Pochodzący z kultury hiphopowej zwyczaj określania słowem „kot” kogoś lub czegoś, co robi wrażenie, przyjął się w rozmowach o samochodach. Facebookowy bloger Grzegorz Ciźla prosi swoich czytelników o ocenę auta, pytając: „kot czy szrot?”. Dzięki Dominikowi i Helmutowi i ich BMW E36 zrealizowaliśmy sesję, którą możemy zatytułować „Rudy kot, biały kot”.
RUDY KOT DOMINIKA
Wyprodukowane w 1992 roku seryjne E36 316i sprowadził z Niemiec Maciek, znany w BMW Klub Bydgoszcz jako „Mulder”. Auto wyróżniał niski przebieg – podobno używane było w roli samochodu zastępczego w salonie BMW. Gdy napędzanego jednostką M40B16 sedana nabył kolejny bydgoszczanin, Michał, czyli „Werwi”, liczba przejechanych kilometrów wynosiła raptem 79 tys. km. Dla „Werwiego”, jeżdżącego na co dzień innym BMW, prezentowane 316i było już samochodem typowo zlotowym.
Niedługo po sprowadzeniu pokryte lakierem Granitsilber Metallic E36 zostało obniżone na gwintowanym zawieszeniu oraz w kontrolowany sposób pokryte rdzą. Szlifierka i solanka zostały użyte na pokrywie silnika, prawym i lewym boku oraz klapce wlewu paliwa.
Celowo wykonano też wgniecenia w tylnych drzwiach i na masce. Są one efektem kopnięć. Dla niektórych będzie to przesadą lub wręcz szokiem, są jednak i tacy, którzy uważają, że tego typu uszkodzenia nadwozia są typowe dla rost style’u. Do połaci rdzy Michał postanowił dopasować naklejki, a dzięki jego dziewczynie auto zyskało przydomek „Parch Wagen” potwierdzony napisem na karoserii.
Nawiązuje do niego również aktualny właściciel, Dominik, pisząc o założonym przez siebie, stosownie przerobionym, przednim zderzaku „M Parch”. Widoczną niewielką zmianę przy zderzaku tylnym przeprowadził wcześniej już „Werwi”.
Przerobił on dokładkę pod nowy wydech końcowy, którego rdzewienie trochę przyśpieszył. Miał też kilka pomysłów na to, co ma znaleźć się na, oczywiście pordzewiałym, bagażniku dachowym. Dominik zrezygnował z tego elementu. Zamierza natomiast założyć „M Parchowe” progi i tylny zderzak.
Wnętrze samochodu w stylu rost może cechować się brakami, podobnie jak nadwozie. Może też być bliskie cult style’owi – i ta koncepcja bardziej przypadła do gustu Michałowi. Wyposażył więc auto w drewnianą kierownicę Rial, a podsufitkę zmienił na antracytową.
Dominik zamierza kontynuować jego prace, doposażając auto w klimatyzację, rozbudowany komputer pokładowy oraz zmieniając wskaźniki na desce rozdzielczej.
Decyzją Michała było przemalowanie czarnych stalowych felg. Z przodu użyta dodatkowo różowa farba, z tyłu – seledynowa. Efekt dopełniły białe nakładki ATLAS. Choć „Werwi” przymierzał koła z X5, a następnie szykował 16-calowe obręczefirmy PENTA, aktualny właściciel, Dominik, kupił auto na felgach pomalowanych na dwa kolory, a w przyszłości myśli zamienić je na „szeroką stal”. Optymalne dla niego rozmiary to 8,5 cala z tyłu oraz 10 cali z przodu.
W komorze silnika Michał zmienił filtr powietrza na stożkowy, który miał się tam dobrze prezentować i poprawić dźwięk wydobywający się z wydechu, tymczasem polepszył też dynamikę beemki. Dominik ma bardziej wyraziste plany związane z osiągami samochodu. Zamierza bowiem zmienić silnik na M52B28 i nie wyklucza, że „Parch Wagen” zmieni się w „Drift Wagena”. Rost, który nie chce jeździć pROSTo? Słyszeliśmy, ale chcemy to zobaczyć w Polsce!
BIAŁY KOT HELMUTA
Helmut interesuje się motoryzacją, odkąd pamięta. Wśród wielu samochodów, jakie miał, były trzy BMW. Zaczęło się od niebieskiej E36 z motorem o pojemności 1,6 litra. Kolejne bawarskie auto miało jednostkę M50B25 i nadwozie coupé, a ze względu na kolor nosiło przydomek „Siwa”. Najlepszą bazą do modyfikacji stylizacyjnych okazało się jak dotąd napędzane motorem o pojemności 2,8 litra dwudrzwiowe E36 w kolorze Alpinweiss 2 o przydomku „Śnieżka”. Tym właśnie samochodem Helmut przybył na sesję zdjęciową.
Celem był German Style. Podstawę stanowią zatem obniżone zawieszenie i szerokie koła.
Pierwszymi felgami, na jakie zdecydował się właściciel białego coupé, były trzyczęściowe Speedline z czarnymi rotorami. Obręcze te zmienił wkrótce na Borbet Bo średnicy 17 cali i szerokości 8,5 cala. Po kilku miesiącach zastąpił je felgami Kailine, których szerokość to 8,5 cala z przodu oraz 9 cali z tyłu. W sezonie 2014 odmienił swoje auto za pomocą cieszących się ogromną renomą wśród fanów German Style’u trzyczęściowych obręczy OZ Futura.
Ich szerokość to 9 cali z przodu oraz 10 cali z tyłu. Helmut dobrał do nich opony o rozmiarach 205/40R17 i 225/45R17. Wciąż jednak myślał o szerszych bębnach i rantach.
Widoczne na zdjęciach spasowanie kół z błotnikami osiągnął dzięki gwintowanemu zawieszeniu. Przy tylnej osi zastosował dodatkowo utwardzone sprężyny. Zarówno z przodu, jak i z tyłu kielichy spiął rozpórkami.
Szeroko i nisko to podstawowe cechy German Style’u, ale trudno wyobrazić sobie interesująco zmodyfikowany samochód bez doposażonego wnętrza i pakietu stylizacyjnego zdobiącego nadwozie. Zderzaki i progi oraz ewentualnie spojler powinny pochodzić z katalogu producenta lub renomowanego tunera. Helmut wybrał klasyczny pakiet sportowy M, na który składają się oba zderzaki, nakładki progowe oraz listwy boczne. W zderzaku przednim znalazła się listwa z wersji na rynki północnoamerykański i japoński.
Zdaniem Helmuta i jego kolegów, auto w nietypowym dla German Style’u kolorze potrzebowało kilku ciemnych akcentów. Przednie reflektory i kierunkowskazy zostały więc przemalowane na czarno. Kontrastują z nimi zainstalowane przez Helmuta lampy tylne z białymi kierunkowskazami.
Emblematy BMW nie noszą już barw Bawarii, bieli i błękitu, są teraz czarno-białe. Czarne są także nerki. Pokrywający nadwozie lakier został poddany korekcie. Helmut planował jednak odnowę całej powłoki i założenie spojlera z modelu M3 GT Individual. Po sesji fotograficznej do naszego magazynu zamontował spojler z pakietu Class II, w który wyposażano model 318is.
Wyposażenie swojego coupé tuż po zakupie Helmut uznał za raczej skromne, określając auto mianem golaska. Nie powiedzielibyśmy tego, szczególnie gdy wspomni się o fabrycznie zamontowanych: skórzanej kierownicy, komputerze pokładowym w najbardziej rozbudowanej wersji, systemie Park Distance Control oraz nagłośnieniu Nokia.
Helmut wzbogacił wnętrze auta o kierownicę sportową ///M, automatyczną klimatyzację i antracytową podsufitkę, a zamiast fabrycznego radioodtwarzacza BMW Bavaria zainstalował model Becker Mexico PRO CD. W miejsce fabrycznych foteli zamontował siedzenia Sportsitze. Deskę rozdzielczą zmienił na czarną, z wersji po face liftingu. Założył też nową, ciemniejszą wykładzinę.
Swego rodzaju niespodzianką była dokonana przez Helmuta zmiana jednostki napędowej. Zamiast M50B25 zamontował bardzo zbliżony osiągami motor M52B28.
Choć Helmut sprzedał już białe coupé, niedługo przedstawi nowy projekt. Jaki?
Cóż, kotowate (oprócz geparda) atakują z zaskoczenia. Tuningowe koty też.
Andrzej Szczodrak
Fot. Piotr Mokwiński
BMW E36 325i, 1993 r. |
SILNIK/NAPĘD: fabrycznie: 6-cylindrowa rzędowa jednostka benzynowa M50B25, 2494 ccm, 192 KM przy 6000 obr./min, 284 Nm przy 4800 obr./min; zmieniona na M52B28 o mocy 190 KM przy 5300 obr./min, 280 Nm przy 3950 obr./min |
ZAWIESZENIE/HAMULCE: gwintowane zawieszenie z komponentów różnych marek, dodatkowo utwardzone sprężyny z tyłu, pomalowane na czerwono rozpórki górne z przodu i z tyłu |
KOŁA/OPONY: felgi OZ Futura o średnicy 17 cali i szerokościach 9 cali z przodu oraz 10 cali z tyłu, opony o rozmiarach 205/40R17 z przodu i 225/45R17 z tyłu |
NADWOZIE: komplet elementów z pakietu sportowego M (oba zderzaki, nakładki progowe, listwy), przyciemnione lampy przednie, światła przeciwmgłowe w przednim zderzaku, lampy tylne z białymi kierunkowskazami, lakier poddany korekcie, przyciemnione kraty wlotu powietrza, listwa zderzaka przedniego z wersji na rynki północnoamerykański i japoński, czarno-białe emblematy BMW; zamontowany po sesji fotograficznej do BMW TRENDS spojler z pakietu Class II, w który wyposażano model 318is; fabrycznie: lakier Alpinweiss 2, system Park Distance Control |
WNĘTRZE: kierownica z pakietu sportowego M, czarna tablica przyrządów z wersji po face liftingu, sportowe siedzenia (Sportsitze), ciemniejsza wykładzina podłogowa, antracytowa podsufitka, dodana automatyczna klimatyzacja; fabrycznie: sterowany pilotem komputer pokładowy z osiemnastoma przyciskami (wersja najbardziej rozbudowana) |
AUDIO: radioodtwarzacz Becker Mexico PRO CD, nagłośnienie Nokia; fabrycznie: radioodtwarzacz BMW Bavaria |
STYL: German Style |
WŁAŚCICIEL: Helmut Bzowski |
PODZIĘKOWANIA: dla Kamila (GERMANA), Mariusza(BUJONIKA) i dla Ludzi z BMW SYNDYKAT, dzięki którym auto tak wygląda |
BMW E36 316i, 1992 r. |
SILNIK/NAPĘD: fabryczna 4-cylindrowa rzędowa jednostka benzynowa M40B16, 1596 ccm, 100 KM przy 5500 obr./min, 141 Nm przy 4140 obr./min, stożkowy filtr powietrza, tłumik końcowy w stylu German (poddany przyśpieszonemu rdzewieniu) |
ZAWIESZENIE/HAMULCE: gwintowane, fabrycznie: ABS |
KOŁA/OPONY: felgi stalowe przemalowane na dwa kolory (z przodu różowy, z tyłu seledynowy), białe nakładki ATLAS |
NADWOZIE: zderzak przedni z pakietu sportowego M, dokładka przerobiona pod nowy wydech końcowy, karoseria zmodyfikowana w stylu rost (kontrolowana rdza, wgniecenia), wlepki, napis „Parch Wagen”; fabrycznie: elektrycznie sterowany dach przesuwno-uchylny, przednie szyby podnoszone elektrycznie |
WNĘTRZE: drewniana kierownica Rial, antracytowa podsufitka |
STYL: Rost Style |
WŁAŚCICIEL: Dominik „Dominoo” Kalinowski |
(BMW TRENDS 2/2015)