Golfy Country kontra Golf Alltrack - dwa światy bezdroży z VW - Trends Magazines

Golfy Country kontra Golf Alltrack – dwa światy bezdroży z VW

Oba auta dzielą ponad dwie dekady. Druga generacja Golfa, oznaczona jako Country, była prekursorem w segmencie kompaktowych crossoverów. Miała wyższy prześwit, stosowne osłony podwozia i dość mocne jednostki napędowe. Do tego napęd na obie osie.

Wysoka cena przy konserwatywnym podejściu klientów do nowości oznaczała porażkę. Powrót nastąpił dopiero w tym roku, gdy w salonach pojawił się Alltrack. Terenową wersję oparto na Variancie i w podobny sposób, jak ponad dwadzieścia lat temu, przysposobiono auto do jazdy w niezbyt wymagającym off-roadzie. Tym razem rynek powinien z większym entuzjazmem przyjąć nietypową odmianę europejskiego bestsellera.

COUNTRY

Golf Country to projekt z 1989 roku (w produkcji w 1990 i 1991). Właśnie wtedy zarząd w Wolfsburgu uznał, że należy wypełniać rynkowe nisze. Inżynierowie zaprojektowali auto bazujące na wersji Syncro, którą wysyłano do fabryki Steyera w Austrii. Tam rozkładano pojazd na części pierwsze, aby ponownie złożyć już w formie uterenowionej. Taki zabieg powtórzono zaledwie 7.735 razy (3 tysiące sztuk popłynęło do USA), wymieniając przy okazji 438 części. W zawieszeniu zainstalowano inne sprężyny, amortyzatory i wahacze.

Karoserię wzbogacono solidnym orurowaniem, zewnętrznym mocowaniem na koło zapasowe, zaś pod silnikiem umieszczono stalową osłonę. Przednie błotniki są wspólne z odmianą G60, natomiast dach stanowi unikatową konstrukcję. Trudno przez to zdobyć do tego samochodu części zamienne, a jeśli już ktoś je oferuje, to nie należą do tanich. Auto po tych zabiegach lekko pokracznie. Tak, jakby osadzić niemiecki kompakt na szczudłach. Nie lada gratką są też limitowane edycje. Chrome Edition wyprodukowano zaledwie 558 sztuk, a poznamy ją przede wszystkim po chromowanych obręczach ze stopów lekkich. Na rynku praktycznie nie występuje, przez co ceny rzadko występujących egzemplarzy sięgają nawet 50 tysięcy złotych (stan bardzo dobry).

Egzemplarz widoczny na zdjęciach miał dość łaskawy los. Trafił do Pawła w przyzwoitym stanie w fabrycznej specyfikacji z silnikiem 1,8 o mocy 98 KM (143 Nm przy 3000 obr./min). Zużywał jednak sporo paliwa (8,2 l/100 km według producenta) i zapewniał mizerne osiągi (12,3 sekundy do 100 km/h i 155 km/h prędkości maksymalnej).

Właściciel zdecydował się na zmianę jednostki napędowej i usprawnienie konstrukcji. Pozbył się wszelkich ognisk rdzy, wymienił zużyte elementy zawieszenia i kupił rozbitego Golfa III ze sprawnym 1,9 TDI (90 KM i 210 Nm). Miejsca pod maską było sporo, więc przekładka wraz z okablowaniem nie sprawiła większych trudności. Dodatkowo zaaplikowano jej zastrzyk mocy poprzez zmianę mapy sterującej.

Tak wyposażone Country należy Pawła już od dziesięciu lat. Każdego roku pokonuje ponad 30 tysięcy kilometrów i ma się bardzo dobrze. Zużywa około 8 l/100 km w mieście i 6 l/100 km w trasie. Znacznie lepiej przyspiesza i toleruje przeciętnej jakości paliwo. W mieście podjeżdża pod wszystkie krawężniki, a na leśnych ścieżkach nie ma problemów z pokonywaniem wypełnionych błotem kolein czy piaszczystych fragmentów drogi. Ciekawostkę stanowi autorska interpretacja uruchamiania silnika przełącznikiem.

Z uwagi na awarię stacyjki właściciel zainstalował czerwony przycisk, będący odpowiednikiem stosowanego obecnie guzika z napisem „Start Engine”. Walory funkcjonalne są niemal identyczne, jak w klasycznym Golfie II generacji. Miejsca w dwóch rzędach wystarczy dla czterech rosłych osobników, ale przez napęd na cztery koła płytszy i jednocześnie mniej pojemny jest bagażnik.

ALLTRACK

Alltrack to przykład nowoczesnego podejścia do segmentu crossoverów. To pierwszy w historii Golf z nadwoziem kombi, przystosowanym do jazdy w lekkim terenie. Auto zaopatrzono w nakładki ochronne na progi, osłony obu zderzaków i zwiększony o 20 mm prześwit. W pakiecie dostaniemy też srebrne relingi, 18-calowe obręcze ze stopów lekkich (1.690 złotych), a także biksenonowe światła za 1.380 złotych (3.050 zł dopłaty za LED-owe oświetlenie). Napęd na cztery koła występuje w każdej specyfikacji.

Wnętrze Golfa niemal niczym się odróżnia się od Varianta 7 generacji. To kompletnie wyposażony i bardzo dobrze wykonany przedział pasażerski z przepastnym kufrem o pojemności 605 litrów – to mniej więcej tyle, ile dekadę temu oferowały kompaktowe vany. Po złożeniu kanapy i uzyskaniu płaskiej podłogi pozwiększa się do 1620 litrów.

Przewiezienie lodówki, pralki czy telewizora stanie się wówczas dziecinnie łatwym zadaniem. Do tego dochodzi jeszcze sporo miejsca w dwóch rzędach i wiele elektronicznych gadżetów, których próżno szukać w Country. Na długiej liście opcji znajdziemy system Park Assist (1.960 zł), panoramiczne okno dachowe z otwieraną przednią częścią (6.136 zł) czy nawigację Discovery Pro (6.710 zł), współpracującą z zewnętrznymi nośnikami pamięci, dotykowym ekranem, wbudowanym dyskiem twardym oraz nawigacją, wykorzystującą grafikę Google Earth. Do tego warto jeszcze dokupić fotele z funkcją masażu i regulacją w czternastu kierunkach (2.080 zł). Tak zaopatrzony Golf zapewni wygodę Passata i funkcjonalność Tourana.

Wśród jednostek napędowych mamy zdecydowanie większy wybór, niż w przypadku pierwowzoru. Jedyną benzynową propozycję stanowi 1,8 TSI o mocy 180 KM. Podstawowy diesel o pojemności 1,6 litra generuje 110 KM i sprawdzi się głównie w mieście. Znacznie lepiej wypada 2,0 TDI, występujące w wariancie 150 i 184-konnym. Najmocniejsza specyfikacja (380 Nm) pozwala rozpędzić się do 219 km/h i przyspieszyć do setki w 7,8 sekundy. To podobne wartości do osiąganych przez Golfa GTD.

Alltrack moc na cztery koła (4Motion w standardzie) przekazuje poprzez automatyczną skrzynię dwusprzęgłową, wspomaganą dodatkowo przez elektroniczną blokadę mechanizmu różnicowego EDS, zintegrowaną z systemem stabilizacji toru jazdy ESC. Całość działa bardzo sprawnie, precyzyjnie żonglując przełożeniami i możliwie najbardziej efektywnie oddając kierowcy maksymalne parametry silnika.

Trudno mieć też jakiekolwiek zastrzeżenia do trakcji. Wiadomo, że VW najlepiej czuje się na asfalcie, jednak w lekkim terenie też sobie poradzi. Zwiększony prześwit i dynamicznie reagujące na zmianę struktury podłoża 4Motion umożliwiają pokonanie błotnistych ścieżek, a także pokrytych śniegiem podjazdów. Przed zapuszczeniem się w nieznane tereny warto dokładnie ustalić trasę. Alltracka wyposażono w asystenta zjazdu ze wzniesienia i ABS pomagający w delikatnym off-roadzie, ale to wciąż kombi o umiejętnościach kompaktowego crossovera.

 

Na asfaltowych drogach Golf przekonuje pewnością prowadzenia i dobrym wyciszeniem kabiny (nieznacznie gorzej niż w Passacie). Układ kierowniczy wiernie oddaje położenie kół, a najmocniejszy diesel nie ma problemów z wyprzedzaniem kolumny ciężarówek nawet z kompletem pasażerów na pokładzie. Do tego zużycie paliwa na poziomie 5 litrów w trasie i 7,5 l/100 km w mieście pozwala na pełnym baku przejechać ponad 1.000 kilometrów.

 

Gdy Country debiutował na rynku w 1990 roku, kosztował o 20 procent więcej od klasycznego hatchbacka. W przypadku Alltracka przyjęto nieco inną strategię. Każdą wersję silnikową zaopatrzono w dodatki, których próżno szukać w zwykłej siódemce. 107.190 zł kosztuje najtańsza odmiana z 1,6 TDI pod maską oraz napędem na obie osie. Najmocniejszy diesel to wydatek rzędu 129 tysięcy. Niemało, ale nikt nie zakłada, że będzie to wolumenowy model. To propozycja nawiązująca do protoplasty segmentu crossoverów, skierowana do aktywnych ludzi. Ma wyrażać styl życia i pomagać w kultywowaniu własnych pasji. Założenia producenta pokrywają się z obecną modą, więc uterenowiony Golf ma szansę na dłużej zagościć na rynku i spełnić oczekiwania konstruktorów.

Piotr Mokwiński

Fot. autor

 

SYNCRO: Ten napęd powszechnie stosowany w modelach koncernu VW był protoplastą obecnego 4Motion. Syncro wykorzystuje sprzęgło lepkościowe, za sprawą którego przekazuje moment obrotowy na tylną oś. Działa samoczynnie na zasadzie hydraulicznej – tarcia wewnętrznego cieczy, ze sporym opóźnieniem. Niezbyt dobrze sprawdza się w połączeniu z zaawansowanymi systemami kontroli trakcji. Rozwiązanie stosowane również w Golfie III, Passacie B3 i B4, a także Transporterze T4.

4MOTION: Napęd opiera się na wielotarczowym, mokrym, ciernym sprzęgle. Moment obrotowy przenosi na zasadzie wzajemnego tarcia tarczek sprzęgłowych wzajemnie do siebie dociskanych. Hydraulika zawiaduje siłą docisku, a kierowca zdany jest na łaskę elektroniki i szeregu czujników optymalizujących kontakt opony z podłożem. Możliwość zblokowania napędu jest możliwa tylko przy minimalnych prędkościach, po czym automatycznie rozłączana. Obecny w większości aktualnie produkowanych osobowych aut VW.

 

VW Golf Alltrack 2.0 TDI

SILNIK/NAPĘD: 2.0 TDI R4, 184 KM przy 3500 obr./min i 380 Nm w przedziale 1750 – 2500 obr./min, 6-stopniowa automatyczna skrzynia biegów, napęd 4Motion

WYMIARY:

Długość/ szerokość/ wysokość: 4578/ 1799/ 1515 mm

Rozstaw osi: 2630 mm

Prześwit: 175 mm

Masa własna: 1584 kg

Pojemność bagażnika: 605/ 1620 litrów

OSIĄGI:

0 – 100 km/h      7,8 sekundy

V maks.                 219 km/h

Średnie zużycie paliwa (deklarowane/test): 4,9/ 5,8 l/100 km

CENA: od 107.190 zł (1.6 TDI)

VW Golf Country

SILNIK/NAPĘD: 1,8 R4, 98 KM przy 5400 obr./min i 143 Nm przy 3000 obr./min; 5-stopniowa, manualna skrzynia biegów

WYMIARY:

Długość/ szerokość/ wysokość: 4255/ 1705/ 1555 mm

Rozstaw osi: 2480 mm

Prześwit: 190 mm

Masa własna: 1245 kg

Pojemność bagażnika: 260 litrów

OSIĄGI:

0 – 100 km/h      12,3 sekundy

V maks.                 155 km/h

Średnie zużycie paliwa (według producenta): 8,2 l/100 km

CENA: od 8 do 50 tysięcy złotych

(VW TRENDS 3/2015)

Podobne

EA 276 – Pierwsza przymiarka do VW Golfa

Jednym z najciekawszych eksponatów w AutoMuseum Volkswagen jest prototyp oznaczony symbolem EA 276. Ma nadwozie z przyciężkim przodem i pudełkowatym tyłem. Tym większym zaskoczeniem jest notka na stojaku, która głosi, że była to przymiarka do Golfa I. Kompaktowa ikona z Wolfsburga zadebiutowała w 1974 r. Golf miał zastąpić legendarnego Garbusa, więc musiał zostać dopracowany w…

opony koła

Opony całoroczne – czy warto je kupić?

Opony wielosezonowe to temat dość kontrowersyjny i na ich temat istnieje wiele opinii. Czy jeśli coś jest do wszystkiego to jest do niczego? A może w naszym klimacie to ma sens? Jakie są opinie o oponach całorocznych? Sprawdzamy, czy i kiedy warto zainwestować w opony całoroczne. Nasz klimat bardzo się zmienia. Coraz rzadziej doświadczamy siarczystych…