Drogowa wyścigówka VW - Trends Magazines

Drogowa wyścigówka VW

Amerykańska firma APR dobrze przygotowała się do  tuningowych targów SEMA w Los Angeles. Zaprezentowała na nich 536-konnego Golfa RLMS. Choć auto wygląda jak wyścigówka, wciąż ma drogową homologację.

Specjalizujące się w modyfikacjach aut grupy Volkswagena APR wzięło na warsztat Golfa R. Celem było stworzenie mocnego samochodu do jazdy po torach. Silnik 2.0 TSI przeszedł modyfikację, którą firma APR określa jako Stage III+. Oznacza to, że pod maskę trafiły bardziej wydajne wtryskiwacze, turbosprężarka Borg Warner, układ dolotowy z włókna węglowego czy intercooler o wyższej sprawności. Zmodyfikowane zostały też wydech oraz układ zasilania, w który zamontowano bardziej wydajną pompę. Finalnie z dwulitrowego silnika wyciśnięto 536 KM i 643 Nm.

We wnętrzu starano się połączyć styl wyścigowy z wykończeniem godnym wyższej klasy. Stąd obszyte skórą fotele kubełkowe czy wytłoczone w alcantarze logotypy R. Nie zabrakło też klatki bezpieczeństwa, czteropunktowych pasów i systemu gaśniczego OMP.

Pakiet aerodynamiczny, obejmujący mocno poszerzone błotniki i zderzaki, spliter, dyfuzor, a nawet tylny spojler z regulacją kąta nachylenia, był inspirowany wyczynowym Golfem TCR. APR wyposażyło też samochód w gwintowane zawieszenie, grubsze stabilizatory oraz dwuczęściowe felgi z efektownymi „parapetami”.

Prace nad samochodem trwały półtora roku, ale nie był to czas zmarnowany. Golf od APR pokonuje 1/4 mili w 10 sekund, co jest wynikiem szybkich, 200-konnych motocykli.

(VW TRENDS 4/2018)

Podobne

Pandemia, kampery, Volkswagen T4. Poradnik kupującego

Typ 7H to idealna propozycja dla licznej rodziny, na wakacyjne wojaże i do ciężkiej pracy. Wśród wielu wersji Volkswagena T4 każdy znajdzie coś dla siebie. Mimo że produkcję modelu wygaszono dwanaście lat temu, na okazyjny zakup nie ma co liczyć... Transporter czwartej generacji był przełomem. W debiutującym w 1990 roku modelu definitywnie zrezygnowano z czterocylindrowych…

Diesle jeszcze nie umarły. Ponad 1600 km na jednym baku BMW 7

Popularność aut z silnikiem wysokoprężnym drastycznie spada, a ludzie przesiadają się na hybrydy i elektryki. Ale diesle nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Kierowca tego BMW 730d przejechał ponad 1600 km na jednym zbiorniku.  BMW zdaje się jeszcze nie żegnać się na dobre z silnikami spalinowymi i to pomimo tego, że już niedługo sprzedaż tych aut…