Ceny niektórych modeli BMW, które jeszcze kiedyś można było kupić „za grosze” poszybowały w górę. Przykładem jest to BMW E39, które zostało wystawione za ogromną, jak za ten model kwotę.
Na wysoką cenę w samochodach używanych wpływa wiele czynników. Głównym jest oczywiście stan techniczny i wizualny, czasami także przebieg. Na łamach Trends pokazujemy często ciekawe BMW, które wystawiane są za bajońskie sumy, ale często są uzasadnione właśnie stanem auta lub unikalnością.
Cena tego BMW 850i E31 jest astronomiczna. Wygląda jak auto „Nikosia”
Jednak to BMW E39 jest inne. To zwyczajna „piątka” 520i z silnikiem M54B22 o mocy 170 KM. Auto ma materiałową tapicerkę, nie ma M-pakietu, zwykłe radio. Nawet zdjęcia dołączone do ogłoszenia nie zachęcają do zakupu. Ciekawostką jest jedynie kolor Avus Blau, którego jednak nie widać na aukcji, a o którym dowiedzieliśmy się z innego źródła. Najbardziej szokująca jest jednak cena. To 23 tysiące…euro.
Ultra rzadkie BMW M5 E39 Dakar Gelb wystawione na sprzedaż. Cena szokuje!
Prawie nowe BMW E39 na sprzedaż
Jak się okazuje, sprzedawany egzemplarz jest praktycznie nowy. Jak czytamy w opisie, pierwszy właściciel miał wiele samochodów i sporo podróżował, dlatego E39 stało praktycznie nieużywane. Auto przejechało od nowości zaledwie 2500 km, a więc mamy do czynienia w zasadzie z nowym autem. Lakier, wnętrze, silnik – to wszystko wygląda jak w samochodzie, który nawet nie opuścił salonu dealerskiego.
Ciekawa jest również historia tego BMW E39. Samochód został wylicytowany na aukcji w Hiszpanii, ale według nowego sprzedawcy nieodebrany, dlatego niedawno nowy sprzedawca uzyskał w sądzie akt własności i wystawił ponownie na sprzedaż. Ostatni przebieg z aukcji wynosił 1800 km, więc od tamtej pory auto przejechało 700 km. Wciąż jednak jest rzekomo w stanie pedantycznym.
Czy jednak ponad 100 tys. zł za „zwykłe” BMW E39 to nie przesada? Dajcie znać na forum, co o tym myślicie.
Nie wiem kiedy ukazał się ten artykuł ale ja bym to auto kupił nawet dziś. Wiem na pewno, że tym BMW bez problemu przejedziesz pół miliona. Ładnych kilka lat temu kupiłem E39 530i z przebiegiem 280tys. Dziś wiem, że auto zostało odmłodzone o nieco ponad 200tys. Ja przez 6 lat wykręciłem jej nieco ponad 500 000km, więc dodając te „odjęte” 200 000 przez handlarza mam przebiegu około 700 000 km. Olej syntetyczny wymieniany co 10tys, czasami przeciągany do 14tys i to auto nadal chce jeździć paląc od strzała. Ma automatyczną skrzynię biegów, w której przez ten czas tylko 2 razy zmieniałem olej i to nie dynamicznie jak zalecają. Czuć jak zmienia biegi ale w ocenie mechaników skrzynia jest w stanie bardzo dobrym. Rdza, owszem jest już widoczna na błotnikach i klapie bagażnika ale auto zaskakuje wszystkich którzy mieli okazję się ze mną przejechać. Żona i dzieci chcą bym się tego auta pozbył bo jest stare, dziwnie w nim „pachnie” i widać korozję. Do tego co roku odstawiam ją na kilka dni do warsztatu by zrobić całe zawieszenie za około 2 tysiące ale jak mam je sprzedać za 5 czy 10 tysięcy to wolę zajechać je do końca. Teraz nawet myślę czy nie zrobić coraz bardziej widocznej korozji bo na drogach prawie nie widać tych BMW. Może to głupie ale naprawdę fajnie jest dochodząc już pod 50tke ubrać jogery, adidasy, kurtkę bejsbolówkę i włożyć na głowę czapkę z daszkiem po czym pojechać do pracy, parkując pośród hybryd czy elektryków. W 2006 roku miałem taką tylko w V8 – wtedy była to studnia bez dna. Teraz uważam, że 3 litry i 6 cylindrów jest wystarczające by poczuć się jak małolat i przy okazji król szos. Wiem, że nie każdy ma taką możliwość ale dobrze jest omijać sezon zimowy tym autem. Raz, że źle się prowadzi na śniegu czy lodzie i nie nadaje się w góry. Dwa, że korozja po każdej zimie lubi się „rozchodzić”. Poza tym auto jest świetne i nie starzeje się mimo lat. Dużo bardziej lubię tym jeździć w ładne dni niż sportage żony czy nowym ssangyongiem z firmowego leasingu. Polecam każdemu kto ma znajomego z tym autem by spróbował. Fakt, że bohater artykułu to 520i więc może i nie będzie najszybszy ale 100 tys w tych czasach to uczciwa cena za „nowy” egzemplarz e39 bo ten samochód to właściwie klasyk i jutro będzie jeszcze droższy.