Idealne połączenie komfortu, sportowych osiągów i radości z jazdy – zarówno z zamkniętym dachem, jak i otwartym. Kto marzy o BMW serii 6 Cabrio, musi zebrać przynajmniej 407.100 zł.
Pierwsza seria 6 Cabrio ujrzała światło dzienne w kwietniu 2004 roku. Zmiana warty nastąpiła w 2010 roku, kiedy miejsce modelu E64 zajęło F12. Rozpoczynając prace nad nowym samochodem BMW pamiętało o uwagach potencjalnych klientów. Wielu narzekało na futurystyczny wygląd nadwozia „szóstki” oraz surowe, jak na klasę auta, wnętrze. Kabina aktualnie oferowanej serii 6 Cabrio jest szlachetniejsza, a linie nadwozia stały się bardziej klasyczne i stonowane.
Zespół odpowiedzialny za linię serii 6 utrzymuje, że szukał inspiracji w… przepływającej wodzie. Jakkolwiek dziwnie by to brzmiało, można dać wiarę zapewnieniom. Kształty nadwozia są miękkie i płynnie łączą się z sobą, przednią szybę mocno nachylono, a logo marki stanowi początkowy punkt przetłoczeń na masce – zupełnie jak dziób okrętu.
Nowa seria 6 jest dłuższa, szersza i niższa od poprzednika. Wpasowanie samochodu szerokiego na 1,9 metra w wolną przestrzeń wymaga ostrożności i skupienia. Ceną za efektowną linię nadwozia jest mocno ograniczona widoczność. Pole widzenia zawężają mocno nachylone słupki A, stromo opadający dach i tylne okno o niewielkiej powierzchni. Na szczęście przednie i tylne czujniki parkowania są standardem. Zapobiegliwi mogą zainwestować w kamerę cofania lub system Surround View, który prezentuje samochód z góry.
Blisko pięciometrowe Cabrio rzuca się w oczy i skupia na sobie wiele zaciekawionych spojrzeń. Świetnie dobrane proporcje nadwozia sprawiają, że samochód wygląda dobrze z każdej perspektywy. Złożenie bądź rozłożenie dachu nie burzy sylwetki „szóstki”. Nachylenie przedniej szyby utrudnia wsiadanie. Jeszcze większym wyzwaniem jest przeciśnięcie się na tylną kanapę – oczywiście problem przestaje istnieć, gdy dach zostanie otwarty.
Złożenie dachu trwa 19 sekund. Operację można przeprowadzić na postoju lub podczas jazdy. Prędkością graniczną jest 40 km/h. Kiedy proces zostanie rozpoczęty, tempo jazdy można zwiększyć do 50 km/h ‒ elektronika nie będzie protestowała i nie przerwie rozkładania dachu. Przy opuszczonych szybach bocznych powiewy wiatru nie dokuczają do 50 ‒ 60 km/h. Podniesienie wszystkich szyb (z tylną włącznie) zapewnia spokój w kabinie do ok. 100 km/h. Kto chciałby jeździć szybciej z otwartym dachem, powinien zamówić windshot (1.926 zł). Siatka na solidnym stelażu minimalizuje zawirowania powietrza między przednimi fotelami. Po jej zamontowaniu można podróżować ze złożonym dachem niemal w każdych warunkach. Kto czuje potrzebę, może wybrać się na przejażdżkę także w słoneczny zimowy dzień.
Czy BMW 640i zasługuje na miano samochodu całorocznego? Zdecydowanie. Wielowarstwowy dach nie tylko dobrze tłumi hałas, ale również skutecznie zatrzymuje ciepło w kabinie. Z kolei opcjonalny napęd xDrive pozwoli na sprawną i bezpieczną jazdę po każdej drodze. Wyzwaniem nie będzie nawet dojazd do alpejskiego kurortu.
Bagażnik ma pojemność 300 litrów, czyli pomieści od dwóch do czterech walizek. Warto jednak spakować się w większą liczbę mniejszych toreb. Otwór załadunkowy ma nieduże rozmiary i wysoko położony próg, co utrudnia wkładanie i wyjmowanie większych walizek. Przesunięcie przegrody umieszczonej w górnej części przestrzeni bagażowej powiększa kufer o 50 litrów. Tracimy jednak możliwość rozkładania dachu – jest to przestrzeń, w której ukrywa się brezent.
Podróżowanie z pasażerami jest sztuką kompromisu. Bardzo duży zakres regulacji fotela i kierownicy pozwala na zajęcie wygodnej, niemal wyścigowej pozycji z wyprostowanymi nogami oraz rękoma ugiętymi w łokciach. Jeżeli na takie ustawienie fotela zdecyduje się kierowca o wzroście ok. 180 cm, przestrzeń na nogi pasażerów drugiego rzędu siedzeń skurczy się do… kilku centymetrów. Przewiezienie kogokolwiek jest wykluczone. Po przesunięciu foteli pierwszego rzędu do przodu jadący z tyłu będą mieli przyzwoitą przestrzeń na nogi. Nie zabraknie im również miejsca na głowy. Są jednak dwa „ale”… Biorąc pod uwagę rozmiary serii 6 Cabrio, ilość miejsca w kabinie można ocenić najwyżej jako bardzo przeciętną. Co więcej, „szóstka” oferuje praktycznie taką samą przestrzeń, jak testowana w poprzednim numerze seria 4 Cabrio. Mimo karoserii dłuższej o 25,6 cm, rozstaw osi serii 6 Cabrio jest tylko o 4,5 cm większy.
Duży wpływ na właściwości jezdne samochodów ma wyważenie. W niedawno testowanym 435i Cabrio na przednią oś przypadało 48,0 procent masy, na tylną – 52,0 procent. Niby niewiele, ale przy całkowitej masie na poziomie 1,8 tony oznacza to różnicę 70 kg. Dysproporcja była odczuwalna na ciasnych zakrętach – zdarzało się, że przód „czwórki” uciekał od obranego kierunku jazdy. W przypadku BMW 640i Cabrio podobny scenariusz nie ma miejsca. Procentuje bliższe perfekcji wyważenie (49,2 : 50,8). Korzystny rozkład masy jest zasługą przemyślanej konstrukcji samochodu. Drzwi i maskę wykonano z aluminium, natomiast przednie błotniki z tworzywa.
Testowany samochód ma opcjonalny układ Adaptive Drive (20.130 zł). Jego obecność zdradza pozycja Comfort+ w systemie wybierania trybów jazdy. Adaptive Drive składa się z amortyzatorów z elektronicznie regulowaną siłą tłumienia oraz aktywnych stabilizatorów. O ile różnice w filtrowaniu nierówności w trybach Normal, Comfort i Comfort+ odczujemy dopiero na poważnie pofałdowanych drogach, to aktywne stabilizatory docenimy na każdym zakręcie – przechyły nadwozia praktycznie nie występują.
Nawet na 20-calowych kołach „szóstka” zapewnia bardzo wysoki komfort jazdy. Skutecznie absorbuje wyboje i nawet poważne uskoki nawierzchni nie powodują nieprzyjemnego dobijania zawieszenia. Wrażenie robi też sztywność nadwozia – BMW zapewnia, że poprawiono ją o 50 procent względem poprzedniej serii 6 Cabrio. Bez względu na położenie dachu karoseria nie drży – nawet gdy na szybko pokonywanym zakręcie koła natrafią na nierówności.
Amatorzy mocniejszych wrażeń mogą zamówić aktywny układ kierowniczy, który występuje wraz ze skrętną osią tylną. Za 9.888 zł otrzymamy system, który poniżej 60 km/h skręca tylne koła w kierunku przeciwnym do przednich, co poprawia zwrotność. Przy wyższych prędkościach wszystkie koła skręcają w tym samym kierunku, by zapewnić jak najwyższą stabilności. Maksymalne wychylenie tylnych kół nie przekracza trzech stopni – BMW podkreśla, że już tak niewielka różnica ma znaczący wpływ na prowadzenie.
Testowane 640i z klasycznym układem kierowniczym bez najmniejszych sprzeciwów wykonywało polecenia kierującego. Opcjonalne koła w rozmiarze 245/35 R20 oraz 275/30 R20 zapewniają ogromne rezerwy przyczepności. Świetnie sprawdzają się też podczas hamowania. Ważąca 1840 kilogramów „szóstka” na zatrzymanie ze 100 km/h potrzebuje niecałych 35 m. Gorsze wrażenie robi układ kierowniczy. Jest precyzyjny, jednak w trybie Normal okazuje się niezbyt komunikatywny, natomiast w Sport i Sport+ siła wspomagania sprawia wrażenie sztucznie zawyżonej.
Tryby jazdy wpływają też na działanie silnika i skrzyni biegów, a co za tym idzie – zużycie paliwa. Rezygnując z programów sportowych zostaniemy mile zaskoczeni spalaniem. BMW mówi o 7,9 l/100 km. Nieznacznie mija się z prawdą, gdyż podczas testu nie przekroczyliśmy 10 l/100 km. Maksimum momentu obrotowego jest do dyspozycji przy 1300 obr./min. Przy spokojnej jeździe obroty silnika sporadycznie przekraczają 2500 obr./min. Oczywiście silnik bez oporu wkręca się do czerwonego pola obrotomierza, a standardowym wyposażeniem jest sportowa skrzynia z funkcją Launch Control. Korzystając z niej, będziemy mogli cieszyć się czasem sprintu do setki na poziomie 5,5 s. Jeżeli ktoś jest wiecznie spóźniony, będzie musiał przygotować się na konieczność wlewania do baku dużych porcji paliwa. Podczas dynamicznej jazdy trzylitrowy silnik potrafi wypić ponad 15 l/100 km.
Prowadzenie BMW 640i daje radość. Jej źródłem nie jest dynamiczna jazda po zakrętach czy ogromna liczba informacji zwrotnych na temat rezerw przyczepności. Testowane Cabrio najlepiej spisuje się podczas dostojnego cruisingu z otwartym dachem. 90 ‒ 100 km/h w zupełności wystarcza, by podziwiać piękno krajobrazu, a jednocześnie dotrzeć do celu w rozsądnym czasie. Nic nie stoi na przeszkodzie, by ze złożonym dachem pokonać jednorazowo kilkaset kilometrów. Kto chciałby możliwie rzadko odwiedzać stacje benzynowe, może wybrać oszczędne 640d. W katalogu znajdziemy też napęd na cztery koła, wersje M Sport Edition, 450-konne 650i, flagowe M6 Cabrio oraz niezliczone opcje. Dość powiedzieć, że ich zakup wywindował cenę prezentowanego 640i z wyjściowych 407.100 zł do… 568.092 zł.
Łukasz Szewczyk
Fot. autor
PLUSY
Świetny wygląd nadwozia i wnętrza
Bardzo wysoki komfort jazdy
Osiągi i prowadzenie
MINUSY
Cena zakupu
Gabaryty nadwozia
Nawet pakiet M nie zapewnia sportowych wrażeń z jazdy
Silnik | 3.0 R6 TwinPower Turbo |
Maks. moc | 320 KM przy 5800 ‒ 6000 obr./min |
Maks. moment obrotowy | 450 Nm przy 1300 ‒ 4500 obr./min |
Skrzynia biegów | 8-stopniowa |
Długość/ szerokość/ wysokość | 4894/ 1894/ 1365 mm |
Rozstaw osi | 2855 mm |
Koła | 245/35 R20/ 275/30 R20 |
Masa własna | 1840 kg |
0 ‒ 100 km/h | 5,5 s |
V maks. | 250 km/h |
Średnie zużycie paliwa (deklarowane/test) | 7,9/ 9,8 l/100 km |
Cena | Od 407.100 zł |
(BMW TRENDS 4/2014)