K70 - Burzliwe losy pierwszego przednionapędowego Volkswagena - Trends Magazines

K70 – Burzliwe losy pierwszego przednionapędowego Volkswagena

Początki modelu K 70 sięgają roku 1969, gdy na genewskim salonie samochodowym zaprezentowano go na stoisku NSU. Tak, to nie pomyłka.

Pojazd ten jest konstrukcją zespołu inżynierów z Neckarsulm, kierowanego przez ówczesnego szefa rozwoju Ewalda Praxla. Zaprojektowano go jako mniejszego brata Ro 80, który odniósł ogromny sukces w chwili debiutu, zdobywając tytuł Samochodu Roku – Car of the Year 1967.

Zasadnicza różnica między tymi modelami dotyczyła zastosowania odmiennego konstrukcyjnie napędu. K to skrót od Klassich ‒ klasyczny lub Kolben ‒ tłok, co wskazuje za wykorzystanie silnika o klasycznej konstrukcji z tłokami o ruchach posuwisto-zwrotnych. Liczba 70 oznaczała przybliżoną moc jednostki napędowej. Analogicznie Ro 80 to skrót od nazwy Rotations, nawiązującej do napędzającego to auto silnika Wankla z obrotowym tłokiem, 80 oznacza zaś jego moc.

Wraz z zaprezentowaniem nowego modelu ruszyła kampania reklamowa na szeroką skalę. Wydrukowano materiały prasowe, rozesłano zaproszenia, przekazano egzemplarze nowego NSU redakcjom motoryzacyjnym. Niestety, powyższe działania zakończyły się tak szybko, jak się zaczęły. W związku z licznymi reklamacjami klientów, związanymi z awariami silnika Wankla w większym modelu Ro 80, firma NSU popadła w ogromne kłopoty finansowe, które doprowadziły ją do upadku. Spuściznę po koncernie przejął Volkswagen, którego szefowie nie wyrazili zgody na uruchomienie produkcji K 70. Kilka miesięcy wcześniej, w sierpniu 1968 roku, zaprezentowali bowiem Volkswagena 411, któremu K 70, należący również do segmentu D, odebrałby wielu klientów. Wówczas firma z Wolfsburga przekonała się o sile działań marketingowych podejmowanych przez NSU. Do wielu redakcji czasopism motoryzacyjnych w ówczesnym RFN napływały setki listów, w których domagano się wprowadzenia do produkcji samochodu, przedstawianego jako jeden z najnowocześniejszych pojazdów klasy średniej w Europie. Naciski ze strony klientów spowodowały zmianę decyzji koncernu, który we wrześniu 1970 roku wprowadził do produkcji pojazd pod nazwą Volkswagen K 70 o oznaczeniu fabrycznym Typ 48. Odbywała się ona w nowo powstałym zakładzie w Salzgitter, 70 km od Wolfsburga. Zatrudniono w nim 12.000 osób, które były w stanie zmontować 500 sztuk K 70 dziennie.

Nabywcy samochodu przekonali się, że informacje zawarte w materiałach reklamowych są zgodne z prawdą i pozycjonują ten pojazd w czołówce europejskiej początku lat 70. Volkswagen o 4420 mm długości, 1685 mm szerokości, 1450 mm wysokości i rozstawie osi 2690 mm zapewniał wygodną podróż nawet kompletowi pasażerów, których bagaże swobodnie mieściły się w kufrze o pojemności równo 600 l. Komfortowe warunki jazdy gwarantowało nowoczesne zawieszenie, oparte na trójkątnych wahaczach poprzecznych, kolumnach teleskopowych z wysoko umieszczonymi sprężynami śrubowymi McPherson, stabilizatorze z przodu i trójkątnych wahaczach wleczonych, amortyzatorach teleskopowych i sprężynach śrubowych z tyłu. Rzeczywiście, samochód charakteryzował się wysokim komfortem jazdy, na co wpływ miał duży skok zawieszenia przy jednoczesnym znakomitym trzymaniu się drogi.

Do napędu wykorzystano jednostkę wzorowaną na silniku 1200. Jego konstrukcję rozwinięto w kierunku przystosowania go do napędu przedniego i zastosowania chłodzenia cieczą. Kadłub odlano z szarego żeliwa, głowicę ze stopu aluminium. Wał rozrządu umieszczono w głowicy, pomiędzy dwoma ośkami dźwigienek zaworowych. Jednostkę pochylono pod kątem 32 stopni w prawo. Przy bloku napędowym umieszczono wentylowane tarcze hamulców, rozwiązanie wówczas wręcz nowatorskie.

Motor o pojemności 1605 ccm, dysponujący mocą 75 KM, rozpędzał pojazd do prędkości 100 km/h w ciągu 16 sekund. Moment obrotowy na przednie koła przekazywała całkowicie synchronizowana czterostopniowa przekładnia manualna. Inżynierowie z Wolfsburga zmodernizowali w krótkim czasie jednostkę bazową i oznaczyli ją 1.6 S. Udało się zwiększyć moc do 90 KM, stopień sprężania z 8,0:1 do 9,5:1 i moment obrotowy ze 123 do 134 Nm. Zabiegi te spowodowały lepszą elastyczność pojazdu, wzrost prędkości maksymalnej ze 148 do 158 km/h oraz zmniejszenie czasu osiągnięcia 100 km/h do 13,9 sekundy.

Wraz z modernizacją modelu w maju 1973 roku, w celu polepszenia wciąż nie do końca zadawalających osiągów, wprowadzono silnik o większej pojemności skokowej ‒ 1807 ccm, uzyskanej przez zwiększenie średnicy cylindra jednostki 1,6 o 5 mm, przy pozostawieniu bez zmian skoku tłoka. Nowa jednostka o mocy 100 KM i momencie obrotowym 152 Nm pozwalała na rozpędzenie samochodu do 100 km/h w ciągu 13 sekund. Zmodernizowany K 70 o oznaczeniu LS charakteryzował się znacznie lepszą elastycznością od wersji poprzedniej. Poza wymianą jednostki koncern wprowadził kilka zmian. Najbardziej widoczne to zastąpienie dotychczasowych prostokątnych reflektorów podwójnymi okrągłymi halogenowymi, zaokrąglenie przedniej części nadwozia czy zaprojektowanie nowych tylnych lamp zespolonych.

Odświeżony K 70 pozostał w produkcji do lutego 1975 roku, chociaż rok wcześniej zadebiutował jego następca Passat. Ostatecznie zmontowano 210.082 egzemplarzy Volkswagena K 70. Na koniec warto wspomnieć, że poza znanym sedanem opracowano także prototypy wersji hatchback oraz kombi, których nie skierowano do produkcji. Volkswagen K 70 na stałe zapisał się w historii motoryzacji jako pierwszy przednionapędowy pojazd z Wolfsburga o bardzo nowoczesnej konstrukcji i znakomitej jakości wykonania.

Michał Świercz

Fot. VW

Podobne

Audi_A6_allroad_ABT

Więcej mocy: A6 Allroad od ABT

Niemiecki tuner ABT przygotował pakiet dodatków dla Audi A6 Allroad. Ulepszenia silnika dostępne są dla aut benzynowych oraz wysokoprężnych. Moc Napędzany benzyną 55 TFSI dzięki jednostce sterującej ABT Engine Control, zamiast 340 KM ma teraz 408 KM. To wzrost o 20%. Jednocześnie moment obrotowy rośnie z 500 do 550 Nm. 55 TDI, najmocniejszy wśród silników…

Sześć lat zmian VW Passata B2 (typ 32b) Fließheck

Passat B2, zwłaszcza w wersji hatchback, nazywany jest szczupakiem. Historia limuzyny Volkswagena może kojarzyć się jednak z tytułem delfina nadawanym następcy tronu. Szczególnie gdy patrzy się na takiego Passata, jak należący do Patryka. Jego auto przypomina o ewolucji nadwozi modelu. Passat B1 wywodził się z pierwszej generacji Audi 80. Jednak jak pisze Zdzisław Podbielski w…