Radykalny Variant Golfa VII - Trends Magazines

Radykalny Variant Golfa VII

Motoryzacja bez odrobiny szaleństwa byłaby nudna. Raz na jakiś czas powstają projekty elektryzujące wszystkich, w których żyłach płynie benzyna. Koncern z Wolfsburga regularnie daje upust swojej fantazji w kolejnych generacjach Golfa.

Pamiętacie zapewne 210-konnego Golfa II G60, 193-konnego Golfa III VR6, 241-konnego Golfa IV R32, 250-konnego Golfa V R32 czy w końcu 271-konnego Golfa VI R. Aktualna, VII generacja Golfa w wersji R dysponuje mocą 300 KM i stałym napędem na cztery koła 4MOTION. Cóż jeszcze bardziej wyrafinowanego można wymyślić? Ano zapakować ten piekielny agregat do nadwozia typu kombi. Przed wami najpotężniejsze kompaktowe kombi na rynku – Golf R Variant.

To będzie specyficzny test. Mimo że dotyczy kompaktowego auta typu kombi nie będę rozwodził się nad jego walorami użytkowymi, pojemnością bagażnika i sposobem mocowania fotelików na tylnej kanapie. Oszczędzę wam pogłębionej analizy ekonomiki jednostki napędowej i dywagacji na temat racjonalności zakupu. Porozmawiamy natomiast o emocjach, radości z jazdy, adrenalinie i nucie szaleństwa.

POWIERZCHOWNOŚĆ

Może was to zdziwi, ale z zewnątrz najmocniejszy Golf zadziwiająco przypomina… seryjnego Golfa Varianta, choć styliści zadbali o mnóstwo sportowych smaczków. Przede wszystkim w oczy rzucają się zmodyfikowane zderzaki przedni i tylny, skrywający dwie podwójne końcówki układu wydechowego, nakładki na progi, 18 calowe-koła, rozmieszczone tu i ówdzie emblematy R, diodowe światła z tyłu, przyciemniane szyby i charakterystyczny niebieski lakier Lapiz metallic. Całość wystylizowano z dużym wyczuciem, bez niepotrzebnego podkreślania męskiego charakteru auta. Przyznaję, że podoba mi się takie podejście. Zdecydowanie preferuję bowiem drogowych „cichociemnych”, którzy dużo mogą, ale niekoniecznie chcą chwalić się tym przed całym światem.

WNĘTRZE

Gdy zajmuję miejsce w kabinie, nie od razu czuję, że obcuję z wyjątkowym samochodem. Deska rozdzielcza wygląda tak samo jak w Golfie 1,6 TDI. Te same plastiki, kolorystyka i tak samo wysoka jakość montażu.

Producent nie przewidział tu żadnej skóry ani alcantary. Rzut oka na zespół wskaźników i pojawiają się pierwsze podejrzenia. Szybkościomierz wyskalowany jest do 320 km/h, a wskazówki zegarów podświetla charakterystyczna niebieska barwa.

Wspominając dziecięce lata, gdy podstawowym kryterium oceny potencjału samochodu było to „ile ma na liczniku”, dochodzę do wniosku, że nasza eRka nie miałaby sobie równych.

Kierownica sygnowana symbolem R jest lekko spłaszczona u dołu, ma inaczej wystylizowaną część centralną, łopatki do zmiany biegów i gruby, dobrze leżący w dłoniach wieniec. Również fotele jednoznacznie sugerują, że auto ma niewiele wspólnego ze standardowym Golfem.

Są co prawda regulowane manualnie i pokryte tkaniną, ale ich kubełkowy styl jednoznacznie zdradza charakter samochodu. Muszę przyznać, są bardzo wygodne i jednocześnie zapewniają odpowiednie podparcie w szybko pokonywanych zakrętach.

Do sportowych akcentów należą również aluminiowe nakładki na pedałach, listwy wykończeniowe imitujące strukturę włókna węglowego oraz czarna podsufitka. Do mniej sportowych zaliczymy olbrzymie okno dachowe.

Z obowiązku wspomnę tylko, że bagażnik mieści 605 litrów, a po rozłożeniu oparć tylnej kanapy jego pojemność zwiększa się do 1620 litrów.

WYPOSAŻENIE

Wyposażenie testowego Golfa można podsumować jednym słowem – kompleksowe. Należą do niego m. in.: reflektory biksenonowe ze światłami do jazdy dziennej LED, dynamiczna regulacja zasięgu reflektorów z dynamicznym doświetlaniem zakrętów, podgrzewana bezprzewodowo przednia szyba, asystent toru jazdy Lane Assist, systemy rozpoznawania znaków drogowych i monitorowania martwego pola Blind Spot, aktywny tempomat, czujnik zmierzchu, czujnik deszczu, kamera cofania, systemy nawigacji satelitarnej Discover Proi dźwięku Dynaudio Excite, dwustrefowa automatyczna klimatyzacja Climatronic, system bezkluczykowego dostępu do pojazdu oraz elektrycznie regulowane szyby i lusterka. Oczywiście duża część z wyżej wymienionych gadżetów to opcje dodatkowo płatne, niemniej jednak zakres możliwości wyposażenia eRki jest imponujący.

TECHNOLOGIA

Czas przejść do sedna. Wszak najważniejsze w tym samochodzie jest to, co znajduje się pod maską i pod podwoziem. Do napędu zastosowano silnik TSI z technologią Turbocharger. Połączenie bezpośredniego wtrysku paliwa i inteligentnego turbodoładowania gwarantuje prawdziwie sportowe osiągi. Dwulitrowa jednostka dysponuje mocą 300 KM i momentem obrotowym na poziomie 380 Nm.

O przeniesienie tej mocy na koła dba automatyczna 6-stopniowa skrzynia DSG (w Golfie Variancie nie występuje skrzynia manualna). Napęd przekazywany jest na obie osie. Testowe auto zostało również wyposażone w opcjonalną adaptacyjną regulację zawieszenia DCC. Układ pozwala wybrać normalne, komfortowe lub sportowe ustawienia amortyzatorów w zależności od stylu jazdy i rodzaju nawierzchni. Może również działać w trybie automatycznym, na bieżąco dostosowując amortyzatory oraz wspomaganie układu kierowniczego do sytuacji na drodze oraz sposobu przyspieszania, hamowania i skręcania przez kierowcę. Osiągi tak skonfigurowanego Golfa są imponujące.

Sprint do setki zajmuje 5,1 sekundy, a ograniczona elektronicznie prędkość maksymalna wynosi 250 km/h. Konstruktorzy zadbali też o to, by Golf wydawał odpowiedni dźwięk. Po uruchomieniu silnik budzi się do życia z chrapliwym basowym pomrukiem. Natężenie dźwięku zmienia się w zależności od wybranego trybu jazdy – w ECO i Comfort jest bardziej wytłumiony i mniej natarczywy, w trybie Race otwiera się dodatkowy zawór w układzie wydechowym i pod maską budzi się demon. Naprawdę można zapomnieć, że mamy do czynienia z 4-cylindrową rzędówką. W trakcie przyspieszania, poza rykiem silnika, każdej zmianie biegu towarzyszy soczysty wystrzał z wydechu. Szeroki uśmiech na twarzy kierowcy gwarantowany.

NA TORZE

Jak bezpiecznie przetestować właściwości jezdne auta o takich parametrach? Na pewno nie w ruchu miejskim. Oczywistym środowiskiem jest tor. Wybraliśmy zlokalizowany nieopodal Radomia Autodrom Jastrząb. Konfiguracja obiektu oraz dostępność płyt poślizgowych dają możliwość zweryfikowania zachowania pojazdu w praktycznie każdych warunkach. Jak wypadł Golf? Jeździliśmy z wykorzystaniem trybu Race. Powoduje on usztywnienie zawieszenia i układu kierowniczego raz aktywuje sportowy tryb działania skrzyni biegów. Wrażenia są rewelacyjne. Auto błyskawicznie reaguje na najmniejszy ruch prawej nogi i prze do przodu. Automatyczna skrzynia biegów w pełni nadąża za osiągami jednostki napędowej i bardzo sprawnie zmienia przełożenia.

Podczas dohamowań szybko redukuje bieg, utrzymując prędkość obrotową silnika w zakresie optymalnym do wystrzelenia w kierunku następnego zakrętu. W krętych partiach toru auto zachowuje się zaskakująco neutralnie i przewidywalnie. Śladowa podsterowność jest szybko niwelowana dzięki napędowi na cztery koła. Oddaje on również nieocenione usługi na śliskich powierzchniach. Na płycie poślizgowej w kształcie łuku, przejeżdżanej ze znacznymi prędkościami, Volkswagen nie daje kierowcy powodów do niepokoju. Kontrolowanie toru jazdy nie stanowi wyzwania. Doskonale radzą sobie również hamulce. Tarcze o średnicy 340 mm z przodu i 310 mm z tyłu są skuteczne, a ich efektywność nie spada po kilku mocniejszych hamowaniach. Golf R Variant daje możliwość całkowitego odłączenia systemu ESC. Zyskujemy wówczas możliwość poeksperymentowania z uślizgami oraz ruszania z wykorzystaniem procedury startu. Wygląda ona następująco: po wyłączeniu ESC lewą nogą wciskamy pedał hamulca do oporu, następnie prawą nogą wciskamy gaz do podłogi i puszczamy hamulec. W tym momencie krajobraz za oknami zaczyna przesuwać się w ekspresowym tempie, a kierowca walczy z siłą wciskającą go w fotel. 5,1 sekundy do setki to wynik jak najbardziej osiągalny, tak samo zresztą jak maksymalna prędkość (ograniczona elektronicznie) 250 km/h.

Dłuższa chwila zabawy na torze pozwala wysnuć następujące wnioski. Sportowe kombi jest autem piekielnie szybkim, ale nie narwanym. Zapewnia kierowcy duże rezerwy bezpieczeństwa i jest w stanie wybaczyć wiele błędów. Fanatycy ekstremalnych wrażeń i walki z maszyną mogą być nieco rozczarowani. Nie zawiodą się preferujący w pełni kontrolowane ekspresowe przemieszczanie się w komfortowych warunkach. Byłbym zapomniał – spalanie. Jeżeli chcecie poszaleć, nie sugerujcie się zbytnio wartościami deklarowanymi przez producenta. Osiągnięcie 13–16 l/100 km nie stanowi żadnego problemu.

W TRASIE

Kupując samochód z nadwoziem kombi nie nastawiamy się na jego torową eksploatację. Jak Golf sprawdza się na co dzień? Równie dobrze. Drogi ekspresowe i autostrady są jego żywiołem. Wybranie trybu jazdy Eco lub Comfort zamienia naszego sportowca w doskonałe narzędzie do pokonywania przestrzeni. Silnik cichnie i nie irytuje w żaden sposób. Przy prędkościach rzędu 120–140 km/h nadal jest komfortowo. Adaptacyjne zawieszenie działające w trybie automatycznym usztywnia się wraz ze wzrostem prędkości, gwarantując pełną kontrolę nad pojazdem. Systemy rozpoznawania znaków drogowych, monitorowania martwego pola, asystent toru jazdy i aktywny tempomat (działający do 160 km/h) dbają o to, abyśmy nie przeoczyli niczego istotnego z perspektywy bezpieczeństwa. W tle gra muzyka z bardzo dobrze brzmiącego systemu Dynaudio Excite. Bez obaw można zapakować do samochodu rodzinę wraz ze sporym bagażem i ruszyć na wakacje w pełnym komforcie i bez wyrzeczeń. Również zużycie paliwa utrzymuje się na rozsądniejszym poziomie. Kontrolując prawą nogę powinniśmy spalić około 8–8,5 l/100 km na trasie i około 10 l/100 km w mieście. No i ciągle mamy pełne przekonanie , że w razie potrzeby wystarczy mocniej wcisnąć gaz, aby obudzić potwora, z którym niewielu drogowych przeciwników mogłoby się zmierzyć.

PODSUMOWANIE

Przez chwilę zastanawiałem się, jak podsumować przygodę z Golfem R Variantem. Mam pewien problem z jego sklasyfikowaniem. W mojej opinii nie jest to samochód dla fanatyków torowego szaleństwa i jazdy „na limicie”. Zresztą oni raczej nie zainteresują się nadwoziem typu kombi. Golf natomiast spełni potrzeby osób, które pragną połączyć dwa żywioły – życie rodzinne z solidną dawką motoryzacyjnej adrenaliny serwowanej w pełni kontrolowany i bezpieczny sposób. Idealnie spisuje się jako auto, które na co dzień będzie wiernie nam służyło wożąc nas na zakupy, dzieci do szkoły itp., a raz na jakiś czas dostarczy nam emocji, nie narażając nas przy tym na żadne niebezpieczeństwo. Ile kosztuje taki „złoty środek”? Cennik Golfa R Varianta zaczyna kwota 166.690 zł. Doposażenie go do poziomu prezentowanego egzemplarza winduje cenę do 202.770 zł. Co na to konkurencja? Cóż… Nie ma konkurencji. Konia z rzędem temu, kto znajdzie na rynku 300-konne kompaktowe kombi z napędem na cztery koła. Panowie z Volkswagena – czapki z głów!

Dariusz Piorunkiewicz

Fot. Piotr Rusiniak

 

Golf VII R Variant 2.0 TSI 4MOTION DSG

Silnik 2.0 TSI turbodoładowany R4, 16-zaworowy, 1984 ccm, 300 KM przy 5500–6200 obr./min i 380 Nm przy 1800–5500 obr./min
Skrzynia biegów/napęd automatyczna sześciobiegowa, napęd 4Motion
Wymiary (dł./szer./wys.) 4562/1799/1467 mm
Rozstaw osi 2630 mm
Koła 225/40 R18
Pojemność bagażnika/po złożeniu siedzeń 605/1620 l
V maks. 250 km/h
0–100 km/h 5,1 s
Spalanie: miasto/trasa/średnie 8,6/6,0/7,0 l (dane producenta)
Cena egz. testowego 202.770 zł

(VW TRENDS 4/2016)

Podobne

VW Beetle jeszcze bardziej retro

Beetle udanie nawiązuje do kultowego Garbusa. Okazuje się, że zawsze może być lepiej. Zbudowany w USA Beetle Post udowodnił, że podstawą udanego tuningu jest pomysł poparty dobrą felgą, obniżonym prześwitem i nietuzinkowymi dodatkami. Punktem wyjścia był Beetle w kolorze Habanero Orange, doposażony w pakiet R-Line. Felgi Mr. Drama Queen wybrano z oferty firmy radi8. Prześwit zmniejszyło…

BMW 640i Cabrio M Sport

Powiew luksusu w BMW 640i Cabrio M Sport

Idealne połączenie komfortu, sportowych osiągów i radości z jazdy – zarówno z zamkniętym dachem, jak i otwartym. Kto marzy o BMW serii 6 Cabrio, musi zebrać przynajmniej 407.100 zł.   Pierwsza seria 6 Cabrio ujrzała światło dzienne w kwietniu 2004 roku. Zmiana warty nastąpiła w 2010 roku, kiedy miejsce modelu E64 zajęło F12. Rozpoczynając prace…