu jest ono doskonale widoczne w lusterkach poprzedzających pojazdów. Konstruktorzy milczą na temat parametrów technicznych 2002 Hommage Turbomeister. Powstał na bazie M2, więc pod maską trzeba spodziewać się trzylitrowej sześciocylindrówki o mocy przynajmniej 370 KM. Osiągi mogą być lepsze niż w oryginale – wiele elementów nadwozia wykonano z lekkiego włókna węglowego.

Wspaniały prototyp znalazłby nabywców nawet gdyby trafił na rynek w niewielkiej i wycenionej na duże pieniądze partii egzemplarzy. Tak się jednak nie stanie. Auto zostało szczelnie zamknięte w magazynach firmy, a zainteresowanym czymś oryginalnym pozostają limitowane serie M3 czy M4, a wkrótce także M2.

Łukasz Szewczyk, Fot. BMW (tekst z archiwum BMW TRENDS 3/2016)

Podobne

Używane BMW serii 1 E87 (2004-2011). Drogie, ale warte uwagi

Wprowadzenie „jedynki” było strzałem w dziesiątkę. Najtańszy model w gamie BMW umożliwił firmie pozyskanie wielu nowych klientów. Najtańszy nie znaczy tani. Za BMW serii 1 trzeba było zapłacić dużo więcej niż za popularne kompakty. Rozbieżność cenowa pozostała wyraźna także na rynku wtórnym. Aby myśleć o zakupie używanej „jedynki”, trzeba przygotować przynajmniej 23 – 30 tysięcy…

NAZCA: supersportowe BMW

Studio Italdesign przygotowało serię prototypów Nazca. Były wizją supersportowych BMW – pięknych, szybkich i technicznie doskonałych. Szkoda, że bawarski koncern nie zdecydował się na uruchomienie ich produkcji. (więcej…)